poniedziałek, 30 grudnia 2013

tyję w oczach i w pasie

No właśnie, czy Matka Natura , nie mogła by zarządzić kumulacji zbędnej tkanki w wybranej części ciała? Czy Matka Natura mnie słyszy?!!!


Szykujecie się na Sylwestra?  Dziś, zapobiegliwe niewiasty ze skupionymi minami kupowały brokat na litry. Oraz balsamy z drobinami złota. Oraz dość przerażające ( jak z szuflady etymologa) sztuczne rzęsy. Podglądałam w Rossmanie zza szczoteczek do zębów, to wiem.
Z trwogą stwierdzam, że nie ma we mnie ( niczym w Gabrieli Borejko) ani jednego hormonu, odpowiedzialnego za chęć połączenia organizmu z brokatem!
Droga Redakcjo! Droga Blogoczytacjo! Co robić? Jak żyć?

niedziela, 29 grudnia 2013

jak zrobić makijaż w kosmosie?

Zwabionych tytułem przepraszam. Śniło mi się, że piszę tu post pod takim właśnie hasłem, wklejając odpowiednie zdjęcia (piękne smokie eyes zza blikującej szybki kosmicznego kasku), ale jako żywo, oczu to ja nawet z prawidłowo działającą grawitacją umalować nie umiem. Sorry Winetou.

Tak naprawdę chodzi o ubiegłoroczną lalę dla Elizy .
Gibkość zapewniały dziewczęciu druciki kreacyjne.



 Te oto mysie warkoczyki robione nieopatrznie z cienkich nitek ściuboliłam przez ładnych kilka godzin. Chodziło o to, żeby z tyłu głowa nie świeciła różową łysinką.



Wyprawiłam ją w świat z małym wianem, co będę dziewczyninie żałować. W torbie był nie myślcie sobie,  niewielki  pieniądz..

Dobrzy ludzie kupują te artystowskie lale w zupełnie  nierozsądnych cenach. Ale można wybrać też rękodzieło za 15- 35zł, które z myślą o Elizie zrobiło jakieś dziecko. Wydatek niewielki, a za jednym zamachem uszczęśliwi się małego Autora- i przyłoży się ręki do naprawdę ważnej sprawy.


piątek, 27 grudnia 2013

mówię od rzeczy

I jak? Nastąpiło uderzenie pierogów do mózgu? 
Barszczyk Wam się przelewa? Makowiec leniwie płynie w krwiobiegu popychany jakże pysznym serniczkiem?
Na hasło OOO000BIAD! macie ochotę zabarykadować się w łazience?
Nakarmiona  ( przekarmiona) przez Własną Osobistą Ulubioną Matkę czuję, że ruszam się jak Godzilla. Ludzie ludziom zgotowali ten los...

Jak Wasze samopoczucie po Świętach?

pyta i pozdrawia
-GodziElla

wtorek, 24 grudnia 2013

serdeczności!


Odgrzewany nieco, świąteczny świerszczykowy pierożek
dla zbłąkanych wędrowców w sieci.
Serdeczności!
-Ela

niedziela, 22 grudnia 2013

niebiańsko

Ubiegłoroczna akcja dla Elizy.
Powstały lalki murzynki, lalki zajączki, postacie z bajek:czerwone kapturki, samice krasnoludków, arcyprecyzyjna aż po klamerki bucików Mary Popins.
Marianna Oklejak uszyła  lale- esencje męskiego czaru, kapiące wprost od testosteonu
 SUPERMANA 
TARZANA
SLASHA
 Powstał  też "kotek jak ta lala"



















kotek jak widać "miętki i giętki" i jakże chętny do przytulania





Na aukcji allegro znalazł nowego właściciela. 
Bardzo Was zachęcam- kto umie, niech uszyje lalę dla Elizy. Kto potrafi, niech wyskoczy z kilkunastu, kilkudziesięciu złotych i kupi lale uszyte w intencji Elizy 
Do igieł! Do portfeli! Pomóżmy Elizie !


*****
w czasie przygotowań przedświątecznych
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!
no a potem- miłego świętowania
niech Wam będzie dobrze z Rodziną,
a Rodzinie niech będzie dobrze z Wami!


-Ela


piątek, 20 grudnia 2013

Smok, smok pani matko- SMOK!

Szukając zeszłorocznych fotek z lalą dla Elizy znalazłam zdjęcia SMOKA, którego razem z Agnieszką Żelewską uszyłyśmy na warsztaty z dziećmi we Włoszech. 
Relację z wystawy i  warsztatów z  Anitą Andrzejewską, Tomkiem Pilichowskim- Ragno i Agnieszką Żelewską możecie zobaczyć TU.


Agnieszka szyła smocze cielsko, ja głowę i łapy.
Wyszedł nam, nie chwaląc się chłopak o bogatym wnętrzu!



Miał bowiem dziurę w przełyku i można było wkładać i wyjmować tam różne przedmioty: klocki , klucze, małe piłki, guziki, miśki. Dziecki na macanta zgadywały co tam jest, a potem wyjmowały.





Tu jeszcze smok nie udreczon pod włoskim uczniakiem. Cały, czysty, zrelaksowany. Ufnie uśmiechnięty



Miał wszystko to co szanujący się gad mieć powinien: piękne kolce



dzwoneczek w ogonie



hipnotyzujące spojrzenie.



ja natomiast miałam dziurę w palcu od igły



Oto gadzina w pełnej krasie.
Leży sobie w holu Palazzo Ducale w Genui i nie wie co go czeka.



Kawałek smoczej paszczy spod tyłeczka cherubinowi wystaje.






W smoczym brzuchu też były schowanka, a cielsko podzielone było na części. 




Segmenty smoka można było łączyć rzepem...

...albo tłuc się nimi gdzie popadnie. Wygrywała raczej ta druga opcja.
Dzicy ludzie Proszę Państwa!





Dzikusieńcy!

wtorek, 17 grudnia 2013

bujda na resorach!







Strony z kalendarza  sprzed paru lat, zaprojektowanego  dla dziecięcych klubów Toyoty. 
Też w kategorii dajemy Ci wolną rękę, czy raczej...

Nie ma całkowitej pewności, czy to COŚ po czym idzie biedroneczka, jest palcem, ale takie były moje intencje.
.....
Jak Wasze przygotowania do Świąt?
Ja jeszcze nie zrobiłam listy co trzeba zrobić, a tu proszę- przodownice pracy już mają upieczone i finezyjnie polukrowane miliard pięćset pierniczków ,  nucąc pogodnie,  kończą sprzątać pawlacz z satysfakcją spoglądając na umyte okna. 

Aaaaa...

sobota, 14 grudnia 2013

pani kuleczka & ska

Kulki, kuleczki, pompony...

pasiaste  można zrobić z kawałków polaru:
te na zdjęciu wymagają jeszcze przystrzyżenia



A tak...
...wygląda mój wzornik  kolorów. Ekspedientki w sklepach tekstylnych trącają się ukradkiem łokciami i odpowiadają na pytania z cierpliwym, heroicznym uśmiechem zarezerwowanym dla osób niezrównoważonych umysłowo. 


Wzornik pomaga przy zakupach, ale też bezpośrednio przy szyciu. Można przymierzyć, który odcień będzie najodpowiedniejszy, bez wybebeszania całej szafy ze szmatkami.

Moja kuleczkowa szajba została sprowokowana prezentem.
Kasia- pseudo Kózka utoczyła miliard pięćset kulek filcowych. Jako że przyjaźnimy się od przedszkola, odpaliła mi kilkadziesiąt czerwonych. No a potem, sami wiecie- poooooszłooo...

Zaczęłam kupować kulki na jarmarkach przedświątecznych. W Krakowie na Rynku, przedświąteczny kiermasz Bożonarodzeniowy przechodzi płynnie w Wielkanocny, potem jest Święto Dzieci Gór, Dni Węgier, Dni Wina, Dni Wina z Węgier itd., więc budy z tak niezbędnymi do życia akcesoriami jak haftowane kierpce, pachnące świece, gorące oscypki  i filcowe kulki stoją przez większość roku.

Kulki można też kupić na allegrowej łączce w kilkudziesięciu odcieniach.

Lubię korale  w stylu Eksplozja Super Nowej...

...ale i takie pojedyncze oddzielane na sznureczku supełkami. 


Mam kilka par i jak nieopatrznie powieszę jedne na drugich, splatają się w Grupę Laokoona zanim zdążę powiedzieć jeden nawet Bardzo Brzydki Wyraz.
Stąd supełków jest nieco więcej niż powinno. Tylko Pan Sierotka potrafi to rozsupłać, ja rozeźlona rozcinam. Rozcinam, wiążę, rozcinam, wiążę, dlatego są coraz krótsze- powiadam Wam skończę jak Isadora Duncan.
Ach, ach, my artystki...

piątek, 13 grudnia 2013

mam w sobie coś!


Powróciłam wreszcie na Ojczyzny łono, krakowskim smogiem sycąc duszę utrudzoną.
Dziękuję za wpisy konkursowe!
Bardzo, bardzo trudno było wybrać. Nie obyło się bez losowania spośród thebestofów.
Poproszę o przesłanie naziemnych adresów na adres wasiukmałpaautograf.pl
Marię Magdalenę
Katachrezę
i Emi

chciałabym  Wam przesłać nagrody pocieszenia w postaci zestawu kocich pocztówek. To pocieszenie głównie dla mnie, że miałam tylko 2 lelablanki do rozdawnictwa.

wtorek, 10 grudnia 2013

Konkursisko

Jeśli spojrzeć na rzecz z innej  strony, zadanie konkursowe wygląda tak:


a może też po kontakcie z Magiczką Komputerową Darią wyglądać tak:


Miarka wzrostu Rośnij duży!


miarki wzrostu

Szanowni i utalentowani uczestnicy konkursu!

Włamałem się do bloga, niestety nie z własnej woli, ale na wyraźne polecenie
jego właścicielki...Tak, tak, to niejaki Pan Sierotka pisze do Was.

Ogłaszam spóźnione (zobowiązania przytrzymały mnie trochę) wyniki konkursu.
....:-)

Nagrody otrzymują:
abnormalnewspaper i Zielona Herbata ( "barciszek" - mnie wzięło).

Tą miłą wiadomością żegnam się z Wami.
Nagrodzonym ściskając zdolne prawice.

Pan Sierotka,
krótko tkając
radość ma.