czwartek, 10 października 2013

Dąb albo barani kożuszek

Ciąg dalszy Baśni Polskich. 
Cud- królewna w przebraniu, wzgardliwy książę i dąb, panie dziejaszku, który wyposaża królewnę w artykuły odzieżowe najwyższej jakości...
Książę- kawał gbura i snoba, reagował pozytywnie jedynie na dębiane haute couture, co wzmagało jedynie miłość królewny. Ścieliła mu dróżkę do siebie, z anielska wprost wytrwałością...
Ilustracje mają już dopieszczone kolory i kontrasty (to zasługa ArtGraphu, bo ze mnie kompletny lajkonik graficzno-komputerowy), ale nie poczyszczone marginesy. Pomyślałam, że takie widoki od kuchni ( notatki, kreski oznaczające format, korekty, odciski ubabranych farbą paluchów) są fajne, pokazują chociaż skrawek warsztatu. Ja tam lubię takie widoki. Lubcie i Wy, dobrze? 
Bo nie umiem obciąć.
O tu, tu szczęście na nią spadło, bo była piękna i dobra...

Czego i Wam życzę!

5 komentarzy:

  1. Rety - wolę stanowczo Twoje wersję bajek :DDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nieeee, niektóre są bardzo piękne literacko, jak np. "Ucieczka" Kasprowicza, do której obrazki właśnie zbieram,żeby Wam tu pokazać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęście spadło, czyli puściła tego gupiego księcia w trąbę, mam nadzieję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W baśniach zawarta jest maaądrość wielka
      - nie na darmo nazywano królewnę
      >>> baranim <<< kożuszkiem
      - wzięła i wyszła za niego..

      Usuń