Cud- królewna w przebraniu, wzgardliwy książę i dąb, panie dziejaszku, który wyposaża królewnę w artykuły odzieżowe najwyższej jakości...
Książę- kawał gbura i snoba, reagował pozytywnie jedynie na dębiane haute couture, co wzmagało jedynie miłość królewny. Ścieliła mu dróżkę do siebie, z anielska wprost wytrwałością...
Ilustracje mają już dopieszczone kolory i kontrasty (to zasługa ArtGraphu, bo ze mnie kompletny lajkonik graficzno-komputerowy), ale nie poczyszczone marginesy. Pomyślałam, że takie widoki od kuchni ( notatki, kreski oznaczające format, korekty, odciski ubabranych farbą paluchów) są fajne, pokazują chociaż skrawek warsztatu. Ja tam lubię takie widoki. Lubcie i Wy, dobrze?
Bo nie umiem obciąć.
O tu, tu szczęście na nią spadło, bo była piękna i dobra...
Czego i Wam życzę!
Rety - wolę stanowczo Twoje wersję bajek :DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńO, nieeee, niektóre są bardzo piękne literacko, jak np. "Ucieczka" Kasprowicza, do której obrazki właśnie zbieram,żeby Wam tu pokazać.
OdpowiedzUsuńDobra - to czekam :) Czekamy :)
UsuńSzczęście spadło, czyli puściła tego gupiego księcia w trąbę, mam nadzieję?
OdpowiedzUsuńW baśniach zawarta jest maaądrość wielka
Usuń- nie na darmo nazywano królewnę
>>> baranim <<< kożuszkiem
- wzięła i wyszła za niego..