środa, 9 października 2013

już w domu!



Powiem coś od siebie. 

Coś oryginalnego, dobrze?

TOSKANIA JEST BELLA.

Zauważa się niestety nużący brak równin, takich jak w mazowieckiem, no ale...

Mało nie pękłam z nadmiaru wrażeń. Miałam momenty, że wydawało mi się że ŚWIECĘ pochłaniając te megabajty, gigabajty piękna. A com najcudniejszych obrazów świata się naoglądała w muzeach  Florencji, Sieny i Pizy to moje! 
Moje, moje, nie oddam nikomu- bo rzecz jasna- nie potrafię. 
Choć chciałabym, oczywiście.

Jeszcze mi się ćmi w oczach od tych Simone Martinich, Lorenzettich, Uccellów, Fra Angeliców i  innych Botticellich. 

.

9 komentarzy:

  1. To teraz przełóż te pochłonięte wrażenia na obrazy :) Czekamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. wiadomo, człowiek MUSI, inaczej się udusi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znowu trafiam na Medyceuszy w literaturze (Kacper Ryx i król przeklęty)! A skoro Medyceusze - to Florencja. Ech!
      Może jak dzieci skończą szkoły:(

      Usuń
    2. Za mną ta Florencja chodziła już od podstawówki- czyli niezły kawał przechodziłyśmy razem- czysto teoretycznie. To już był zabawne, przeglądam album widzę porywająco piękny obraz, sprawdzam gdzie wisi- a jakże w Uffizi.
      O! Właśnie- po bilety zarezerwowane mailowo stoi się tam 15 min a po normalsy godz.i 15min.

      Usuń
  3. Na szczęście część wisi w Kunsthistorisches Museum w Wiedniu:))
    A znasz "Medyceuszy" Stratherna? O Fabiani nie wspomnę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O ! Nie znam. Z tego co grzebnęłam w necie kopytkiem, Medyceusze raczej do zdobycia w bibliotece, niż w księgarni. Znam natomiast Rodzinę Borgiów. Na szczęście nie osobiście. Słuchałam krwawego audiobooka Mario Puzo malując poczciwe Kuleczki . Główna bohaterka ( zła kobieta mówiąc krótko) ma być łudząco podobna do Wenus Boticellego.
    Widziałam reprodukcję tego obrazu - jak większość z nas, jakieś milion pińset razy- ale oryginał- wielki , przesycony subtelnym, złotym światłem mnie po prostu za-cza-ro-wał.

    A co do lektur w temacie,: na wyjeździe pasłam się na "Kronikach włoskich " Stendhala..
    A Fabiani - mądra pani - wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdobyłam "Medyceuszy" na allegro za całkiem nieduże pieniądze, gdy już wszędzie indziej byli niedostępni. Służę pożyczką gdy Cię przyciśnie;) Byliśmy też na wielkiej wystawie pod hasłem di Medici. I gdzieśmy na niej byli, gdzie jak nie w mieście na W?:) (I po co właściwie jeździć dalej?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chętnie pożyczę , kiedy będziecie ruszać z Odsieczą Wiedeńską.
    Kunsthistorisze jest obłędne, chodziliśmy tam dzień po dniu i wychodziliśmy oczadziaili, z bolącą głową, po zatankowaniu sztuki do pełna.. To było pierwsze wielkie zagramaniczne muzeum, które zobaczyłam. Te Brueghle, te Rubensy w futrze i inne -Boshe!

    OdpowiedzUsuń