poniedziałek, 26 stycznia 2015

o matko!





Mam dwie rączki małe do roboty doskonałe!

Umyśliłam sobie smoczynę 



filuterną...



 tulącą ...


...do swej gadziej piersi wyczekane  jajeczko. 



Taki rozumiecie poemat o macierzyństwie, który jest pono operacją na otwartym sercu.



Szyłam, szyłam, szyłam...
nizałam te korale...


 ...aż w końcu ( co za niespodziewany zwrot akcji) uszyłam!



Przyjrzałam się gadzinie uważnie...
i stwierdziłam , że to jednak nie to.
Więc zaczęłam od początku. 


O czym- następnym razem, o klik, klik>>>TUTAJ

42 komentarze:

  1. I imagine this little, sweet creature as a hero in a picture book! In his bead world... I like you work a lot, it makes me smile!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Short story about suprise egg- great idea- thank you Rossichka.
      &
      Thank you Jarecka :o)

      Usuń
  2. O nienienienie! I to mnie w perfekcjonistach rozkłada na części. Od początku?! I znowu w boleściach to jajo składać? Jesteś okrutna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taż jej jaja nie zabiorę, ani nie rozpruję nieszczęsnej na części. Będzie sobie drzymać w jakimś pudle na polarowej emeryturze.

      Usuń
    2. Jak sobie pomyślę, że i mnie wywalą do pudła po tym, jak osobiście zniosłam dwa takie jaja to chce mi się blokować wejście na tę stronę z transparentem: UWOLNIĆ SMOCZYCĘ! albo DOM ZASTĘPCZY DLA JAJORODA!

      (konkursik, konkursik!)

      Usuń
    3. OOooo, konkursik, tak tak!

      Usuń
  3. Ale ona taka sliczna! Co z nia nie tak?
    Niemniej jednak, rozumiem. Ze czasem "to jeszcze nie to".
    Ale i tak sliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyna jej przewina , że jest inna od tego co chciałam zrobić.

      Usuń
    2. A, to teraz zrobisz taką samą, tylko inną. Ciekawam :}

      Usuń
  4. Jest absolutnie CUDOWNA!!! Rozczuliła mnie doszczętnie i trudno mi się pogodzic, że coś mogłoby się Jej stać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostawić smoczycę! Śliczna ona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W okresie ochronnym jest całkowicie bezpieczna.

      Usuń
  6. Jest śliczniutka, ino trochę taka tego dziwna...
    Mnie się wydaje, że ona tego jajka nie wysiedzi ino będzie z nim latać po galeriach handlowych i się lansować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nie to? Jak nie to???
    W kolorze takim elowatym - błękit Wasiuczyńskiej, eltramaryna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jednym z Wydawnictw z którym współpracuję nazywają ciepły żółty wasiuczyńskim, co nieodmiennie mnie rozczula.

      Usuń
  8. Przyłączam się do chóru ogólnego i dodam jeszcze:
    Około macierzyńskie tematy są ostatnio w wielkiej modzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. a zaszyłaś jej we wnętrzu serduszko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty wiesz? TAK! Ale sporo musiała oddać, żeby zmieściło się w jej życiu jajeczko.

      Usuń
    2. Tak to już z macierzyństwem bywa... ale sporo się zyskuje! W najgorszym razie - kilogramy!

      Usuń
  10. Urocza mama smocza:)
    I ten paciorkowy warkocz na ogonie! Emerytura? O nie!

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam Pani prace i zaczynam uwielbiac te historie w komentarzach:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyłączam się do Klubu Obrońców Smoczycy! Jest CUDNA! I za zniesienie TAKIEEEEEEEEEEEGO jaja należy jej się coś więcej od życia, niż polarkowa emerytura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postument i monument! I wszech-polskę-ogarniający transparent!

      Usuń
    2. Pomnik Matki Polki Smoczycy, gdzie napowietrzne gadziny mogły by składać zamiast wieńców jajka- przemyślę to...

      Usuń
    3. No widzę, że się zrozumiałyśmy ;)

      Usuń
  13. What a lovely little one, with those big and gentle eyes, it must be just love!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem, jak to się stało, ale kiedy dojrzałam miniaturkę tego wpisu, to byłam pewna, że to tył głów dwóch pawi, które wyglądają przez okno... Dojrzałam, że to blog Wasiuczyńskiej i doszłam do wniosku, że to całkiem możliwe. Te pawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. I wyszła opowieść o trudach macierzyństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. A czy tą starą możnaby dostać, skoro nowa się tworzy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W chwilach przebłysku rozsądku, dochodzę do wniosku ,że powinnam ograniczyć działania non profit do 3 miesięcznie. Inaczej będzie bardzo, bardzo bardzo źle. Tak więc smoczyca musi udać się do dobrego fotografa i podrzymać czas jakiś z innymi gadzinami w pudełeczku- może się tak bowiem zdarzyć ze nagle, po czasie do mnie zagada i z tych wysiedzianych nad nią pupo godzin COŚ jednak dobrego wyniknie.

      Usuń
    2. No właśnie, co ze smoczycą?
      Też bym chętnie przygarnęła ;-)

      Usuń
    3. Jak tak się tak przyjrzałam smoczycy, posłuchałam komplementów na jej temat, wybaczyłam jej ,że ni jest podobna to tego co miałam na myśli, to polubiłam gadzinę i pokazuję na wystawach. Adopcja serca znaczy.

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń