czwartek, 12 lutego 2015

oto foto

>>>Pies w swetrze nakłania, żeby pokazać szmatkę, której nie umiem zreprodukować. Chcę więc pokazać różnicę między dobrym fotografowaniem...

a moim:

Szkoda trochę mojego płaskopupia i wplecionych w cyklamenowe nitki dioptrii na takie beleco.

Jeszcze jeden miażdżący przykładzik:

Troszku jakbym te fotki czajnikiem robiła nieprawdaż?


21 komentarzy:

  1. Jakość zdjęć jakością zdjęć, ale ten kot na dachu, czy raczej dach w kocie albo koto-noc nad dachami - GENIALNY. Uwielbiam takie metafory myślowe i obrazowe. A ten kot po prostu cieszy oczy i serce. Ten drugi zresztą też. Pierwszy - tajemnica, drugi - figlarna prostota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten czerwony to ewidentnie zakapior- nocny król miasta. Turkusowy miał wyszytą sentencję- okrzyk bojowy :" Kiciuś da radę" ale w końcu z niego zrezygnowałam.

      Usuń
  2. Będę się upierała przy swoim i Agnieszkagg też widać czai ideę - jakość jakością, a treść i tak nie do pobicia! I każdy z kotów mówi sam za siebie - CUDNE! A ponieważ ostatnio przytłaczają mnie przemyślenia "czasowe" i frustracje "niedoczasowe", to najbardziej podoba mi się ten zegar, który kot ma pod ogonem! Jakoś tak lżej się na duszy robi ;) Aż chce się zanucić: a gdy Cię czas pogania, przodem puszczaj drania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam słabość do zegarów- takich miejskich też. Mam nadzieję, że jak już będę duża (he, he) ktoś u mnie zamówi projekt ratusza z wieżą zegarową. Albo chociaż projekt kawiarni z witrażowym zegarem gigantem.

      Usuń
    2. Czego Ci z całego serca życzę :)
      A zdradź tajemnicę - gdzie można taki czajnik nabyć? ;)

      Usuń
    3. Projekt kawiarni z witrażowym zegarem!!
      Boski pomysł! Niech się Kraków spieszy z zamówieniem:)

      Usuń
    4. O ooo Prooooosz Paniom, czajnik od Szwagra. Amerykancki!

      Usuń
    5. I me marzenie o boskim czajniku runęło... Znowu wszystko przez rodzinne koneksje... Ech...

      Usuń
  3. Gdyby foty czajnikiem były robione ... noooo to dla fotografii otworkowej zapewne byłaby to kolejna gratka, a taka "puszka" będzie kolejną do zaliczenia i tak zapewne kiedyś się stanie : ) ... efekt końcowy zdjęcia to rzecz niby drugoplanowa, a jednak pyszne jedzenie ,dobrze podane wzmaga doznania ...chociaż czytałam ostatnio gdzieś słowa mniej więcej tej treści : " piękne zdjęcia pan robi, zapewne ma pan dobry aparat, na co pada odpowiedź: bardzo smacznie pani gotuje, zapewne ma pani super garnki...." : )
    Pozdrawiam Autorkę pięknych prac, które wciąż odkrywam na nowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo, muszę sprzedać opowieść o garnkach mojej przyjaciółce Fotografce, która ciągle słyszy, że musi mieć dobry aparat.
    A inna moja koleżanka -Malarka na pytanie pełne niedowierzania- to pani sama, pani sama tak namalowała? -odpowiada poufnie: mama mi trochę pomagała...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kot rozpięty na trójdachu z księżycem łaskoczącym go za uszkiem i akrobata z pasiastym brzuchem, toż to moja Mruczysława;-))
    Rozmruczałam się nad nimi z zachwytem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mruczysława - jak ładnie!
      Wszystkie szmatkowe koty miałam w pionie- ta jedna ZMUSIŁA mnie do zejścia do poziomu. Za tym wyłomem przyszły inne kocie horyzontale Będę się w słusznym gniewie szczypać po zadzi , kiedy przyjdzie składać z kotów książkę!

      Usuń
    2. Podążając za linkiem wylądowałam na cudnej łące i zawyłam z zachwytu! Elu, niech Ci szkła lekkimi będą, jakież Ty cuda z nitek i kolorów czynisz!
      Przepadłam...!

      Usuń
    3. Nie ma tego złego...
      Rozważania o fotkach czynionych czajnikiem-

      (dalej się będę upierać, że źle zrobiona reprodukcja ma się tak do dzieła jak opowiedziany własnymi słowami wiersz haiku )

      przypomniały mi o tym, żeby tego łąkowego kota też wysłać do prawdziwego Fotografa.

      Usuń
    4. Łąkowy kot i w wersji czajnik wymiata! Elu, niechaj Ci dioptrii nigdy nie ubędzie!!!

      Usuń
  6. Przyznać się , kto tu dzisiaj wszedł 45 razy z bestsportvideoclips?! :o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Best-s-sportvi-video-c-c-clips? No, jak już coś się tak nazywa to pewnie i nie raz jeszcze wejdzie, żeby zobaczyć coś tak urodnego a o tak prostej nazwie jak "kot"

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nie w temacie: to kto ci w końcu robi te zabójczo żylecie kolorystycznie fotki?
    (Koty piękne aż dech zapiera. Obawiam się astmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre fotki robi firma z samiuśkiej Warszawy- ARTGRAPH się nazywa. Mają ( oprócz profesjonalnych umiejętności) aparat za milion baniek, co to pudełko zapałek na billboard zdejmie. Ja z moich kotków A4 robiłam powiększenia do A0 i każdy skręt, każdy meszek na nitce, każda krzywizna koralika jest widoczna.

      Usuń
    2. Wychodzi jednak, że dobre garnki mają swój udział w talencie kucharki. Wiedziałam :-(

      Koty cudowne, foty też :-)

      A ja anegdotkę:
      Poznaliśmy w wakacje znaną polską fotografkę mody (nie, nie była to Z.N.) i mąż - zapalony fotograf -amator zaczął z nią rozmowę o aparatach i usłyszał, że jakość zdjęć nie zależy od kasy wyłożonej na aparat, bo ona sama często aparat pożycza, a czasem zdjęcia cyka telefonem komórkowym ;-)

      Usuń