poniedziałek, 2 marca 2015

panel dyskusyjny

Żeby nie było, że tu same śmichy chichy  i lelum polelum:

Fragment okładki periodyku "echa leśne". Kawałeczek chyba mogę pokazać na zanętę, jeśli jednak Redakcja mentalnie powiesi mię za ziobro- natychmiast zorientuję się, że jednak NIE. Oglądajcie więc szybko!

25 komentarzy:

  1. O rany! Takie gazetki robiłam jak byłam mała!
    Nosiły wymowny tytuł : "echa ścian" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachowała się jakaś?
      "Inne głosy, inne ściany" bardzo lubię.

      Usuń
    2. Niestety, to były takie "bibuły" ;)
      Nie czytałam. Nadrobię :)

      Usuń
    3. Daj "drugiemu obiegowi" drugie życie!

      Usuń
  2. Pełzacz leśny to moje alter ego:)
    Cudna!
    Lecę do parku grzebać za żołędziami, bo cena atrakcyjna! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I też tak umiesz- głową w dół, spiralnie po pniu drzewa?

      Usuń
    2. Ja z tych pełzaczy, co jak już z pnia runą, to ryją w runie;-)
      Ze spiralnym zawrotem głowy.

      Usuń
    3. Haaalooo? Australia?

      Usuń
  3. A czy mozna placic waluta obca - ile to bedzie w przeliczeniu na orzechy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 bukowych, 3 włoskie lub 5 laskowych.
      Plus koszty przesyłki!

      Usuń
    2. A w rocznym abonamencie?

      Usuń
    3. Jeszcze nie było takiego pytania- muszę skonsultować z którymś z Naczelnych.

      Usuń
  4. Ten wywiad z Gwiazdą Zaranną wielce intrygujący... tchnie wielkim światem (wszechświatem) i "życiem na ciepło". Zapewne taka Gwiazda to tylko w otoczeniu zawilców i śnieżyczek się objawia publice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest łatwo skłonić taką Gwiazdę do nomen omen ZWIERZEŃ!

      Usuń
  5. Łooo, jest jakiś wakat w redakcji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zespół Redakcyjny wciąż rotuje. Trzeba być widzialnym lub mniej niewidzialnym mieszkańcem lasu. No wiesz- strzygi, dziwożony, dydka, licha, wodniki, chochliki i inne wdzięczne Etcetery. Honoraria autorskie w żołędziach. I nieśmiertelnej sławie.Masa chętnych!

      Usuń
    2. Pora do okulisty. Przeczytalam 'jest jakis WARIAT w redakcji' :-)

      Usuń
    3. Nie noooo, TAKIE pytanie jest jak najbardziej uzasadnione.

      Usuń
  6. Czy opłaty można uiszczać w czapeczkach żołędnych? Posiadam takich duży zapas. Żołędzie zjedlim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarecko, jestescie wiewiorkami incognito? Wiedzialam!

      Elzbietto! A rubryka 'sprzedam-wynajme-paniszukapana' jest w dwutygodniku?

      Usuń
    2. Dział reklamy owszem rozbuchany ( za sprawą spalinowego Dzięcioła) , ale nad ogłoszeniami, które przynoszą najwięcej żołędzi, trzeba popracować.

      Usuń
    3. Raczej dzikami hłe hłe.

      Dostałam od teściowej pół tony orzechow włoskich wyłuskanych a nawet zmielonych i uszczęśliwiam rodzinę luksusowymi wypiekami. Ale oni "nie! Nas w ząbki kłuje! Struny nam paraliżuje, język drętwieje!"
      Głodu nie znają, dzicz, no powiedzcie same.

      Usuń
    4. Przyznam się , że mię orzech w sprayu też dusi, choć czyste żywe orzechy łupię i wpylam niczym gigantyczna wiewióreczka.

      Usuń
    5. Gigantyczna - wiewióreczka! Wyobraziłam sobie taka na drzewie :)

      Usuń
    6. Zwykle zauważają mnie jedynie ci, których zaniepokoi to niepokojące trzeszczenie gałęzi...

      Usuń