poniedziałek, 22 czerwca 2015

Wakacyjne plany

Nie masz jak przy poniedziałku dodać sobie wigoru marzeniami o wakacjach. 

Nie wiem jak Wy, ale chochlik Figiel z najnowszego opowiadania Wojciecha Widłaka( które możecie przeczytać w Świerszczyku), tęskni za dalekimi wyprawami i kontaktem z dzikusieńką przyrodą...

...w czym wydatnie pomaga mu atlas geograficzny.
Z lekka ( tak mi jakoś wyszło) paranoiczny:

 w przybliżeniu wygląda to tak:




Wiecie już gdzie jedziecie? Ja mam w planach dni kilka we Wrocławiu, plener ilustratorów w Krasnobrodzie, a we wrześniu tralala jedziemy na tydzień do Paryża. Co równie mnie cieszy jak napawa nabożnym lękiem. We Francyjej  bowiem jeszcze się nie gubiłam, nie wchodziłam w szkodę, ani nie spadałam ze schodów. Jakieś porady , wytyczne, wskazówki?



25 komentarzy:

  1. Z LEKKA paranoiczny? Cos ty zjadla, jak to malowalas? :)
    Ale mnie sie tam podoba! Chetnie bym pojechala razem z Figlem. Na razie to jade na tydzien w Bieszczady zaraz, ale prognoza pogody napawa mię lękiem strasznem, jak Ciebie ten Paryz...
    A rady? eeeem.... to moze jak bedziesz w tej stolicy mody i stylu spadac ze schodów, to pamietaj, zeby przy tym dobrze wygladac. Nie machaj za bardzo nogami i dbaj o równo ulozone nogawki. Trzymaj ręka kapelusz (no bo oczywiscie musisz miec kapelusz). I spokojnym, opanowanym glosem krzyknij "sacrebleu!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z równo ułożonymi nogawkami da się zrobić! Spodnie bowiem miałam na sobie ostatni raz w dziewięćset piątym, jak świadkowałam przyjaciołom. Będą sobie leżały i w zastępstwie ładnie wyglądały.

      Usuń
  2. Uwaga na schody na dworcu, moja koleżanka 20 lat temu z nich spadła! (Nie pamiętam na którym dworcu, na wszelki wypadek uważać na każde.)

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja to sobie zainstaluję mapę Europy i będę wbijać chorągiewki w miejscach gdzie ledwo uszłam z życiem. Żeby nie dublować niepotrzebnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. No więc właśnie- patrz komentarz Skrzatki.

      A tak w ogóle to potwory morskie są podobno obrazem mroków naszej podświadomości. No i teraz nie wiem, dobrze, że te monstra są trochę widoczne- wychynają ponad powierzchnię?. I czy to w porządku wobec psychoanalizy, że one takie więcej durnowate, dobroduszne są?

      Usuń
  5. Do Paryza!?!
    To koniecznie chyba na te kasztany z Pigalaka, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wieżę Eiffla wciąż trzymacie przede mną w tajemnicy, tak?! Słyszałam też coś o Lukrze, że muzeum jakieś czy coś...

      Usuń
    2. Nooo, a w środku ponoć Monia z lisa!

      Usuń
    3. E no wlasnie, wlasnie, I jeszcze jakis aniol o imieniu Michal.

      Usuń
    4. I ten noooo,- Rafaello!
      Niestety wszystkie te obrazy chyba stare są.


      Ostatnio na Wawelu, słyszałam dialog turystki ze strażnikiem
      -Tędy się wchodzi do komnat?
      -Tak proszę pani. Tędy też do Damy z łasiczką Leonarda. da Vinci
      -Eeeee niee, ja już to widziałam . W Luwrze.

      Usuń
  6. Wielki ląd przypomina Babę Jagę z profilu, w kapeluszu i z gołym biustem, sacrebleu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc właśnie! Jak to zobaczyłam, czem prędzej w ramach zielonych bagien i mokradeł domalowałam gębodół i jęzor, sugerując ze ów cyc obmierzły a górzysty to oczy.

      Usuń
    2. Ja tez to widziałam od razu, ale mi gópio, że ja tak wszędzie...
      A to różowe poniżej cycków zmilczę...

      Usuń
  7. Yyyy, bądź sobą! Oni tam uwielbiają roztargnionych artystów!

    Na ilustracjach widzę kaczki! Wszędzie kaczki!!!! A mapa wcale nie jest paranoiczna, ja się świetnie w niej orientuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt! Wszędzie kaczki. Na drugiej stronie paranoicznego atlasu geograficznego też- kaczka jak byk! Włochaty taki.

      Usuń
    2. To moja strategia podboju wszechswiata!

      Usuń
  8. A ja jadę do Wasiuczyńskiej na kawę <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Odkąd mamy do dyspozycji włości nad polskim morzem, jeździmy tylko tam ;P Co do Paryża, jeśli wjazd krótki polecam nie wystawać w kolejkach do przybytków z pocztówek...Ino włóczyć się i niuchać miasto:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna ambiwalencja- jak na nasze apetyty krótko- bo tylko tydzień, jak na paryskie ceny aż siedem dni!

      Usuń
    2. Jesli darzycie sentymentem film o zyciu Amelii Poulain to zawsze mozna sladami: http://www.movie-locations.com/movies/a/amelie.html#.VYsLzUboQx4
      Szukalismy tylko Café des Deux Moulins, na wszystko inne natykalismy sie przypadkiem :-) Ale troche czasu juz minelo...

      Usuń
  10. Toż to mapa Gorców! Proroctwo:)
    Studiujemy ją pilnie z L., ubolewając nad poobijanym Figlem.
    Może tak gdzieś pomiędzy Krasnobrodem, a Paryżem?
    Będziesz miała po drodze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo z Krasnobrodu wracam z sobotę późnym wieczorem, a duparyza lecimy już we wtorek wczesnym rankiem. Ale te Gorce nas nie miną, oj nie!

    OdpowiedzUsuń