środa, 20 kwietnia 2016

Konkurs kuleczkowy i...

Halo! Czy Państwo macie marzenia? Macie, prawda?
Ale czy macie "Marzenia" najnowszy tom opowiadań o Panu Kuleczce Wojciecha Widłaka wydawnictwa Media Rodzina Media Rodzina?
Bo  tak się składa, że mam 3 egzemplarze do rozdania. Kilka obrazków z tej książki można zobaczyć >>>>>>TU, w jednym z moich najulubieńszych zakątków w sieci.



Zadanie bojowe- kto napisze
 najbardziej intrygujące pierwsze zdanie (całkiem nowego) opowiadania o Panu Kuleczce. Czas trwania konkursu -do północy z poniedziałku na wtorek 25/26 kwietnia.





Bardzom chytra! Czekałam na  konkursowy wpis- który przywabia więcej czytelników niż zwykle, żeby powiedzieć Wam też o aukcji. Można mieć na własność oryginalną ilustrację z tego tomu:
oryginał- gwasz na papierze 12,5x12,5cm
Licytacja odbywa się na klik, klik>>>facebooku, trwać będzie  do północy z 25 na 26 kwietnia i jest udostępniona publicznie- cel Leczenie Ady. Bardzo Was proszę udostępniajcie, linkujcie, wpłacajcie choćby i po dyszku na  >>> się pomaga




51 komentarzy:

  1. Oooooch! - wykrzykla kaczka.
    (Ale, na Twaroga, to nie konkursowe zgloszenie, jedynie wyraz zachwytu dla przebieglosci Gospodyni i tematyki konkursu!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twarożyc ze Szczypiorzycem to moi ulubieni Bogowie Słowańscy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowności, w "Marzeniach" tych są. Stwierdzenie.

    "Czas na zmiany". To do konkursu. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dobre zmiany, czy Jeszcze Lepsze zmiany?

      Usuń
    2. Tylko i wyłącznie Kuleczkowo-Katastrofowo-Pypeciowo-Bzyk-Bzykowe.
      Szkoda, że zmiana tak się teraz kojarzy. Zmiany są dobre, zmiany są potrzebne. ;-)

      Usuń
  4. Ja bezinteresownie, bo "Marzenia" już mamy i nie z pierwszym zdaniem, ale z taką oto historią. Kilka dni temu mój 6,5-letni syn przyszedł do mnie i radośnie oświadczył, że ma pomysł na nowe opowiadanie: pan Kuleczka ogląda film, w którym bohaterowie biorą ślub (czy p. K. w ogóle ma tv?) i tak się to spodoba Katastrofie i Pypciowi, że postanowią pobawić się właśnie w ślub. Katastrofa założy na głowę białe spodenki, bo nie znajdzie niczego bardziej przypominającego welon
    (bardzo do niej podobne, prawda?), a Pypeć.."no właśnie, Mamo, jaki powinien być kolor ubrania pana młodego?" I z tym pytaniem Was zostawiam, życząc powodzenia w konkursie, bo pana Kuleczki nigdy za wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pomysł nie powinien się zmarnować!
      Brawo dla Autora :-)

      Usuń
  5. "Proszę po jednej gałce z apokaliptycznych, breweryjnych, ceregielnych i dramatycznych.
    - powiedział Pan Kuleczka przyklejając nos do lady chłodniczej w lodziarni ‘Panta rhei’ (właściciel: Erudycja Wąsik) - I żeby koniecznie z posypką!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ależ pyszna ta apokalipsa! Dramatyczne mi spływają po łokciu!" )))

      Usuń
    2. I jeszcze bukoliczne i angelologiczne, koniecznie z obłoczkiem bitej śmietany, mniam :-)

      Usuń
  6. "Najpierw zrobił takie ciche psssssssss..., potem trochę głośniej PLOOOOOOPF! A potem, uwierzysz? WYBUCHŁ! Tak bez uprzedzenia! – rożaliła się Katastrofa zdejmując z czoła zimny kompres. - Już nigdy nie zaufam żadnemu syfonowi!"

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego w tęczy nie ma koloru różowego, skoro jest fioletowy? - zapytała Katastrofa mieszając farby na palecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak!!! Podoba mi sie :))) I udadza sie na wyprawe, zeby pochwycic tecze i ja rozplesc, zeby dokladnie przejzec jej wszystkie pasemka, czy jednak moze jest tam gdzies ten rózowy, zaplatany miedzy fioletem i czerwienia!

      Usuń
  8. Czy można kochać bez serca? - odezwała się nagle Katastrofa, wpatrzona od dłuższego czasu w dwie bakterie, pląsające w szklanym oku mikroskopu. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To był zwykły czwartek, ale w pamięci wszystkich zapisał się jako dzień katastrofalny, katastroficzny i energiczny, dzień, w którym Katastrofa postanowiła upiec pierwsze ciasto.

    OdpowiedzUsuń
  10. Katastrofa wsunęła na nos różowe okulary, zarzuciła na szyję szal z nadrukiem w kolorowe papużki i energicznie zatrzasnęła filcową błękitną torebkę - Lato zaginęło już we wrześniu zeszłego roku, najwyższy czas go poszukać! - wykrzyknęła dziarsko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę się wam do czegoś przyznać... – wyszeptała Katastrofa - i trochę mi wstyd, bo to chyba jednak nałóg... otóż ja za każdym razem, gdy natykam się na tęczę to odgryzam sobie kawałek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale, że TYLKO JEDNO? mizerne zdanie- wykrzyknął mój(7,5 letni) pomocnik na wieść o zasadach konkursowych :( (Bo my gaduły z natury)czym mnie zainspirował do konkursowej odpowiedzi-to jako komentarz, a zaraz będzie konkursowa odp :)
    Pozdrawiamy i uwielbiamy Pana Kuleczkę niezmiennie... i Katastrofę

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby tak do mnie przyszło, odgrażała się Katastrofa, jakieś nieproszone Zapalenie Krtani i zabroniło mi mówić, to szybko bym mu powiedziała –ostatnie mizerne zdanie: NIE LUBIĘ cię Zapalenie Krtani!

    OdpowiedzUsuń
  14. - Patrzcie! - zamachala gazeta Katastrofa. - wreszcie zalapali tego oszusta, ktory farbowal chmury i sprzedawal jako wate cukrowa! Jest notatka w kronice policyjnej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszyscy patrzyli na siebie bardzo zasmuceni: Mucha Bzyk-Bzyk zniknęła; nie było jej od godziny, która trwała już chyba prawie dwa tygodnie...

    OdpowiedzUsuń
  16. To był cudowny ogród - opowiadała zaaferowana Katastrofa - na grządkach właśnie kiełkowały pomysły, na krzakach rosły niebieskie migdały, na jabłonce miał gniazdko biały kruk, a w dodatku można było pobujać się na takich małych, pierzastych, milutkich obłoczkach!

    OdpowiedzUsuń
  17. -Ptaki to jedyne stworzenia, które spadają w górę - powiedział filozoficznie Pypeć, patrząc jak z dachu poderwał się gruby gołąb. (Przyznaję, że kolekcjonuję zdania własnych i znajomych dzieci, tym razem to mój synowiec lata temu urzekł mnie owym zdaniem :D )

    OdpowiedzUsuń
  18. - Pypciu, przecież my nawet nie wiemy, czy on mówi po polsku, ani czy się zgodzi na ten prezent, a po trzecie ... on tu idzie, ale w książce z obrazkami nie był taki wielki!

    Niniejszym zgłaszam ;) jak myślicie dla kogo ten prezent i jaki i kto może zostać tłumaczem Ktosia? A może dogadają się inaczej?

    OdpowiedzUsuń
  19. A jeśli można spróbować powtórnie, to także ...

    To wszystko przez ten katar, pomyślał Pypeć patrząc na zrujnowany ogródek, po prostu nie wiem gdzie co schowałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za plecami Szanownej Gospodyni powiadam, ze mozna probowac potrojnie, a nawet poczwornie. Regulamin nie naklada zadnych ograniczen, ha! (Moi prawnicy obejrzeli go pod swiatlo.)

      Usuń
  20. - Na twoim miejscu, Pypeć, to ja właściwie nie wiem, czy należałoby się obrazić, czy nie – powiedziała głośno Katastrofa znad Bardzo Grubego Słownika. – No, bo niby dlaczego mówi się ‘zejść na psy’?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ mi poprawiło dzień to zdanie :) he he he

      Usuń
  21. Skoro na naszej planecie jest taki wielki Ocean Spokojny, to przecież musi być też i jakiś całkiem zwariowany!- zawołała Katastrofa, kręcąc globusem i głową, tą ostatnią - z prawdziwym niedowierzaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozakonkursowo, gdyż autor kwestii - Wielokropek, jest już szczęśliwym posiadaczem "Marzeń" ))

      Usuń
  22. "Ciasto, że mucha nie siada"- mógłby pomyśleć Pan Kuleczka, ale nie pomyślał, bo Bzyk Bzyk rozsiadła się właśnie wygonie na smakowitym kawałku kruszonki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Będę pisała dziennik! I nocnik!- zawołała Katastrofa.
    - Muszę koniecznie zapisywać wszystkie Najważniejsze Chwile mojego życia, albowiem tej wiosny planuje zakochać się absolutnie BEZ PAMIĘCI!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wreszcie sie rozkrecilo! - powiedziala kaczka. Pierwsze zdania, ze palce lizac!

      Usuń
  24. Od kilku minut Mucha Bzyk-Bzyk, gwałtownie machając skrzydełkami, latała tam i z powrotem, od okna do stołu, przy którym pan Kuleczka, Pypeć i Katastrofa grali w chińczyka, zupełnie jakby chciała powiedzieć: chodźcie, chodźcie szybko coś zobaczyć...

    OdpowiedzUsuń
  25. Pan Kuleczka budzi się, jest już późno, zegar wskazuje 11. Dlaczego budzik nie zadzwonił? Dlaczego nie obudził go głodny Pypeć albo niemogąca się doczekać wycieczki Katastrofa? Rozgląda się po mieszkaniu nie widać nawet małej Bzyk Bzyk....

    OdpowiedzUsuń
  26. "Lepiej Pypcia mieć na nosie, niż utopić Muchę w sosie!" - wymamrotała Katastrofa tuż po tym, gdy wylądowała pod Pypciem rzucając się Bzyk-Bzyk na ratunek.

    OdpowiedzUsuń
  27. Był środek nocy, na niebie świecił Księżyc a wokół niego morze gwiazd, Pypeć otworzył jedno oko, potem drugie i nagle zauważył, że w łóżku obok nie ma kaczki Katastrofy....

    OdpowiedzUsuń
  28. Pan Kuleczka, kaczka Katastrofa, pies Pypeć i mucha Bzyk Bzyk spacerowali po mieście nucąc cichutko wesołą piosenkę. Dokąd my właściwie idziemy? - zapytała Katastrofa. To niespodzianka - odpowiedział Pan Kuleczka.

    OdpowiedzUsuń
  29. - Można mieć swoje zdanie, nawet pierwsze i intrygujące, ale... – tu Katastrofa zawiesiła głos, by zaraz wykrzyknąć z całych sił. – ALE WYGRYWA TEN, KTO MA OSTATNIE SŁOWO! NANANANANANA...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy na "ostatnie słowo" i idziemy spać ;)

      Usuń
    2. Nie uwierzycie, ale trafilo mi sie, jak slepej kaczce. Bylam przekonana, ze konkurs trwa do jutra! :-))))

      Usuń
  30. Pypeć był chory, kaczka Katastrofa postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i zająć się chorym przyjaciele. Poszła do kuchni, ponieważ chciała zrobić przyjacielowi pyszny rosołek.

    OdpowiedzUsuń
  31. Szacowna i Jaśnie Oświecona Komisyja się teraz będzie naradzać. Co zapewne potrwa.

    OdpowiedzUsuń
  32. Z podziękowaniami raz jeszcze:
    http://bajdocja.blogspot.com/2016/12/co-kalendarz-ma-do-ksiazki.html

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń