Październikowa ilustracja do
książki Małgorzaty Strzałkowskiej "Spacerkiem przez rok".
Premiera planowana na Targi Książki w Krakowie. Kilka innych ilustracji można zobaczyć >>>TU
Mam nadzieję, że ta książka sprawi Wam tyle frajdy co i mnie.
Siedziałam nad nią od kwietnia do lipca.
Nie mogę się doczekać! Będzie przepiękna!
OdpowiedzUsuńOj- ja też. Chociaż teraz zaciskam kciuki,żeby w drukarni wszystko poszło dobrze. Tu Wam pokazuje swoje amatorskie skany, a do książki są zrobione superduperprofeszonal.
UsuńAutoportret pod grzybem!
OdpowiedzUsuńPrzebóg- jam rozpoznan!
UsuńJak dwie krople wody! :-)
UsuńTo książka o Eli!
OdpowiedzUsuńTrochę tak:o) Pamiętam swoje olśnienia na pograniczu stuporu jak stałam oko w oko z makiem i byłam mniej więcej jego wielkości.
UsuńTu przycupnę w kątku, w jesiennej zadumce.
OdpowiedzUsuńW kubku kapka wrzątku i ogień w miechunce.
A książki jak siostry, cicho mnie podeprą,
słów wiszące mosty nad nocą rozepną.
Alcydło- ja bym Cię norrrmalnie zamknęła w pokoju, a w szparą pod drzwiami wsuwała nowe obrazki. Bylebyś pisała.
UsuńA ja bede donosic kanapki! Bogowie, Alcydlo, ty pisz! poezjuj!
UsuńNie, nieeee ...momencik, nie ma sonetu- nie ma kanapki! Obiad za odę, itd.
UsuńPrędzej Cię dopadnie lekarz,
Usuńniż tu jadła się doczekasz!
Prędzej "Rzepkę" zjesz Tuwima,
niż tu dadzą filet z lina.
Prędzej wykitujesz z głodu,
niż tu dadzą łyżkę miodu.
Prędzej kiszka marsz Ci zagra,
niż dadzą trochę jadła.
Prędzej się obrócisz w proszek,
niż tu łykniesz choćby groszek.
Prędzej zejdziesz z łez padołu,
niż zaproszą Cię do stołu!
Ojej, i jak tu nie powiększać biblioteki. No jak???
OdpowiedzUsuńBolesna sprawa. Też muszę co czas jakiś uwolnić parę książek, żeby móc kupić nowe, choć i tak wylewają się z pólek, na stoły, półki, oparcia, parapety...
UsuńElu, uzależniasz! Możesz założyć sektę, gang... wielu pójdzie za Tobą. |:) Bo jak skosztujesz takiego Muchomora |;), to chce się więcej i więcej. Piękne jak zawsze!
OdpowiedzUsuńGang muchomorków- podoba mi się ta wizja!
Usuńwchodze w to :))))
UsuńCudownie! Można powiedzieć że skład Gangu Muchomorków zwiększył szeregi o 100%.
UsuńOgrzewasz mi serce w szare popołudnia! A Ela Grzybkówna jak żywa!
OdpowiedzUsuńJak kiedyś wymsknęło się mojemu kochanemu Tacie:- Ty wiesz, jak byłaś mała, byłaś BARDZO ŁADNA. -Kochanie(do Mamy) dlaczego mnie kopiesz? Przecież naprawdę była ładna!
UsuńDla samych ilustracji warto kupić! Zapisuję na chciejlistę!!!
OdpowiedzUsuńMałgosia Strzałkowska nieźle wywija alfabetem, przekonasz się. A rzecz trudna, bo wierszem tłumaczy m.innymi pochodzenie nazw miesięcy.
UsuńZnamy mistrzostwo Strzałkowskiej, znamy. Ona nawet ortografię i gramatykę potrafi wierszem objaśniać ;-)
UsuńJa wielu rzeczy się z tej książki dowiedziałam. Np. dawnych polskich nazw miesięcy. Wiosenne: marzec- brzezień, kwiecień - łżykwiat, maj- trawień.
UsuńA czy obie z Alcydlem moglybyscie tak razem coś jeszcze zdziałać? Na papierze moze tym razem? Albo nie,albo nie. Poducha z ilustacja: Ela w ksiazkach i wkomponowany wiersz Alcydla.
OdpowiedzUsuńPotrzebuje na zime taka poduszke. I 38 milionow Polakow tez:-).
Acydłomanualna- zamówienie społeczne jest!
UsuńJuż Polaków 38 milionów
Usuńkonfetti zrzucając z balkonu
czeka na Eli i Alcydła
książkę by nie zbrzydła
im dola (nakład - 3 bilionów).
Ależ ja na to jak na lato!
UsuńNikt tak we mnie nie rozpala iskry, jak Ultramarynowa Czarodziejka <3
Klusku - poducha to strzał w środek tarczy!
Aniu - toż Ty się drukuj w Convivo, bo te zgrabne rymy wiatr rozgoni!
:-) Serio. I powinnaś też coś zrobić z Sową. Wyrdukowałam sobie ten wiersz, bo chciałam go mieć przysobie. Co prawda w takim Home & you sowy "obsiadają" człowieka od progu ale może wizerunek sowy nie jest całkowicie wyeksploatowany...się rozpędziłam z tymi poradami. Przepraszam, ale to dlatego, że tak mi się podoba to co robicie. i Jestem pewna, że trafia we wrażliwość wielu
Usuń..potencjalnych nabywców.
Tym czasem, poproszę o miechunkę. Napiszę maila:-)Pozdr.ciepło J.
Dziękuję za słońce, z całego serca, za radość, przychodzę trochę zaczerpnąć, bo ostatnio towar deficytowy. Pięknego dnia!
OdpowiedzUsuńTeż mam takie zakątki w sieci, gdzie ufnie zmierzam, jak deszcz w duszy za mocno pada. Zwykle idę do >>>kaczki, albo do >>>Jareckiej
UsuńRaczej potop, nie deszcz... Dziękuję za wskazówki :-)
UsuńCiepło, klimatycznie i też widzę Elę i Elę. Ilość tonów i przejść imponująca. Niech się tylko drukarz nie wyłoży no!
OdpowiedzUsuńTak. To są emocje, mówię Wam. Czasem jak przyjdzie z Wydawnictwa ta upragniona paczka, to boję się otworzyć.
Usuń