sobota, 17 grudnia 2016

Okna










W myśl panakuleczkowej zasady: 
Czasem to nie widoki są ponure, ale okna brudne umyłam dziś szyby.  










Te od południowej strony. Starczyło mi hartu tylko jeszcze na jedno zachodnie.
Mamy te okna duże i czasem rozbijały się o nie ptaki. 
Jeden ptasi młodzian marki rudzik nie otrzepał się i nie odleciał. Po dławiącym z żalu pogrzebie pod sosną  przykleiliśmy na szybach serduszka z transparentnej folii.



Działają równie skutecznie jak groźne czarne sylwetki drapieżników przyklejone na szybach. 
A w bonusie-  łażą nam po chacie świetlne serduszka, żółte jak kaczuszka.


Czy wiecie że w czasie ostatniego zrywu aukcji Ilustratorów i Autorów na rzecz Ady udało się pozyskać ponad 14tysi?! Trwają jeszcze aukcje prac
Joanny Olech ( Pompon jaki cudny mujeju!), 
książek Iwony Chmielewskiej, Zosi Staneckiej, Joanny Fabickiej, Basi Kosmowskiej, Tomka Samojlika, Emilki Dziubak. Wszystkie książki z  odręcznymi, na życzenie- imiennymi dedykacjami Autorów. Część z bonusami obrazkowymi.Większość aukcji kończy się w poniedziałek, nie zwlekajcie, zajrzyjcie do zbiorczego posta, który przygotowała Marianna Oklejak

                                     wspólne drzwi do wszystkich aukcji >>>tutaj


Znajdziecie tu  też aukcję Wojciecha Widłaka, który wystawia na rzecz Ady  absolutny unikat- chińskie  wydanie "Skrzydeł" 
Zdjęcie użytkownika Ela Wasiuczyńska.


 w bonusie dla Zwycięzcy będzie też mała oryginalna Katastrofa.

18 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę ilustrację z Panem Kuleczką myjącym szybę! Cudna jest :) pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona jest bardzo akuratna ta ilustracja! U kaczki zawsze szyby brudne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. W grudniu po południu jestem jak ogłuszona, na wpół uduszona tymi napierającymi ciemnościami, mam wrażenie, że wokół naszej chatki pływają w gęstej od smogu i sadzy zupie te zwierzątki, które mistrz Hieronimus B. w głębinach zwykł umieszczać. A jak szyby czyste , to od razu widać że ich nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan Kuleczka, przypomina mi takie mile chwile,wieczorne czytanie dzieciom, ktore dzis jakies takie wyrosniete. Ale Katastrofe pamietaja.

    Urocze te swietlne serduszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w sypialni fruwa nam turkusowy duży motyl, przykleiłam go do południowego okna na próbę, na chwilę 12 lat temu. Ten kolorowy cień krąży powolutku po meblach i ścianach ze słońcem.

      Teraz dużo niżej niż latem.

      Usuń
  6. Wasiuczku TY MAGIO!
    A portret Kaczki Katastrofy jest tak piękny, że zatrzymuje mnie w blokach startowych za każdym razem i każe się gapić. Ach! Nie wiem czego dosypujesz do swoich farb, ale to działa! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciii... dosypuję tych- no... 25lat doświadczeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idę zatem doświadczać :* Moja Ty Ty, Inspiracjo!

      Usuń
    2. Hmmm, Inspiracja to ładne imię dla dziewczynki.

      Usuń
  8. Jak Katastrofci ładnie w różu! A czy Pan Kuleczka nie mógł by i u mnie umyć okien? Chyba mnie zmobilizuje. Ide po kanapkę z czosnkiem, by przegnać przeziębienie i może się uda w tym moim "zamczysku" umyć kilka okien. Pozdr. A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róż, różem, ale pojazd mechaniczny byc musi. Luba Katastrofcia nie zaniedbuje swego animusa!

      Przy myciu okien od zewnątrz, gdy jest tak powiedzmy RZEŚKO, sprawdzają się gumowe rękawiczki włożone pod zimowe. Nie przecieka człowiek.

      Usuń
  9. Wow! Szczerze powiem, zaimponowalas mi myciem okien w takie zimno!!! Ja jeszcze poczekam, umyje za kilkanascie stopni...
    Katastrofa-wrózka jest genialna :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Żółty i różowy - to coś, czego bardzo teraz potrzebuję. Żeby te widoki nie były takie ponure. Może by jakoś dosypywać sobie do herbatki?
    Miłego, kolorowego wieczoru Elu! Jak zawsze dziękuję za Twoje ilustracje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za poradę. Niestety czosnek nie dał rady i przeziebienie sie ciągnie. A temperatutra za oknem zbyt bliska zeru. Wewnetrzny nierób sie cieszy, za to drugi z wewnetrznych głosów -pragnacy ladu i porzadku i by wszystko wlasnorecznie...już mi przedstawia szalone wizje najblizszych 2 dni. (No ale najwazniejsze nie kaszlec. Czyż nie?) PozdrA

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń