poniedziałek, 27 lutego 2017

Skłonności.








  Najpierw dziewusia wyglądała tak..


                                 ...ale umowność umownością, ramiona jednak nie wyrastają wprost z biustu.
Po kilku poprawkach natury anatomiczno odzieżowej, 

małym zabiegu fryzjerskim - miłość do przyrody już kwitnie na całego.



poniedziałek, 20 lutego 2017

Robaczek

Możemy się tak umówić- ja będę wycinała domki robaczków i towarzyszące im wszechświaty, a Wy będziecie trzymać kciuki żebym zdążyła z tym koksem do końca miesiąca, dobrze?






 Bez Waszego dopingu chyba nie dam rady.
a tak wygląda finał:
Agnieszka Frączek "Za płotem z ostów" wydawnictwo Debit

wtorek, 14 lutego 2017

Puszczam oko



puszczam oko , wraz z całą resztą organizmu:




Jeśli chcecie nauczyć się wabić koty po francusku, rosyjsku  japońsku  i eeee patagońsku? powinniście kupić nowy Świerszczyk :


A w nim, oprócz tego gościa z kłębem namiętności we wnętrzu, komiksów, wierszy, łamigłówek i wielu innych kocich niespodzianek
opowiadanie Zosi Staneckiej  "Rudy".












Mówię Wam- numer na 102!

niedziela, 12 lutego 2017

Kapu kap!

Tipsy na miarę moich możliwości.




Dopiero jak wycięłam te wszystkie kropelki, zobaczyłam, że kontrast z tłem musi być bardziej wyrazisty...


...a odsunięcie kropel od tła ( na pracowicie posklejanych warstwach pianki montażowej) da ten efekt, o który mi chodziło. No to kap kap- cięłam i kleiłam, cięłam i kleiłam, cięłam i kleiłam.




I o, proszę bardzo:


Pierwszą osobę, która w komentarzu zechce mnie spytać: -Ale że ci się tak chce?! -informuję,że zaraz oto posmaruję z obu stron szkła swoich okularów  masłem i je zjem.
Następni więc mogą pytać mnie o to do woli.



Przyszła paczuszka z allegro. Mój park maszynowy prezentuje się teraz doprawdy imponująco!

Te nożyczki o czarnych ostrzach mają powłokę, która sprawia,że taśma ( również dwustronna) nie przykleja się do ostrza. Genialny wynalazek!

poniedziałek, 6 lutego 2017

Raj tuzy!









Kolejna ilustracja z nowej książki nad którą pracuję.
Wiersz traktuje o bardzo dziwnej roślince, która rodzi na gałązkach zamiast kwiecia małe kolorowe hipopotamy.
I one - zapewniam Was BĘDĄ na ilustracji, ale nieco później.
Kiedy bowiem  tak rozmyślałam sobie o tym jak mógłby wyglądać ogród w którym rosną takie dziwa, bez pardonu wprost w czarodziejskie chaszcze i zielone majaki wjechał
Biskwit na jednorożcu!
Biskwit- jak wie każdy kto czyta >>> bloga kaczki jest słodką istotką o anielskim obliczu, stalowym charakterze, opadających z lekka rajtuzach  i charyzmie widocznej z kosmosu.
Nie śmiałam protestować.
Wjechał to wjechał.
Widać miał prawo.
bajeczne chaszcze

Rewers- sklejone ( czasem nawet w osiem warstw!) pianki montażowe  sprawiają, że elementy odstają od podłoża.
Uzdeczka bajkowego rumaka chciałam żeby była naprężona- przyklejenie jedynie do malutkiej dłoni mogło by nie wystarczyć, poprowadziłam więc nitkę  dalej, żeby zaczepić o słupek pianki, no ale wtedy nitka jest za długa...

.
o tu - widzicie - między łapką, a biskwicim torsem, nitka jest widoczna...


...a poniżej już nie widać, zamalowałam ją zielonym pisakiem- takam sprytna!

No, i tak się właśnie bawiuńkam kiedy mnie "nie ma".