Zajrzałam w blogowe trzewia, dawno nie zamieszczałam malunków kwiatów, a powstało ich trochę. No to lu- bo wiecie- ten blog to taki mój artystyczny pamiętniczek, jak chcę coś sprawdzić, to nie brodzę w oceanie komputerowych folderów, tylko myk-myk szukam tu.
Jak zwykle nasza zabawa konkursowa przyprawiła mnie o konfuzję, bo kilka sentencji było godnych nagrody. Najcelniej dotknęła mego serduszka bałaganiary myśl
Tu dysonans mi się kłania, lubię porządek, nie cierpię sprzątania :)
No ale pozostałam z niedosytem i nadprogramowym egzemplarzem "Bajki o zwyczajności porządku", więc postanowiłam zdać się nie tyle na ślepy los co na Niezawodną Ekologiczną Maszynę Losująca w postaci Pana Sierotki.
Padło na los Zuzi L.
Tak więc Piotrek D. i Zuzia L. dostaną pocztą lub paczkomatem książkę,
kiedy podadzą mi potrzebne koordynaty
A tu jeszcze zdjęcie z kuluarów konkursu i pozdrowienia dla Was
