Kolejna ilustracja z nowej książki nad którą pracuję.
Wiersz traktuje o bardzo dziwnej roślince, która rodzi na gałązkach zamiast kwiecia małe kolorowe hipopotamy.
I one - zapewniam Was BĘDĄ na ilustracji, ale nieco później.
Kiedy bowiem tak rozmyślałam sobie o tym jak mógłby wyglądać ogród w którym rosną takie dziwa, bez pardonu wprost w czarodziejskie chaszcze i zielone majaki wjechał
Biskwit na jednorożcu!
Biskwit- jak wie każdy kto czyta >>>
bloga kaczki jest słodką istotką o anielskim obliczu, stalowym charakterze, opadających z lekka rajtuzach i charyzmie widocznej z kosmosu.
Nie śmiałam protestować.
Wjechał to wjechał.
Widać miał prawo.
|
bajeczne chaszcze
|
Rewers- sklejone ( czasem nawet w osiem warstw!) pianki montażowe sprawiają, że elementy odstają od podłoża.
Uzdeczka bajkowego rumaka chciałam żeby była naprężona- przyklejenie jedynie do malutkiej dłoni mogło by nie wystarczyć, poprowadziłam więc nitkę dalej, żeby zaczepić o słupek pianki, no ale wtedy nitka jest za długa...
.
o tu - widzicie - między łapką, a biskwicim torsem, nitka jest widoczna...
...a poniżej już nie widać, zamalowałam ją zielonym pisakiem- takam sprytna!
No, i tak się właśnie bawiuńkam kiedy mnie "nie ma".