niedziela, 26 marca 2023

Zawilce

 To ten czas, kiedy można he, he spodziewać się niespodzianek.

W chrzęszczącej pod tenisówkami ściółce, w łysawym lesie wypatrzyłam pierwsze gwiazdki tej wiosny.


Wbrew pozorom- pędzle, rozcapierzone mietły też się do czegoś przydają.


Na przykład do malowania soli ziemi czarnej.


>>>tu można zobaczyć mikro filmik z malowania


a tu spotkała mnie mikro przygoda/ Kilka dni temu uporządkowałam pracownię, posegregowałam kolorami pisaki i kredki


Ufnie sięgnęłam po beżową kredkę, chcąc coś tam w runie leśnym podrysować.

A tu- niespodzianka (mówiłam  przecież!). 

To kredka- prezent z wielokolorowym wkładem, która sama z siebie generuje paniedziejaszku regularną tęczę. 





a tu już przesiadka ze zdjęcia na skan:



Samych miłych niespodzianek Wam życzę!

piątek, 3 marca 2023

Miejskie drzewa

 Maluję sobie drzewny cykl. To akurat poplon wyjazdów do mojego kochanego Stryja Otto, który mieszka dokładniuteńko po drugiej stronie Krakowa.



Zawsze lubiłam wierzby płaczące, ale ta w której środku zapala się latarnia, to powiadam Wam bajka w stanie czystym.


Jak się ma rąsię ze skłonnością do giętkich linii, a okien w bloku nie projektował akurat Hundertwasser, trzeba użyć szablonu. I gąbeczek, które ze dwa lata czekały na swój moment.




A tu motyw, który złapała w obiektyw Ola Kosińska- Obertyn a ja rach- ciach zmalowałam jak swoje.



Pomyślnych koniunkcji Wam życzę!