Zbiera się na deszcz, a mieliśmy już uczciwą wiosenną burzę. Upita roślinność poczęła wyprawiać brewerie. Entuzjastyczne wybuchy zielonego. Chlorofilowa bandyterka. Ekscesy. Kiełki, pączki , listki, te bezwstydne baldachy, okryto i nagozalążkowe rośliny , co też się wyprawiaaa, mówię Wam...
Słyszałam już w polach regularną kukułkę.
A tu Wasiuk poranny w leśnych ostępach.
Z zachowaniem wymaganego dystansu.
Bądźcie zdrowi!