Zbiera się na deszcz, a mieliśmy już uczciwą wiosenną burzę. Upita roślinność poczęła wyprawiać brewerie. Entuzjastyczne wybuchy zielonego. Chlorofilowa bandyterka. Ekscesy. Kiełki, pączki , listki, te bezwstydne baldachy, okryto i nagozalążkowe rośliny , co też się wyprawiaaa, mówię Wam...
Słyszałam już w polach regularną kukułkę.
A tu Wasiuk poranny w leśnych ostępach.
Z zachowaniem wymaganego dystansu.
Bądźcie zdrowi!
Przepiękne te bratki za zadeszczoną szybą. A burzy szczerze zazdroszczę. U nas ledwie siąpi i bez podlewania ani rusz.
OdpowiedzUsuńZa mało tego padania, ale dobre i to, bo ziemia to skamieniała albo w formie pylistego kurzu.
Usuń-EW
Piękny obraz :-) Wiem, że potrafisz wyczarować pędzlem wszystko, ale dziękuję za tę przyczajoną w każdym kawalątku arkusza radość, tak bardzo potrzebną, dziękuję! I jak dobrze zobaczyć Wasiuka! Ściskam bezdystansowo i mocno!
OdpowiedzUsuńAnia M.
Ściskam Aniu do wytrzeszczu.
Usuń-EW
Aleś Wasiuku naczarowała! Zachwyt nad każdym z tych trzech obrazków!
OdpowiedzUsuńNie dość, że z deszczem robisz co chcesz, to jeszcze sobie sukienkę umoczyłaś w wełnianych farbach <3
Dziękuję.Sukienka nówka sztuka, wyściboliłam na Wielkanoc.
Usuń:-) Uśmiech za każdym razem gdy się tu zagląda.
OdpowiedzUsuńAle droga Elu czy te wszystkie kropelki na szybie to Ty czy deszcz?
Deszcz zmalowany. Od dzieciństwa nie mogę się napatrzeć jak w takiej mokrej szybie rozjarzają się kolory. Jak działają te mini soczewki.
Usuń-EW
:-)Piękny był deszcz na szybie z kotem i Calineczką. W spacerku...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Tak,w
OdpowiedzUsuń" Spacerkiem przez rok", taki chłodno listopadowy.
A ten deszczyk "bratkowy" taki radosny. I tylko pytanie czy kropelki pozowały? ;-) Tyle ich.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i dziękuję.
One są takimi mini zwierciadełkami, tylko do góry nogami. Jak się złapie zasadę, to już leci.
UsuńRano zastałam kałuże - co za radość!
OdpowiedzUsuńZdzisław Witwicki kiedyś powiedział, że kałuża to taki świat do góry nogami.
UsuńCZA-RY! Do stóp padam!
OdpowiedzUsuń