Rzadko to się to zdarza, ale akurat panna dziewanna bywa wyższa ode mnie. Chcę Wam pokazać proces powstawania portretu takiej jednej, dumnej i wysokiej, którą spotkałam na Warmio-Mazurach.
No to lu. Najpierw tło, najlepiej nasycone, ciemne, żeby ładnie rysowały się na niej kontrastowe tony:
Zieleń dziewanna ma przykurzoną, w złamanych, ciepłych odcieniach
gama całości jest>>> mniej więcej taka
Zrobiłam kilka dokumentalnych filmików. To, co tak niepokojąco bimba w dolnym rogu, to sznur od słuchawek.
...albo patyczki do uszu. Do tych pączko- gruzełków, jak znalazł.
Tak wygląda finał: