Uprzedzałam, że bywam artystką liryczną, prawda? Żeby nie było, że tak bez uprzedzenia-!!!POEZJA!!! I to poezja z moich ulubionych.
Teksty Agnieszki Osieckiej. W większości prozą.
Pierwsze z tomu: opowiadanie o ptaku Eugeniuszu,
który potrafił dogadać się i z ptakami szwedzkimi i polskimi. Niebieski ptak w butach dzierży pod skrzydłem tom JĘZYKI BARDZO OBCE.
Parę kleksologicznych ptaszków weszło do tej menażerii.
są rozważania z czego składa się życie ptasie.
A bohaterowie, są nie tylko pierzaści: oto Adela Fińczyk -Toruńczyk- Sardyńczyk, dysponująca pięknym basem,
i kompletnie zeszwedczona Doktorowa Baobabowa, a także Doktor Baobab. Człowiek skądinąd kulturalny,
jest mała Agnieszka.
Razem z Ciocią, plackiem i Wujkiem udają się na wesele. Wujek postanawia wziąć też fortepian. Wiadomo- na weselu fortepian zawsze się przyda!
Bardzo chciałam , żeby na okładce całego tomu
"Osiecka dzieciom", który wydała Nasza Księgarnia
była kicia o barbarzyńskim spojrzeniu, albo jakaś grupa ptic, albo Cokolwiek, ale Wydawca bronił projektu serii jak Niepodległości.
To właściwie praktyczne. Można przyoszczędzić na kawie. Ilekroć widzę tę kokardę z metalizowanej folii, rodem z NRDowskiej bomboniery, niebezpiecznie skacze mi ciśnienie krwi. Wraca Bruksizm. I parę innych Izmów.
Nic to, Baśka, mówię sobie, nic to...Trzeba z żywymi naprzód iść.
Ładnie się pożegnać i wracać do roboty.
Pa-pa!
mówią więc Państwu: Gienio Kulka i Elżbieta Wasiuczyńska