wtorek, 18 lutego 2014

Caaaała jesteeem w skowrooonkaach...

Właśnie wydałam 728zł 78gr na papier do malowania, więc hasło z obrazka powtarzam sobie w ramach autoterapii: cała, caluteńka jestem  w skowronkach. Cała jestem w skowronkach. Nawet i słowiczek jakiś się trafi. Cała jestem w skowronkach. Tak. Właśnie. Jest.

Miło mi donieść ,że Termofor  >>>Florian jest już w czułych objęciach Poczty Polskiej w drodze do a....3, która wyskoczyła z 201 złotych polskich  na rzecz
>>>Elizy
Finansowo z lekka się zrobiło:o)

16 komentarzy:

  1. Florian - bajerant zawojował allegro! Ale żeby papier droższy był od Floriana (dzieła z funkcją), to jakieś nieporozumienie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak gwoli prawdy historycznej kupiłam 50 dużych arkuszy papieru, które da się pociąć na 8 użytków. Co daje 400 sześciennych Florianów na gram, czy jakoś tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeliczać sztukę na arkusze, no błagam ;-DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No- sztuka na sztuki- logiczne przecież!

      Usuń
    2. a jeśli można czaso-przestrzenie,i czasy i odlegości w wentach stochach i bródkach,to i wartości i zawartości sztuki we florianach można....

      Usuń
  4. A gdyby tak:
    od 728 zł 78 gr (za papier) odjąć 201 zł (za Floriana)
    i podzielić to za liczbę skowronków,
    to wyjdzie cena słowiczka (tego jedynego)?
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak zawsze lubiłam te matematyczne wice- zagadki gdzie trzeba było na koniec odpowiedzieć jak się nazywał maszynista pociągu, który ze stacji A do stacji B wyruszył z prędkością Ce.

      Usuń
    2. ... na początku podróży

      a ile na końcu ;-)

      Usuń
  5. Zupełnie mnie to nie dziwi. Zupełnie.
    Podobnie i chętnie sponsoruję lokalny bawarski raj dla artystów :)
    Czekam na Twoje nowe plamy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam takie marzenie, żeby któregoś wieczoru , tuż przez zamknięciem sklepu, schować się gdzieś za rulony i słoiki,a nocą TADAM!, pozapalać wszystkie światła i wypróbować te wszystkie szpachelki, megapędzliska, puchnące,, krakelurowe, arcyfakturalne farbki, posypki, rozcieńczalniki, podkłady. Oj byłby bal!

    Siedziałabym sobie potem w jednej celi z tą sześdziesięciolatką, która porysowała i popisała kredką Sukiennice, w myśl idei ŻEBY BYŁO ŁADNIE:o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, weź mnie! Ze sobą. Na ten bal.
      Niech żyje bal!

      Usuń
  7. hmmm....chciałabym być tam rano....

    OdpowiedzUsuń
  8. Wizja ukrycia się w sklepiku - urocza :) Może warto zacząć negocjacje z którymś potencjalnych? Intrygujący pomysł na promocję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janino! Aniu! Specjalnie dla Was wizja nocnych szałów w nowym, świńskim wpisie powyżej.

      Usuń
  9. Słowo sklepik nie oddaje istoty rzeczy. To miejsce, gdzie tłum podekscytowanych, przepychających się artystów różnej maści oddaje krew serdeczną w zamian za słoiki i tuby z kolorami.
    Nie od rzeczy nazwali się SZAŁ dla plastyków.

    OdpowiedzUsuń