piątek, 29 listopada 2013

Tere-fer-e-ku-ku!

Jedzie pociąg do Krakowa
Wyleciała z niego krowa
a te wszystkie, co zostały
strasznie na nią plotkowały.





Powiało poezja, prawda?
Trzymajcie się,  będzie więcej!

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Natalii Usenko i Danuty Wawiłow, którą wydał Papilon





Ele mele dudki
lecą ufoludki, połamały dwie rakiety,
napisały do gazety:
-Uno due tres,
kwarta kwinta pies.



Fiku- miku na patyku
siedzi wampir na nocniku
Daj mu kość albo dwie,
bo jak nie,
to cię zje!





Jedzie kareta dzwonek dzwoni,
w tej karecie tysiąc słoni,
a na przedzie siedzi śledź-
chcesz to z nim jedź
to są skany bezpośrednio z oryginałów 




czas na piękne panie!

Deszczyk pada, słońce świeci
Baba- Jaga masło kleci.
Ukleciła, postawiła.
przyszła świnia, przewróciła,
przyszedł dziad,
wszystko zjadł.





Czary-mary, czary-mary,
mam niebieskie okulary.
Okulary mi się zbiły,
wszystkie czary się skończyły.
                                          jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, lubię biust tej pani




Siedzi baba na cmentarzu,
trzyma nogi w kałamarzu,
przyszedł duch,
babę w brzuch,
baba fik, 
a duch znikł.
G, D,E, F to kropki do wykasowania :o)







z cyklu kto powiedział, że dziewczyny po sześćdziesiątce nie mogą być seksowne?

Księżyc świeci,
Baba- Jaga leci,
wsadza dzieci w worki,
robi z nich potworki. 
Raz, dwa, trzy,
tym potworkiem będziesz ty!




Miłych odlotów weekendowych życzy Wam Ela de Wu.


czwartek, 28 listopada 2013

I dla odmiany - na ludowo!



podmiot liryczny pyta:
A gdzie moje kare konie, 
A gdzie moje lejce?
A gdzie moja kochaneczka? 
A gdzie moje serce?

Hmmm... Może Wy wiecie?




            


Helenko uchyl firankę
I zobacz która godzina.
Pięć minut już po dwunastej,
A mego kochanka nie ma.





A skądże i ty, Maciusiu, tę fujarkę masz,
Co na niej żałośliwie za owcami grasz?

Czasem lubię sobie tak żałośliwie, szaro za owcami grać, a Ludność Cywilna upewnia się wtedy: ojej , chyba w druku coś z kolorami, nie tego, prawda?
Człowiek- Maciuś, nie Maciuś musi od czasu do czasu posmęcić. Jak mawia kolega Marcin- ilustrator, z wykształcenia lekarz: 
Organizm tego potrzebuje!


środa, 27 listopada 2013

raz na ludowo!







Szczęśliwy skowroneczku, niewiele ci trzeba
Źdźbło pola kwiecistego i jasności nieba...




Już śpiewasz skowroneczku, już też i ja orzę...
( po swojemu , ale nie da się ukryć, że orzę i orzę)

To ilustracje do ludowych piosenek zebranych tomie: 
"Tam za dworem, za jeziorem". 
Książkę wydał Krasnobrodzki Dom Kultury,
 organizator ogólnopolskiego pleneru ilustratorów. 
Na okładce wycinanka Janusza Stannego





a to niewiasta zwana przeze mnie roboczo Panna Muniu
Głos kukułki w cichym lesie, echo do jej uszu niesie...

ku- ku drodzy blogoczytacze ku-ku! Oraz ce-de-en

poniedziałek, 25 listopada 2013

podoba mi się

25 listopada- dzień pluszowego misia
                       okładka dwutygodnika  Świerszczyk 2/2012

dla wszystkich misiów  czytających tego bloga - serdeczności!



sobota, 23 listopada 2013

Zaczarowane wprost historie!

Zbyt dobra wróżka- archetyp  rozpieszczającej do wypęku Klasycznej Babci. Oczy ma jak bławatki, no nie?


Czarownica zakochana w smoku.





Kotek, który założył spółdzielnię, noooo może nie p r o d u k c y j n ą, ale pozyskującą mleko dla współmieszkańców- widzicie to wiaderko schowane dyskretnie za pniem?

Psia wróżka pomagająca  bezpańskim psom znaleźć właściciela

i ów stary grzyb- Czarownik, którego nikt nie pochwalił, co w końcu go rozeźliło- o tu proszę bardzo : przed i po


W tej książce aż roi się od niestandardowego bajkowego tatałajstwa : od duchów, kominiarzy, czarnych kotów przynoszących szczęście.

Uwielbiam historie opowiadane przez  Marię Ewę Letki  i nie jestem w tym zachwycie  odosobniona- tylko za tę książkę ( wydaną przez Bajkę a opracowaną graficznie przez Ewę Stiasny)

otrzymała Dużego Guliwera, nagrodę IBBY Książka Roku i  bagatelka Pióro Fredry. A! Książka została wpisana na listę skarbów Muzeum Książki dla Dzieci.
Wczoraj, powyższa wróżka malowana gwaszem na papierze  trafiła na aukcję charytatywną zorganizowaną przez 


Mówię Wam, działo się- był koncert piosenek z przedwojennych kabaretów - zaśpiewali bez tremy (bo podobno artyści estradowi mają wielką tremę przed występem -czy aby im zapłacą, a tu wiadomo śpiewali DLA SPRAWY ) Beata Rybotycka i Jacek Wójcicki. Można było wylicytować przedmioty typu zwycięski kombinezon Justyny Kowalczyk, albo zaproszenie na 3 dni w luksusowym SPA, albo też wydarzenia: obiad ugotowany przez Ewę Wachowicz i udział w jej telewizyjnym programie, licytowana była kawa i ciacho w towarzystwie Jacka Wójcickiego i Zbigniewa Wodeckiego ( na koszt tego ostatniego jak z mocą podkreślał pan Jacek).  Jerzy Dudek, który podarował na aukcję piłkę z podpisami kolegów z drużyny, wylicytował dla siebie i brata 3 dniowe ekstremalne szkolenie wojskowe. Jako szczególna zanęta podbijająca cenę był capstrzyk o 6 rano :o)
Można było też zafundować sobie rolę w sylwestrowym przedstawieniu w Teatrze Ludowym. Cudownie podbechtywała publiczność i masowała receptory hojności Marzena Rogalska.

O tak! Ludność cywilna wyskakiwała z tysiączków aż miło,  ja siedziałam nerwowo ściskając torebkę w której to miałam coś 22 złote, ale czasem tę torebkę musiałam puszczać, żeby odłożyć na stronę zerwane ze śmiechu boki- Beata Rybotycka parodiująca Polę Negri i Zulę Pogorzelską była cu-dow-na.

Jest dobra wiadomość!!!- można pomóc Fundacji i 25 rodzinom, które ma w swej pieczy, kupując płytę- cegiełkę - od 4 grudnia przy kasach Empiku
- czuj czuj czuwaj! -Ela

czwartek, 21 listopada 2013

Przetwory na zimę

 Od Ani Sędziwy zgapiłam pomysł chomikowania  końcówek kredek. 
Mam kulki, korale, potencjalne biżuteryjne cudawianki. 
No to zawekowałam, co mają tkwić w szufladzie!
Ponieważ  zakrętki słoików nie wprawiają mnie w ekstatyczne szały estetyczne, uszyłam najpierw czapeczkę wieczku konfitur z Łowicza, no  a potem - sami wiecie- poooszłooo !
Trzeba mieć 10 minut wolnego czasu, skarpetkę nie od pary, albo z kompromitującą dziurą na palcu, pusty słój z odklejoną etykietą,  pompon,
albo koralik spod Sukiennic


i już można wekować guziki, odznaczenia państwowe, drobniaki, ciasno zwinięte banknoty o nominale 100 czego Państwu jak najserdeczniej życzy
-Ela de Wu  









wtorek, 19 listopada 2013

Netoperek

I jak humory Szanownych Państwa? Mój znakomicie- staruszek komp ożył , słońce świeci, w dodatku przy stole do pracy , wita mnie jak co dzień uśmiech tego oto koleżki:

Dorobił się chłopak wersji przestrzennej netoper 3D

Kasia robi na szydełku przeróżne czady: dziobaki jako bimbadła do kluczy, marchewki w okularach, bohaterów książek dla dzieci ( moi faworyci to Florka, Krasnoludki i Coralgol), dziane volkswageny  garbusy. Zobaczcie zresztą sami:

piątek, 15 listopada 2013

cudowna doprawdy studzienka

Mały katakliźmik. Popsuł mi się komputer. Ale Niezawodna Ekologiczna Maszyna Losująca działa bez zarzutu!  Z reklamówki Rossmana Pan Sierotka wyciągnął kareczkę z napisem:


>>>>>IWONA.CAŁA<<<<<
Iwono! Gratulacje!
prześlij proszę swój naziemny adres 
na wasiukmałpaautograf.pl


Dziękuję WSZYSTKIM za udział- jestem pod wrażeniem tego ile talentu drzemie w Narodzie. Mam już pomysł na loteryjkę Mikołajową, więc nie chłódźcie zbytnio silników!

Zanim pójdę łkać bezgłośnie/ew. mówić bardzo brzydkie wyrazy w ciemny ekran swojego laptopa pozdrowię Was jeszcze z piwnicznej izby mojej wiejskiej biblioteki,. Pa, pa|!

środa, 13 listopada 2013

jak hartowała się stal


Kopałam raciczką w komputerowych archiwach, kopałam, ale udało mi się znaleźć tylko dwa zdjęcia z powstawania "mojej pierwszej księgi pojazdów". Pachnący pociąg (to takie moje prywatne, żarliwe zaklęcia tyczące taborów PKP) szyłam w letniej pracowni na balkonie. Od maja do października urzęduję właśnie tam




Lubię to przejęcie mrówczego Pana Maszynisty , dlatego dałam obrazek w tak gigantycznym rozmiarze. Ksiażkę wydał Egmont, opracowała graficznie Dorota Nowacka, a szmatki zreprodukował warszawski ArtGraph.
Więcej rozkładówek można zobaczyć TU

Ponieważ rozkładówka z pociągiem była  ostatnia, a ja rozpędzona niczym parowóz, uszyłam  jeszcze wtedy taką oto biżu, rodzaj dużych broszek



o tu widać dobrze proporcję RYNGRAFU - jak zwie Pan Sierotka do dekoltu


poniedziałek, 11 listopada 2013

jeżyk



Rusza się? Bo powinien. Trzeba kliknąć w obrazek łapką, wyjść z czarnej strony, wejść, za którymś razem  zaskoczy. Po prostu jeżyk lubi gimnastykować się w towarzystwie.

To laurka dla poznanego w Bratysławie przystojnego, bardzo młodego mężczyzny, który się troszkę we mnie zakochał. Mówił, że mam ładne, długie włosy, chciał żebym przyszła do hotelu i zobaczyła jego przytulanki, jak już przyszłam- chciał siedzieć ze mną w jednym fotelu i pić z jednej szklanki... Eh... Nie było to jednak uczucie trwałe- po przyjeździe z wizytą do Krakowa, zakochał się natychmiast w Panu Sierotce. Niby wszystko zostało w rodzinie, ale jednak żal... 

Nie pomogła laurka z jeżykiem. No ale powiedzcie sami- jakie ta makatka miała szanse przy  Panasierotkowym szybkostrzelnym  plastikowym  ustrojstwie do robienia baniek mydlanych? Z migającą diodą. I z wiatraczkiem? 

Wyszywanego jeżyka na potrzeby tego bloga zanimował młody- zdolny 
Damian Chomątowski No, nie taki młody w porównaniu z Iwem Jerzym, ale zobaczcie jaki zrobił fajowski notes projektanta.


PeeS 1 specjalnie dla tych, którzy czytają komentarze: szmatka różowa (biało-różowo-szaro- czarna z lekkimi akcentami zieleni:o) dzieje się. A będzie się dziać długo bo ma 95cm szerokości. Taka więcej panorama.

PeeS 2 specjalnie do tych, którzy zaglądają tu po raz pierwszy. 
Można wygrać opasły tom Baśni Polskich "Cudowna Studzienka". 
Szczegóły w wątku "Złota Kaczka", a losowanie 15.11 w samo południe. 

Czółko! -Ela

piątek, 8 listopada 2013

Kobieta i szycie

Tak się zastanawiałam nad tytułem tego wpisu: 
Hmmm: Chce się szyć! 
albo Szycie moje... 
albo Szyjmy dłużej
no, jak zwał tak zwał:
bardzo lubię ten mój krawiecki bałagan. Czasem popadam w heroiczny szał porządkowania towaru (w czym pomagają np. takie cud-pojemniczki na śrubki z  Conrada ) ale w czasie pracy znów wszystko zaczyna się kłębić i kipieć.





 Troszku jak po bombie, nieprawdaż?
***
Poniżej, że tak szumnie powiem DOKUMENTACJA powstawania jednej z wyszywanek. Temat: Lis lunatyk opowiada nieszczęsnej Marysi ( tej od krasnoludków) jak romantyczną i zarazem niewinną jest osobą





różnice w nasyceniu kolorów biorą się stąd , że w miarę postępów pracy  cykałam foty to przy świetle dziennym, to elektrycznym. 
Albo o zgrozo- przy lampie błyskowej.



i jeszcze lisie fragmenty




A niebawem reportażyk z powstawania najnowszej szmatki. Do zobaczenia!