Pamiętacie "Królową Śniegu" Andersena?
Tylko się Wam tak wydaje! Przekonałam się, że tak naprawdę Andersen pisał baśnie dla dorosłych. Ta na przykład jest o dorastaniu.
Gdzieś, nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy dzieje się ta historia.
Niby jest różowo, ale jak wiadomo nie ma prawdziwych historii bez kolców.
Dorastanie to czas, kiedy za sprawą okrucha diabelskiego lustra wszystko wydaje się groteskowe, żałosne i brzydkie. Kiedy oddajemy się marzeniom o idealnej i niedosiężnej Królowej. Kiedy zbrzydzeni tym co dookoła, uciekamy w jakieś inne światy, gry, nałogi. Kiedy wolimy nie czuć, żeby nie bolało .
No, ale ktoś musi być dzielny. I tym kimś jest mała Gerda.
Nasza baśniowa heroina i jej czerwone trzewiczki.
Gerda tak kocha Kaja, że nie wierzy w jego śmierć. Wszędzie...
...wszędzie widzi jego twarz.
Napotyka różne przeszkody, również w sobie.
Wiele bowiem jesteśmy w stanie sprzedać za święty spokój...
...poczucie bezpieczeństwa i przynależności.
A ja osobiście za miskę dojrzałych czereśni :o)
Spotyka rozmaite postaci, które są dla niej lustrem - np. mała Rozbójniczka jest bardziej bezwzględną i radosną wersją jej samej. Wyposaża ją na drogę nie tylko w konieczne pod pałacem Królowej Śniegu tekstylia ale i w odwagę...
...która nie takiej już małej Gerdzie będzie bardzo, bardzo potrzebna.
Gerda odnajduje tego nieszczęsnego, bezwolnego Kaja ( rola zarezerwowana w baśniach raczej dla srólewien) i ogrzewa go swoją witalnością, miłością i niezmąconą wiarą.
Ilustratorka za pomocą kawałków lodu sugeruje nieskończoność tej miłości...
...ale- któż to wie?
Czyhałam z tym postem na powrót Zimy, myślałam że będzie bardziej kompatybilnie. Ale co wstałam rano i było biało, wypiłam kawę, podrapałam się w głowę i zasiadłam do kompa, to śnieg zdążył stopnieć.Dziś w mojej szklance mineralnej próbowała popełnić samobójstwo pierwsza wiosenna mucha.
Uznałam więc, że dogorywanie zimy za oknem stanowi nie najgorsze tło.
I puentę tej historii.
Książkę wydała Media Rodzina
w świetnym, nowym tłumaczeniu Bogusławy Sochańskiej, z którą wywiad o można przeczytać o >>>
tu
Kanoniczne wydania, które znamy z dzieciństwa tłumaczone były z angielskiego, ta wersja bezpośrednio z oryginału, ale to rzecz jasna nie największy atut tego przekładu.