Żeby nie było, że tu same śmichy chichy i lelum polelum:
Fragment okładki periodyku "echa leśne". Kawałeczek
chyba mogę pokazać na zanętę, jeśli jednak Redakcja mentalnie powiesi mię za ziobro- natychmiast zorientuję się, że jednak NIE. Oglądajcie więc szybko!
O rany! Takie gazetki robiłam jak byłam mała!
OdpowiedzUsuńNosiły wymowny tytuł : "echa ścian" :D
Zachowała się jakaś?
Usuń"Inne głosy, inne ściany" bardzo lubię.
Niestety, to były takie "bibuły" ;)
UsuńNie czytałam. Nadrobię :)
Daj "drugiemu obiegowi" drugie życie!
UsuńPełzacz leśny to moje alter ego:)
OdpowiedzUsuńCudna!
Lecę do parku grzebać za żołędziami, bo cena atrakcyjna! ;-)
I też tak umiesz- głową w dół, spiralnie po pniu drzewa?
UsuńJa z tych pełzaczy, co jak już z pnia runą, to ryją w runie;-)
UsuńZe spiralnym zawrotem głowy.
Haaalooo? Australia?
UsuńA czy mozna placic waluta obca - ile to bedzie w przeliczeniu na orzechy?
OdpowiedzUsuń8 bukowych, 3 włoskie lub 5 laskowych.
UsuńPlus koszty przesyłki!
A w rocznym abonamencie?
UsuńJeszcze nie było takiego pytania- muszę skonsultować z którymś z Naczelnych.
UsuńTen wywiad z Gwiazdą Zaranną wielce intrygujący... tchnie wielkim światem (wszechświatem) i "życiem na ciepło". Zapewne taka Gwiazda to tylko w otoczeniu zawilców i śnieżyczek się objawia publice :)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo skłonić taką Gwiazdę do nomen omen ZWIERZEŃ!
UsuńŁooo, jest jakiś wakat w redakcji?
OdpowiedzUsuńZespół Redakcyjny wciąż rotuje. Trzeba być widzialnym lub mniej niewidzialnym mieszkańcem lasu. No wiesz- strzygi, dziwożony, dydka, licha, wodniki, chochliki i inne wdzięczne Etcetery. Honoraria autorskie w żołędziach. I nieśmiertelnej sławie.Masa chętnych!
UsuńPora do okulisty. Przeczytalam 'jest jakis WARIAT w redakcji' :-)
UsuńNie noooo, TAKIE pytanie jest jak najbardziej uzasadnione.
UsuńCzy opłaty można uiszczać w czapeczkach żołędnych? Posiadam takich duży zapas. Żołędzie zjedlim.
OdpowiedzUsuńJarecko, jestescie wiewiorkami incognito? Wiedzialam!
UsuńElzbietto! A rubryka 'sprzedam-wynajme-paniszukapana' jest w dwutygodniku?
Dział reklamy owszem rozbuchany ( za sprawą spalinowego Dzięcioła) , ale nad ogłoszeniami, które przynoszą najwięcej żołędzi, trzeba popracować.
UsuńRaczej dzikami hłe hłe.
UsuńDostałam od teściowej pół tony orzechow włoskich wyłuskanych a nawet zmielonych i uszczęśliwiam rodzinę luksusowymi wypiekami. Ale oni "nie! Nas w ząbki kłuje! Struny nam paraliżuje, język drętwieje!"
Głodu nie znają, dzicz, no powiedzcie same.
Przyznam się , że mię orzech w sprayu też dusi, choć czyste żywe orzechy łupię i wpylam niczym gigantyczna wiewióreczka.
UsuńGigantyczna - wiewióreczka! Wyobraziłam sobie taka na drzewie :)
UsuńZwykle zauważają mnie jedynie ci, których zaniepokoi to niepokojące trzeszczenie gałęzi...
Usuń