Mały katakliźmik. Popsuł mi się komputer. Ale Niezawodna Ekologiczna Maszyna Losująca działa bez zarzutu! Z reklamówki Rossmana Pan Sierotka wyciągnął kareczkę z napisem:
>>>>>IWONA.CAŁA<<<<<
Iwono! Gratulacje!
prześlij proszę swój naziemny adres
na wasiukmałpaautograf.pl
Dziękuję WSZYSTKIM za udział- jestem pod wrażeniem tego ile talentu drzemie w Narodzie. Mam już pomysł na loteryjkę Mikołajową, więc nie chłódźcie zbytnio silników!
Zanim pójdę łkać bezgłośnie/ew. mówić bardzo brzydkie wyrazy w ciemny ekran swojego laptopa pozdrowię Was jeszcze z piwnicznej izby mojej wiejskiej biblioteki,. Pa, pa|!
czyli niechybnie trzeba pisać list do mikołaja z prośbą o Cudowną studzienkę;))
OdpowiedzUsuńYyyy niIIEEe. Studzienki wyczerpały mi się do dna.
OdpowiedzUsuńDostaję od Wydawcy tylko 10 egzemplarzy,
Ale mam dwa puchate i miłe otulaczki z kotami od Lela Blanc.
Z kotami? No to koniecznie śledzę! :-)
UsuńAch, nie oprę się i pokaże kota mojej córki!
UsuńI te oczy....
Tu:
http://bajdocja.blogspot.com/2013/03/nasze-dziea-72-mieciutki-kot.html
Pozdrawiam, miau :-)
Buba
Kotowanie na całego! Najbardziej chyba podobałA mi się kocia maska, ta z piórami na uszach :o).
UsuńDziękuję w imieniu córki :-)
UsuńNo włąśnie , Mikołaj będzie miał łatwo latoś, połowę worka zapakuje w jednym miejscu zamiast ganiać jak gupi po wszystkich sklepach na mieście. Tylko musisz pamiętać, że jak przyjdą trolle, to po książki, i żeby otworzyć...
OdpowiedzUsuń>Tylko musisz pamiętać, że jak przyjdą trolle, to po książki, i żeby otworzyć.<.
UsuńHmmm, zwykle trole przebierają się za moją Panią Listonoszkę i PRZYNOSZĄ książki. Muszę rzecz przemyśleć- czy to aby nie podstęp...
Gratuluję pani Iwonie, ja łkać będę w klawiaturę i czekać na kolejne losowanie.
OdpowiedzUsuńElu, a co robisz z tymi cudnymi karteczkami, co losowaniu służyły?
Bo ja bym chętnie karteczkę lub chociaż zdjęcie takiej karteczki z napisem "Buba" chciała ;-)
Ach, ach, umieściłabym na blogu i pochwaliła się światu, że z rysunkiem Wasiuczyńskiej sąsiaduje mój nick :-)
Da się zrobić, jasne. Jak tylko mój komp ożyje.
OdpowiedzUsuńOn (f sensie komp) jest bardzo dzielny, te komputerowe lata liczą się szybciej niż psie- więc ma jakieś 120.
Fotkę otrzymałam!
UsuńTu dowód:
http://bajdocja.blogspot.com/2013/11/ilustracje-dla-dzieci.html
Dziękuję bardzo!
Pozdrawiam :-)
Kongratulejszyns!!!
OdpowiedzUsuń(a tak naprawdę to sie cała skręcam z zazdrości, normalnie, wrrrr, hahaha)
Co do kompów to zakatrupiłam trzy. 2 osobiście, jeden prądem z kontaktu, drugi białym winem, a trzeci padł sam , tak na wszelki wypadek.
Brownie, Wzorem naszych największych Wieszczów przekuj ów ból w POEZJĘ!. Coś o orangutanach i fosforanach,może...
UsuńAlbo o szympansach i izomerach transach....:)))))
UsuńPisz, pisz ,mnie aż ołówek świerzbi do ilustrowania izomerów . Zwłaszcza transów.
Usuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńmiałam tym razem kwiatuszka! :))
PS ooo jak dobrze bez weryfikacji... pozdrawiam!
a ha ha ha!!!! no nieźle!!!!! ale mam dobry dzień! dzięki!
OdpowiedzUsuńjuż piszę adresik. :)
ale się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
rad...ość...oczywiście znowu zazdroszczę....ale cóż to...,zapobiegawczo list do M.wysłałyśmy...a i tak można sobie póki co osłodzić poczekalnię podglądając te pięknoty tu i ówdzie łypiące okiem lepszym lub gorszym-w sensie charakteru,coby nie było...uwielbienie nasze trwa!!!!PIĘKNIE.NO PIĘKNIE po prostu odziana ta studzienka,no tak, cudowna w końcu jest,swoją drogą wyjątkowo ten tytulik trafnie zawartość przedstawia!!!eee tam..po co te bazgroły...ktoś tu pisał już wcześniej,powtórzę więc:uwielbiamy to co Wasiuczyńska Ela zmaluje,wyszyje,wykroi,czy jak tam jeszcze sobie wymyśli...
OdpowiedzUsuńO Janino! Bardzo Ci dziękuję.Nie masz jak taki okład z komplementów na jesień.
OdpowiedzUsuńi rudbekie vel habazie kwitną wciąż u mnie...aż miło.
OdpowiedzUsuńech...zazdroszcze pani Iwonie...
OdpowiedzUsuńnie pozostaje nic innego tylko pisac do bliskich w kraju coby posłali nam paczke mikołajowa pełna studzienki :)
O! Jesteś zagraniczną Marią Magdlaleną? Skąd stukasz?
OdpowiedzUsuńCzasem z Panem Sierotką oglądam statystyki bloga i myśl, że oglądają te dzińdzibiły ludzie w Australii, czy innym Uzbekistanie daje mi dużo radości.. Myślę ,że taka ekscytacja to naturalny stan neofity blogowego.
Ach, "zagraniczna"- jak odlegle to brzmi....
Usuńale nie jest tak daleko jak Australia, ani nie brzmi tak egzotycznie jak Uzbekistan.
Mimo wszystko jestem troche "inna"i obrałam troche inny kierunek niz wiekszosc rodakow. Mieszkam po południowej stronie Alp, w uroczej, malusienkiej Słowenii.
Ach...przynajmiej nie jestem "ciocia z Ameryki" ;) i miałam mozliwosc szybko nauczyc sie jezyka (nie ma tu "co-drugiego-polaka-na-ulicy") ;)