Najpierw dziewusia wyglądała tak..
...ale umowność umownością, ramiona jednak nie wyrastają wprost z biustu.
Po kilku poprawkach natury anatomiczno odzieżowej,
małym zabiegu fryzjerskim - miłość do przyrody już kwitnie na całego.
Onimianam!
OdpowiedzUsuńOdniemiej proszę Cię i powiedz jako ekspertka- jest to Dynia , czy tylko mi się wydaje?
UsuńZapytamy prototyp! :-)
UsuńPS Ale ze ci sie tak chce...
Trwają wybory do zarządu Klubu Brutusa. Masz wielkie szanse!
UsuńJedynie jesli legitymacja czlonkowska bedzie wycieta z kartofla! :*
UsuńMyślałam o odznakach z plajdy. Nieustannie podnosicie mi poprzeczkę.
Usuńnie ma jak dobra stylizacja:-)
OdpowiedzUsuńI dobre buty! To podstawa.
UsuńZachodzę w głowę, co jest niżej...
OdpowiedzUsuńCzy pień tego drzewa (jak myślałam),
czy nogi tego zielonego nastrosza (jak sugeruje córka)?
Chociaż w pierwszej chwili pomyślałam (a te kolorowe krople mi "potwierdziły"), że to się dzieje w zielonej wodzie. A nastrosz to pływający stwór. Tylko po co wtedy drabina?
UsuńHę?
Te kropelki- bąbelki to jest rozumiesz element czarodziejstwa.
UsuńDziewczę przychodzi rankiem do ogrodu, a tam- niesadzone i niesiane takie oto kłapciate trąbiaste DZIWO. I cóż robić? Najlepiej pokochać.
Czyli jednak na dole pień? ;-)
UsuńTo ten rzadki w świecie moment- kiedy OBIE MACIE RACJĘ!
UsuńAle numer! :-)
UsuńTrąbiaste DZIWO najzwyczajniej w świecie bąbelkuje niespotykanym u innych ras urokiem osobistym :o)))
UsuńRzuca na zielonowłosy podmiot liryczny urok osobisty- to bardzo prawdopodobne!
UsuńPierzasto-gąbczasty sierściuchu,
OdpowiedzUsuńskrojony z szuwarów i łąk,
posmyram cię nieco przy uchu
i już nie wypuszczę cię z rąk!
:o)))
UsuńEla!!! Ela!!! Ela!!! Ela!!! Ela!!! Ela!!!
OdpowiedzUsuń(entuzjastycznie sie zachwycam i kibicuje i zachecam do dalszej walki i nieskladania broni, znaczy nozyc!)
A takiego stwora to bym chciala miec w ogrodzie, oj tak :D
Założę sie ,ze tą zwinną trąbą ryje w poszukiwaniu soczystych bulw i cebulek.
UsuńTakie włosy, takie włosy! To zawsze było moje marzenie! Tzn. kolor. Mogą być krótsze.
OdpowiedzUsuńNurtuje mnie, po co temu stworu tyle odnóży w zadniej części?
Kto ich tam wie- chlorofirowych łobuzów!
UsuńOoo. Te kolory.
OdpowiedzUsuńEla! Ela! Ela!
Oooo0o jakbym chciała, żeby rzeczywistość robiła już takie zielone okłady na oczy.
UsuńJak to nie wyrastają z biustu? Szok i niedowierzanie. Idę do lustra.
OdpowiedzUsuńKurruka! Mogłam jakoś stopniowo ujawniać tę prawdę.
UsuńAbsolutnie fantastyczne prace, gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję:o) Wabi gniazdo uwite z książek i koca, wabi olśniewające marcowe słońce, a ja tnę, tnę, TNĘ!!!
OdpowiedzUsuń