środa, 9 września 2020

Horror vacui

Maluję sobie, maluję, nie mogę się zatrzymać, Pan Mąż czczony tu na blogu pod mianem Pana Sierotki zagląda mi przez ramię. Pytam -nie naćkałam za bardzo? Na co on, eeee, nieeee, to nawet na jakąś sztukę wygląda czy coś...
Kto zgadnie, no kto -skąd jest słodki króliczek? I pewna ilość kwiecia.

12 komentarzy:

  1. Zwabie cie kiedys podstepem. Dam sciane i powiem: CKAJ! 😀 (Oniemianam!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czemu, zupełnie nie wiem, przypomina mi się "Misery" kolegi Kinga.
      -EW

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tak, w Muzeum Cluny (chyba moje ulubione, a konkurencja w Paryżu trzeba przyznać mocna) spędziłam godziny rozpływając się nad jednorożcami. Tak w ogóle i w szczególe właśnie.
      -EW

      Usuń
  3. Jestem umalkontentowana. Nie ma lisa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogl ukryc sie za traktorem :)

      Usuń
    2. Aleksandra, wiłam się w artystycznej męce, lis czy kura, i rozstrzygnęłam na korzyść drobiu.
      -EW

      Usuń
  4. Aaaaach, jakie śliczności, będę regularnie się gapić na to cudo! I nucę sto lat, sto lat, ślę urodzinowe całusy i saaaaame dobre myśli i życzenia, radości, słońca i błękitu!!!
    Ania M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Dziękuję, kitram życzenia na mroczniejszą godzinę. Póki co błękitnie jak trzeba.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dzięki. Mam wrażenie że rozkawałkowany obrazek lepiej działa niż cały.
      -EW

      Usuń