Właśnie wyczytałam w necie, że w tym miesiącu słoneczna pogoda była (średnio) przez całe 13 godzin. Warto więc stosować remedia. Jednym z nich było dla mnie malowanie Arkadii. To temat tegorocznego pleneru ilustratorów w Zwierzyńcu pod Zamościem. Tak wyglądał jeden ze zmalowanych przeze mnie obrazków:
a to jego fragmenty
A tak prezentują się pozostałe 3. Miałam namalować 2, ale popłynęłam:
a tu mikro ciekawostka- przymierzałam, jakiego koloru powinny być gwiazdki,
bo złote wydały mi się w tym motywie banalne.
Użyłam cekinów prezentu od Ani M.
Sama siebie pocieszam, klepię, powtarzam, że najciemniej jest przed świtem,
że wkrótce urodzi się Światło. Czekam.
Jakie piękne to wszystko. I jasne, czyste kolory - tak potrzebne w tych grudniowych mrokach i szarościach.
OdpowiedzUsuńJa rozumowo ogarniam, że taki mamy klimat. Ale listopado-luty jest trudny bez koloru i światła. A Arkadia - Pani, jakie to pyszne.
OdpowiedzUsuńZuzanka
Bardzo optymistyczne
OdpowiedzUsuń