Książkę z wierszami Marcina Brykczyńskiego i moimi kotkami planuje na marzec Media Rodzina
Najlepsze (bardzo subiektywnie rzecz biorąc) odpowiedzi- komentarze oprócz nieśmiertelnej sławy w Internetach przyniosą dwojgu zwycięzcom po komplecie kocich pocztówek marki Ilustris.
To co, bawimy się?
Konkurs trwa do końca Dnia Kota czyli do północy z 17 na 18 lutego.
Pomarańczowa okładka: ten pęd, ten wiatr w futerku i zawadiacka mina! A poza tym pomarańczowy to najpiękniejszy kolor na świecie. Oczywiście zaraz po kocim ;-)
OdpowiedzUsuńKot ów objawił mi się jako bardzo zadowolony z siebie koleś o imieniu Cacy.
UsuńDynia mowi: BLUE. Pytana o motywacje odpowiada przez podwojna (!) szczerbe: I like BLUE! (Ale mysle, ze teczowy brzuszek robi swoje ;-)
OdpowiedzUsuńŁaaa, o jednego mleczaka wyżej w hierarchii przedszkolnej. Inne jednorożce mogą dyniowemu jednorożcu i tak dalej...
UsuńBlue, to jest mocny argument.
Ta turkusowa przestrzeń i nieznośnie pociągająca lekkość kocia uwodzi mnie bardziej :)
OdpowiedzUsuńGibki panter o elastycznym wąsie pozna panią...
Usuńnie dlatego, że konkurs bo wyjdzie żem maniak, ale dlatego, że zadałaś do myślenia: w pomarańczowej dynamika, ale nie wiem czy nie przyćmiewa owa dynamika słowa kot, które na stonowanej bardziej błękitnej wybrzmiewa jakoś "skupiająco", wyróżniająco i świeci na niej bardziej wraz z oczami kocimi, na pomarańczowej trochę za dużo się "świeci". Nie chciałabym wbijać kija w mrowisko, ale ideałem może byłby dyndający na lianie kot, ale na błękitnej "ścianie" :P
OdpowiedzUsuńTakie transfery- szparowanie przekładanie na inne tło widać, nawet jak się to najstaranniej zrobi. Po prostu kolory świecą mieszają się, po sąsiedzku oddziałują na siebie. Kotek przeniesiony z pomarańczu na turkus wyglądał by nienaturalnie, trudno by było powiedzieć na czym zgrzyt polega,ale byłby wyczuwalny.
UsuńOkładka z kotem?
OdpowiedzUsuńKoniecznie w błę-kicie!
Błę-kicio-kocio :o)
UsuńCzwórka mówi: niebieska. Dlaczego? "Bo po prostu" :)
OdpowiedzUsuńMnie się po prostu bardziej pomarańczowa, bo ten kot tak się dynda, tak dynda, że sama bym się podyndała.
Ten bujający ma minę kociego Dżejmsa Bonda, co prawda lekko mu falują tłuste boczki,ale wzrok ma TAKI, że widać że oto buja się w słusznej dziejowej sprawie i nie należy mu przeszkadzać.
UsuńJuż-już miałam napisać, że pomarańczowy, bo ten wiatr we włosach - ALE powiększyłam zdjęcie niebieskiego a tam...
OdpowiedzUsuń...zachód słońca płonie w ogonie, na nosie skrawek lazurowego oceanu pod gradientem wieczornego nieba, w uszach kosmiczne portale do równoległych światów, w oczach moc księżyca - toż to prawdziwy Syn Kosmicznej Nocy tańczący niczym boski Śiwa!
Niebiański Kot na dachu świata, przy blasku gwiazd, wygrywa na wąsach melodie, w których rytmie kręci się karuzela wszechświata!
Czakra brzuszka promieniuje pozytywną energią, która leci do łapek, a z łapek prosto do serc i mózgów naszych, zimową szarówą umęczonych, i wypełnia je kosmiczną tęczą z wasiuczyńskiego uniwersum szytego na miarę (potrzeb) z polaru.
Tańcz kocie, tańcz, póki tańczysz - damy radę ♥ !
(i poszła ostatkiem sił popaść w ekstazę)
Przyznaj sie! Haribo jadlas?!!?
UsuńNie wyprze się! Też muszę zbadać gdzie sprzedają takie kilogramowe paczki.
UsuńJa mówię to samo, co Diabeł. My chyba z tej samej gliny mamy mózg ulepiony.
Usuń(Podobno najlepiej kopią te niebieskie)
UsuńW Kauflandzie byly kiedys takie kilogramowe wiaderka :)
Ależ pięknie wypowiedziane! Ja też stawiam na turkusowego kota!ale pomarańczowego żal, może pomarańczowy na tył?
UsuńOczywiście, że kot kąpany w Ultramarynie!
OdpowiedzUsuńTo jedyna kąpiel, na którą kot może sobie pozwolić (bez uszczerbku na godności osobistej).
U nas w domu kiedy ktoś po jakimś mini wypadku, miał zadrapania, otarcia, no takie małe ale przykre ku-ku, mówiło się bardzo poważnie: PAMĘTAJ, NIGDY NIE KĄPAJ KOTA!
UsuńPomarańczowa. Przecież on się huśta! Huśtanie jest zawsze takie szczęśliwe, beztroskie, słoneczne i pod niebo..koniecznie pomarańczowa :)
OdpowiedzUsuńJak patrzę na bujającego się Cacego , to tez jestem pewna, a potem spojrzę na tę turkusową mi pewność ta przechodzi:o)
UsuńTak to ładnie Dorota skroiła!
Niebieska! KOTa lepiej widać i sam Pan Kot taki jakiś bardziejszy w wyrazie ślepiów i wąsów. Fizjonomię ma bardziej jednoznacznie kocią.
OdpowiedzUsuńFaktem jest ,że przy dużym pomniejszeniu, a w księgarniach netowych są przecież miniaturki turkusowa czytelniejsza.
UsuńNiebieski. Marzyciel niepoprawny.
OdpowiedzUsuń:o)))
UsuńNa turkusach!
OdpowiedzUsuńNa turkusach to bez wątpienia kotka, a na pomarańczach- kocur- widać gołym okiem! W ramach solidaryzacji płciowej- tej nawet międzygatunkowej, proponuję dać szansę na okładkowe "lanse" PANI KICI.
mrrrru
Ha!
UsuńCórka mówi: Obie okładki mi się podobają. BO mi się naprawdę obie podobają.
OdpowiedzUsuńMąż mówi: Oczywiście niebieska. BO czytelniejsza.
A ja gdybam: A gdyby tego huśtającego dać na niebieskie tło, a tego z tęczowym brzuszkiem na pomarańczowe, to... to... wybór wcale nie byłby łatwiejszy ;-p
Przed wyborem należy okładkę pomniejszyć do miniaturki, powiększyć i obejrzeć z baaaardzo daleka oraz ZEZEM.
OdpowiedzUsuńZez prawdę powie: zez mówi że na błękicie świeci słonecznym blaskiem meritum w trójcy: wyraz kot, kocie oczy oraz brzuszek, co czyni ideę kota zawartą w książce klarowną i niezaprzeczalną. Ponadto kocie rysy są tu regularne, a fizis pogodna, a nie jakaś psychotycznie ekstatyczna, z gorącym nosem i zimnym ozorecem, jak w przypadku drugim ;).
Na minus działają w tej wersji pionowe basy nabrzuszne, które w sąsiedztwie pionowych pasów informacyjnych po lewej za bardzo pionizują całą kompozycję.
W przypadku okładki drugiej spodziewam się społecznych protestów dotyczących złamania kocich zasad BHP (ten kot wyraźnie bujnie się w ścianę po lewej na 'zderzaka'aaa) oraz genderowej niestosowności (właściwie to co mu wystaje spomiędzy nóg, ha?
Innymi słowy IMHO okładka niebieska is the winner. Uf.
Newa tez zazyla Haribo!
UsuńAleż kot zawsze spada na cztery łapy!
UsuńNie obawiałabym się zatem wymuszonej zasadami BHP konieczności zakładania kasku na koci łepek. Kocio w całej swej umiłowanej lekkości bytu oto ON - na pomarańczowym tle pozytywnie nastrajającego zachodzącego słoneczka! Czy mój wybór jest czytelny ;-)
Aczkolwiek ten z niebieskiego tła budzi zainteresowanie swymi umiejętnościami. Czyżby tańczył? Czyżby z zimna???
Normalnie, aż mnie Newa przekonała!
UsuńDopiszcie mnie do niebieskiej listy!
Toz wiadomo, niebieski kroleFski, pomaranczowy - grzyb atomowy.
UsuńDziękuję, Jarecka, prawidłowa reakcja na profesjonalny zezowy argument ;)
UsuńKaczko, doprecyzuję, że byłam na mini-pączkach różanych, sztuk 8 ;)
Coz by sie dzialo, gdybys zazyla MAXI?!
UsuńA mnie ujmują kocie muskuły i pyszczek i to ze tak trzyma rownowage na tej jednej nodze. Wybieram kota na niebieskim.
OdpowiedzUsuńAle jeszcze sie przyjrze miniaturkom.
A mnie ujmują kocie muskuły i pyszczek i to ze tak trzyma rownowage na tej jednej nodze. Wybieram kota na niebieskim.
OdpowiedzUsuńAle jeszcze sie przyjrze miniaturkom.
I tym sposobem kot niebieski zdobył dwa głosy ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa się zdecydowałam po powiększeniu okładek i spojrzeniu na nie spod przymrużonych powiek. Kot na pomarańczowym tle jest ciepły, cieplutki, milusi, chciałabym go przytulić, albo wziąć na kolanka i głaskać. Ale widzę, że to kot z charakterem. TERAZ to on się huśta, żadne kolanka i głaski mu w głowie. ON zdecyduje, kiedy co będzie robił. A teraz huśtu, huśtu, i łapkami odbić się od tej ściany, co to ją sugeruje newa. A potem jeszcze raz, i jeszcze. Widać, że lubi się huśtać i że energia go rozpiera. I dlatego głosuję na niego. Bo jest bardziej koci, bardziej charakterny, niezależny. Nie ustawił się do obrazka, jak kazano - na jednej nodze - o nie, on się teraz będzie huśtał. Nie żadne tam uśmiechy do kamery ;-p
OdpowiedzUsuńGeberalnie obie mi się ogromnie podobają. Ale jak trzeba wybierać:
OdpowiedzUsuńDolna. Ten kotek jest bardziej rozbawiony, psotny, żywiołowy. I - to już zupełnie subiektywne i niemożliwe do sprawdzenia - wydaje się... milszy w dotyku. Taki, którego chętniej by się pogłaskało.
Pozdrawiam serdecznie :)
Masz Ci los!
OdpowiedzUsuńOsiołkowi w żłobie dano... )))
Muszę podumać.
Przecież to jasne jak słońce!
OdpowiedzUsuńLepsza jest okładka niebiesko-turkusowa, bo kolor niebieski, we wszystkich swych odmianach, jest najpiękniejszy ze wszystkich kolorów!
Uważam, że tym oto argumentem wyczerpałam temat :D
Bardzo mądry głos w sprawie! :)
UsuńAnna M. napisała kanałami fejsbookowymi:
OdpowiedzUsuńKoniecznie pomarańczowy!!! Czysta radość, optymizm i wiatr w futerku. Szał ciał i uprzęży jak pisał klasyk (Chmielewska). Kocurek podbija serca i rwie oczy, li i jedynie (drugi klasyk); Toż to prawdziwy łowca przygód i król dzielnicy, właśnie uratował uwięzioną (hen, hen, daleko, daleko, na szafie, w wiklinowej klatce) swoją przyjaciółkę papużkę Madame Orange (z domu Papouschqua). Ona tkwi już bezpiecznie w prawej kieszonce jego pasiastych gatków. Spędzą miły wieczór, na huśtawce, przeglądając zaległe numery National Geographic (o amazońskiej dżungli i tamtejszych lianach).
Wyobraźnia mi ruszyła z kopyta po opisie Anny M. Pewne jest ze zaden sie zmarnowac nie moze. A jaby tak oba koty w dzungli na lianach, na zielonym?!
UsuńNiebieski z tymi muskułami da radę.(oby sie nie zdublowalo....)
Ja jestem za błękitnym tłem - pasiasty brzuszek wygrał moje serce.
OdpowiedzUsuńNa błękicie kocia skórka
OdpowiedzUsuńtnie mazurka spod pazurka.
Prężnym wąsem ponad pąsem
dyryguje nam z przekąsem.
Na piernaty zrzuca z klaty
tęczowego puchu płaty.
I w balecie (po kotlecie)
ćwiczy łapy w piruecie.
W Kielcach, Rumi, czy też w Splicie
- wolę kicie na błękicie!
ŁAAAA! Że tak inteligentnie skomentuję...
UsuńHuśtam się już od miesiąca,
OdpowiedzUsuńa radości nie ma końca.
Wiatr we włosach (znaczy w sierści),
a wy wszyscy tacy spięci…
Hejże, hola, idzie wiosna,
obowiązki swoje odstaw-
cie do kubła / kąta
i pozwólcie się zaplątać
w te niteczki albo w wąsy
i zacznijcie ze mną pląsy.
Nowalijki będziem jeść,
pomarańczom mówić: „Cześć”.
No chyba, że wolicie
tego kota w błękicie…
Pan Sierotka nie śpi już spokojnie,
OdpowiedzUsuńPan Sierotka ma senne koszmary,
Zaraz powołają go do komisji wyborczej,
By rozdawał i odbierał puchary!
W snach tłum cicho pełznie w stronę podium,
Usuńpożądania w oczach nie maskuje.
Pan Sierotka łyka kielich valium,
choć go ten specyfik nie ratuje.
Wyboru czas zbliża się gwałtownie,
z pucharów już kocie wąsy sterczą.
Dylematy szarpią niewymownie
Pana S, pod kociej sierści tęczą.
Pan Sierotka wczepił się w futrynę,
UsuńJak Hulk odrywa go od niej małżonka,
Ciska nim w fotel przed ekranem,
Liryki odpala i wymownie chrząka.
Sierotku, powiada, wybieraj,
Decyzji pobieraj tu brzemię,
Czemu miałoby być na mnie,
Nikt mnie nie bił za młodu w ciemię!
Poć się i wij tutaj, serdeńko,
A ja ciebie przycisnę paznokietkiem,
W międzyczasie machnę sobie manikjur,
Albo pączka zjem przez serwetkę.
A tymczasem twórcy komentarzy
Usuńzerkają na zegar gryząc palce.
Komu też to szczęście się przydarzy?!
Kto kota posiądzie na kartce?
W myślach już pocztówki czule głaszczą,
dzielą kocią skórkę na niedźwiedziu.
Nad tęczowym brzuchem mlaszczą paszczą,
nagłe wstrząsy notując w śródsierdziu!
Pan Sierotka świadomy presji,
UsuńPerspiruje i oddycha w papierową torebkę.
Dla kurażu spożył Michaszki, dziesięć kilo,
Płat mózgowy wynicował na podszewkę.
Tłum uparcie patrzy mu na ręce,
Śledzi każdy ruch przez światłowody,
Pan Sierotka popiskuje cichutko,
‘Wasiuczyńsko, podaj mi wody!’
‘Pięćset procent hadwao już wyparowałem,
Grzyb przeze mnie porasta nam ścianę,
Dajże, Wasiuczyńsko mi płynów,
A na blogu wywieś: Zamkniete. REMANENT!’
Wreszcie stresem przyparty do muru
Usuńrzuca kością i ciągnie zapałki.
Losy robi ze stronic Glamuru,
wirtualne miażdży niedopałki.
A w klepsydrze piasek sypie ciurkiem,
w ust Saharze ani kropli śliny.
Zagryzając kiszonym ogórkiem
Pan S. woła: "Niech wybiera inny!"
Ale próżne okrzyki, dramaty
i mąk wielkich głośne demonstracje.
Wybrać trzeba i zdążać w piernaty,
choć kociska pożarły kolację!
‘Niech wybiera ktoś inny! INNY’
UsuńNiesie się głośnym echem po blogu,
Pan Sierotka tłucze głową o ścianę,
Wasiuczyńska groźnie nań łypie z rogu.
‘Pansierotku!’ - krzyczy wreszcie, zgorszona,
‘Krwawą plamą ocieka lamperia,
Weź się w garść, leć natychmiast po ścierę!
Nie przystoi ci taka histeria!’
‘Zamknij oko, u licha,
w bylejaki komentarz wraź palec,
Co wybierzesz i tak źle będzie!
Tłum zlinczuje cię lub rozjedzie przez walec.'
Na to dictum z poruszonym walcem
UsuńPan Sierotka wzdrygnął się jak pliszka.
"Zanim zatem tłum mnie wskaże palcem,
daj mi kukułcznki pół kieliszka"
I natychmiast ten wyciąg z kukułek,
choć w naparstku - tak rozjaśnił w głowie,
że bez fusów, monet i pierdułek
Pan Sierotka wie.
Wie, choć nie powie!
Pacz! Siedem po polnocy, a wynikow jeszcze nie ma! Skandal!
UsuńDo północy Konkursanci składają jaja, znaczy się komcie, a jury TRZYOSOBOWE NIE MYŚLCIE SOBIE! zastanawia się do południa. I o!
UsuńJuż osiemnaście po! Minął studencki kwadrans.
UsuńKompletnie bez krawatów jesteście- tyle Wam powiem!
UsuńAaaa, czyli decyzja po jajecznicy.
UsuńSłusznie.
Jak zwykł mawiać mój kot: "Z pustym brzuchem, to zawsze jak kulą w płot"!
Trzyosobowe! Biedny Pan Sierotka! Stres roztroil mu jaznie!
UsuńŻądny kartek tłum łomoce już w bramy,
UsuńChwycił sąsiada i przerobił go na taran,
Pan Sierotka ukrył się pod stołem,
Wszystkie dzwony biją na alarm!
Do południa jeszcze tyle długich minut,
Odrzwia gną się pod naporem rewolucji,
Wasiuczyńska w pidżamę odziana,
Zapomina o potrzebie ablucji.
Pan Sierotka nakryty obrusem,
Krzyczy, że tym razem to już przegięła,
Że to na pewno po raz ostatni,
‘Między mną, a blogiem wybieraj!’
‘Kota dostałeś?’ krzyczy Artystka z łazienki!
Zaraz tłum nas ogryzie do kości,
Życie trzeba nam tu ratować,
A ty żądasz demokratycznych dowodów miłości?
‘Nie dostałem kota!’ – wrzeszczy Sierotka,
Audio mu sięga najwyższych progów,
‘Nikt jeszcze nie dostał, kobieto!!!
Stąd właśnie nasz problem! Na bogów!’
(Co dalej, nie wiem, ide na lekcje ksylofonu pomalowac sobie Stefanka ;-)
Pierwsze tło kusi, ale głosuję na kota - Tarzana, kota huśtającego się na firance, kota - bestyjkę.
OdpowiedzUsuńPodlinkowałam wpis i Wasze komentarze Wydawcy i śmy wyciągnęli z nich wnioski. Efekta będzie można zobaczyć już w marcu.
OdpowiedzUsuńNo, nie mogę się powstrzymać:
Koty w marcu, a Lenin w październiku...
Wyniki 18.02 w samo południe.
OdpowiedzUsuń