Udręko eliminacji.
Element za mały.
Zbyt duży.
Na wielkość dobry, ale forma jak z fabryki guzików- za idealna.
Kolor nie ten. Za ciepły.
Temperatura koloru dobra, ale cholera jest z a j a s n y!
No nie, wielkość, kształt, kolor trafione, ale wkurza mnie ta lekko połyskująca faktura.
I wreszcie - MAM!
Wszystko niby ok, ale za bardzo dominuje nad resztą...
I tak to się bawiuńkam.
Przymierzam, odrzucam, szukam w szufladach, pudłach , w necie, w sklepach rzeczywistych. W pamięci. Wyrzuciłam? Nieee. Skitrałam. Tylko gdzie?
I znowu- za jasny, zbyt mdły, dobry, ale mam zbyt mały kawałek. O- TEN. Nie cholera, za cienki i będzie się marszczyć. Ten, ten byłby dobry! Nie, ma zbyt puchatą fakturę, zatopią mi się w nim nitki. Zaraz! Był jeszcze jeden odcień, ciemniejszy niż amarant, ale nie aż tak jagodowy. Byłby najlepszy. Gdzie ja go mogłam... aaa@+%%$###...
....psuje mi się aparat foto....
...i a ku- ku! Jest.
a tak wygląda po profesjonalnej obróbce:
Nie,
OdpowiedzUsuńno,
gdzie po takiej różowej opowieści dać takiego gada,
z wnętrzem na zewnętrzu w dodatku!
Zaskoczyłaś mnię!
No ale tekst tyczy przecie wewnętrznych dylematów.
UsuńO MAKOJEDYNA JAK MNIE SIĘ TO PODOBA!!!!!!!!!!!! O RAJUSIU! To tak się robi te kolorowe sznurki ahaaaaa...
OdpowiedzUsuńTaka rozumiesz manufakturka, na boku...
UsuńUwielbiam! I te paluszki, i to spojrzenie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie od czapy byłoby gdybyś ilustrowała podręczniki akademickie do anatomii, fizjologii i... parazytologii. Poważnie! Ty nawet z przewodu pokarmowego zrobisz dzieło sztuki! I żołądki są i wątroba, trzustka ciut nieforemna ale u gadów może tak jest?
OdpowiedzUsuńŚliczne!
Jest w tej wizji na drugim , trzecim planie coś co mię skutecznie odstręcza, wizja KOGOŚ, kto się zna. Kto dokładnie wie, jak wygląda trzustka, jakie ma proporcje względem innych organów, kolor, połysk, fakturę, jak opleciona jest korzonkami naczyń krwionośnych. Poszóstne poprawki merytoryczne- oto co widzę.
OdpowiedzUsuńZostanę ja lepiej przy moich smokach.
Ojeju! Ale żeby tak wszystko wywalić na zewnątrz?! ...Podejrzewam, że jest po przejściach... u terapeuty.
OdpowiedzUsuńNie, to taka poczciwa natura, nie zrażona jeszcze do Świata, że się ufnie odkrywa.
UsuńA! ...Biedak, życie przed nim. Ale on taki różowy, to może mu łatwiej będzie :)
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek skroję mu z pozostałego polaru okulary.
UsuńToż to prawdziwy Gastrozaur, jak żywy. A nawet różywy.
OdpowiedzUsuńSmok-przewód, smok przewodzacy! Smok-przewodnik! Aaaale fajny!!!!
OdpowiedzUsuńTen sznureczek dodal mu mase wewnetrznej mocy - to jest taka jakby siateczka? Bo nie umiem dostrzec dokladnie.
Te lśniące jelitka to siateczka jubilerska, wyraźnie można ją zobaczyć >>>TUTAJ
OdpowiedzUsuńNawet poduszeczkę do igieł masz fikuśną i w ferii barw.
OdpowiedzUsuńGenialna gadzina 😃
Miałam kiedyś poduszeczki standardowej wielkości i urody. Ponieważ się nie mieściłam potrzebnych igieł, stopniowo szyłam sobie coraz większe, większe, ta ma z 15cm długości, Pan Sierotka wieszczy, że jeszcze chwila a nie będziemy mieli na czym spać.
OdpowiedzUsuńTe pudełeczka z feerią różów, ta podusia na igły skłaniająca do złożenia na niej znużonej głowiny, toż to raj!
OdpowiedzUsuńNie no, to układanka do zdjęcia. Tak naprawdę w mojej pracowni, w trakcie pracy wszystko wygląda jakby przed chwilą zatrzymał się bęben maszyny losującej.
UsuńAle wspaniały! :-)
OdpowiedzUsuń