Swobodnie pobijam własne rekordy roztargnienia. Chleb chowam do szafy na ubrania, wyrzucam skarpetki, za to zużyte chusteczki higieniczne wkładam pieczołowicie do prania, gubię rękawiczki, zostawiam zakupy, albo odchodzę od lady bez płacenia, sieję szerokim gestem po świecie parasolki, autobusy w które wsiadam jadą w przeciwną stronę, przegapiam przystanki, podejmuję próbę uszminkowania pach bezbarwną Niveą zamiast kulkowego dezodorantu...
Nasila mi się jak pracuję, a że pracuś ze mnie to...
...no właśnie-co? Wiedziałam, ale zapomniałam.
ACHA! Jutro wysyłam do Redakcji nową książkę "ZOO" Jarosława Mikołajewskiego. Nowe wydanie. Mieszanka firmowa: pół na pół starych (sprzed 15lat) i nowych wierszy, pół na pół starych i nowych obrazków. Trzymajcie proszę kciuki, żebym nie zapodziała własnej głowy.
Troszku mi się zryty berecik odkleja.
Czymię berecik i całuję w czółko! ♥
OdpowiedzUsuńO tak, dziękuję.
UsuńCzyli to już dziś! Znaczy, że poszło ))
OdpowiedzUsuńMy czekamy niecierpliwie na książkę, a Ty się teraz nagradzaj za dziobaki, krętodzioby, śmigłopióra i inne odlotowe stworzenia!
Buziak!
ps. Prętonogi tukanopodobny osobnik we fraku oraz cojarobiętu-pisklę powyżej <3 !
Jeszcze tańcuję ze zwierzyną, ale to już naj naj ostatniejsze detale.
UsuńMiewam przy nawale podobnie, jeno owoce mojej pracy niestety ani krzty Twoich kolorów 💙💛💚 nie mają...
OdpowiedzUsuńWiesz,że przekroczyłaś wielokrotnie normy Unii Europejskiej krygowania się jednostki. Państwo sobie popatrzą co Aga potrafi
UsuńTe cechy wskazują na rasową artystkę! Kiedyś pewna dziewczynka patrząc na mój szczelnie owinięty wokół szyi szalik, skwitowała: " O tak właśnie wyobrażałam sobie prawdziwą malarkę" ;)
OdpowiedzUsuńPieszczę w pamięci wspomnienie, kiedy przedstawiała mnie kiedyś komuś bibliotekarka, pani Ela to jest prawdziwa artystka, maluje jak Disney!
Usuń