Twarz, twarz kuriera Sebastiana kiedym odbierała przesyłkę wysmarowana hojnie pod nosem z racji kataru maścią majerankową. Specyfik ten wygląda całkiem (nie zgadniecie!) jakby ktoś zmieszał wazelinę z majerankiem czyli jest pół przezroczysty, lśniący i ponętnie zgniło- zielony.
Ale zmieńmy gamę.
Tak maestro Tuwim pisał o mrozie:
W ostry mróz chłopek wiózł
Z lasu chrust na wozie,
Skrzypi coś, oś nie oś,
Trzaska chrust na mrozie.
Tężał mróz, wicher rósł,
Pędząc jak w sto koni.
Trzeszczy wóz, trzeszczy mróz,
Chłop zębami dzwoni.
Szkapa: brr, chłop jej: prr –
A podwozie zgrzyta,
Gwiżdże wiatr, śwista bat,
Stukają kopyta.
Chrzęst i brzęk, zgrzyt i stęk,
Hałas jak w fabryce!
Mniejszy mróz, lżejszy wóz
Przy takiej muzyce.
Trzymajmy się ciepło!
Piękno :D I poezja i ilustracja :)
OdpowiedzUsuńAch! Kurier Sebastian na zawsze już stracon. Dzisiejszą przesyłkę zostawił na progu, nie dzwoniąc do drzwi.
UsuńMimo mroźności, kotek niezwykle przytulny.
OdpowiedzUsuńTak obrazowo "chłop zębami dzwoni"ł, że postanowiłam otulić go wizją, jak wróci z tym chrustem do domu.
Usuń