(z lewej przypadkowy przechodzień* miasta Śpiewowice ani chybi Tralababa z Tralalusiem)
Tralalówka, Tralaleciarz i Tralalikarz
oraz Tralicjant, Tralalokat, Tralaloktor i mistrzyni drugiego planu
szara Tralaliszka.
Oni wszyscy jacyś kurczę szarzy mi wyszli...
*Trawi mnie pytanie, ktoś wie czy istnieje żeńska forma słowa "przechodzień"?
W Śpiewowicach, pięknym mieście,
Na ulicy Wesolińskiej
Mieszka sobie słynny śpiewak,
Pan Tralisław Tralaliński.
Jego żona - Tralalona,
Jego córka - Tralalurka,
Jego synek - Tralalinek,
Jego piesek - Tralalesek.
No a kotek? Jest i kotek,
Kotek zwie się Tralalotek.
Oprócz tego jest papużka,
Bardzo śmieszna Tralaluszka.
Co dzień rano, po śniadaniu,
Zbiera się to zacne grono,
By powtórzyć na cześć mistrza
Jego piosnkę ulubioną.
Gdy podniesie pan Tralisław
Swą pałeczkę-tralaleczkę,
Wszyscy milkną, a po chwili
Śpiewa cały chór piosneczkę:
„Trala trala tralalala
Tralalala trala trala!”
Tak to pana Tralisława
Jego świetny chór wychwala.
Wyśpiewują, tralalują,
A sam mistrz batutę ujął
I sam w śpiewie się rozpala:
„Trala trala tralalala!”
I już z kuchni, i z garażu
Słychać pieśń o gospodarzu,
Już śpiewają domownicy
I przechodnie na ulicy:
Jego szofer- Tralalofer,
I kucharka - Tralalarka,
Pokojówka – Tralalówka,
I gazeciarz - Tralaleciarz,
I sklepikarz - Tralalikarz,
I policjant - Tralalicjant,
I adwokat - Tralalokat,
I pan doktor – Tralaloktor,
Nawet mała myszka,
Szara Tralaliszka, Choć się boi kotka,
Kotka Tralalotka,
Siadła sobie w kątku,
W ciemnym tralalątku,
I też piszczy cichuteńko:
„Trala trala tralaleńko…”
----------------------------------------------
Tak wyglądają obie rozkładówki "Pana Tralalińskiego" z książki
TUWIM List do wszystkich dzieci
Wydawnictwa Wilga. Premiera planowana na 13.03
Tralalala to już tuż tuż:-)
OdpowiedzUsuńPrzechodząca...?
Mistrz Julian udowadnia co i raz w tej książce, że polszczyzna jest przebogata i elastyczna, ale mam wrażenie bywają wyjątki, takie ślepe kiszki- jak przy znanym przykładzie z jeziorem. Postanowiliśmy obejść jezioro. Udało się. Jezioro zostało...
Usuńno właśnie, to chyba jeden z tych przypadków.
Ta książka może być dla wielu 5dziesieciolatków wehikułem czasu, eliksirem młodości.
OdpowiedzUsuńTakie mam oczekiwania. A co;-)
Teoretyczniejest już w Empiku, ale jeszcze nie miałam w rękach. -EW
OdpowiedzUsuńCzasownik "iść" nie tworzy strony biernej, stąd kwestia jeziora, które się obeszło. Albo obspacerowało, strony biernej też brak. Ale ja się z tego akurat cieszę, bo strona bierna nadmiernie się panoszy.
OdpowiedzUsuńNatomiast jestem pewna, że słyszałam ten wiersz jako pieśń - tylko nie znam kompozytora. Może ktoś kojarzy?
Wujaszek You Tube podpowiada kilku wykonawców "Pana Tralalińskiego". Te wiersze są tak rytmiczne, że aż się proszą o linię melodyczną.
UsuńJakie śliczne! Skoro wymyślili "gościnię"...Chomik
OdpowiedzUsuń