W tym krótkim YouTubowym filmiku nakłaniam Was do wycięcia paru numerów.
Komu bowiem nie przyda się latająca świnia?
albo durnowate okulary?
Albo komu nie zrobi dobrze ponabijanie się z koleżanki Wasiuczyńskiej, którrrra tak śmiesznie mówi rRrrr...?
A to z kolei zdjęcie dobrze działa mi na morale, odkąd Pan Sierotka wyznał, że mam tu uśmiech jakbym reklamowała produkty mleczne.
Joannna Olech napisała w Wyborczej recenzję Chichotnika:
Bardzo udany wybór ŚMIESZNYCH wierszy dla najmłodszych. Brzechwa, Tuwim, Chotomska, Wawiłow, Kern – sama śmietana poetycka. Jakkolwiek, utwory pochodzą z różnych epok – od Fredry poczynając, na „jeszcze ciepłych” rymach Agnieszki Frączek kończąc – to łączy je ten sam rodzaj poczucia humoru: upodobanie do absurdu, zabawy językowej, beztroskiej żonglerki słowami. Książka została zilustrowana (rewelacyjnie!) przez krakowską malarkę – Elżbietę Wasiuczyńską. Oprócz pędzla i piórka artystka posłużyła się papierowym reliefem i drobnymi rekwizytami – jej ilustracje są przestrzenne, sprawiają wrażenie trójwymiarowych. Papier został ostrzyżony, poszarpany, utrefiony w anielskie loki, ułożony w drobną łuskę, a sznurek, szpilki i kolorowe paciorki „garnirują” ilustracje. Powstały obrazy równie dowcipne jak wiersze, którym partnerują. Staranna typografia i przyjazny layout – chlubny przykład wydawniczej roboty.
* * * * *
nadszedł więc czas na
Chichotnikowy konkurs!
powyższy obrazek "zapisz jako", druknij i do dzieła- wszelkie plastyczne chwyty dozwolone, ciuchy malowane, rysowane, wycinane, szyte, układane, odzież ze spyży, mgły lub galarety- co tylko zmieści się w kadrze Waszej komórki!
Tak ubrała się Zosia Samosia do CHICHOTNIKA:
ale im barwniej, bardziej zaskakująco i śmieszniej będzie wyglądać ubrana przez Ciebie
- tym lepiej.
.....................................................................................................................................................................
Skany, fotografie ubranych Zoś Samoś wysyłajcie do północy 17.01.2017 na adres wasiukmałpaautograf.pl - nagroda główna: bon na książki Wydawnictwa Literackiego o wartości 100zł *, dla autorów najbardziej dracznych strojów będą też egzemplarze "Chichotnika"
****************************
*NAGRODA
Zasady „voucherowe” ustalone przez ofiarodawcę:
- voucher jest ważny w określonym czasie – do 30 kwietnia 2017
- voucher może być wykorzystany tylko raz, podczas jednego zamówienia
- gdy wartość koszyka jest niższa niż wartość vouchera – pozostałe środki przepadają – nie można domówić w późniejszym terminie książki/książek z niewykorzystanej kwoty
- ważne – uwzględniane są ceny detaliczne książek, bez zniżek
- gdy wartość koszyka przekracza 100zł – można dopłacić kwotę w zamówieniu korzystając z opcji PayU lub eCrad– nie ma opcji zapłaty przy odbiorze (pobranie)
- voucher można wykorzystać do zamówienia książek papierowych, audiobooków lub ebooków
- działa na zasadzie kodu rabatowego – czyli trzeba podać otrzymany ciąg znaków, który trzeba wpisać w koszyku w miejscu „kod promocyjny”, żeby zadziałał
- żeby kupić ebooka lub mp3 trzeba się zalogować do sklepu (w innych przypadkach można skorzystać z formy „szybkie zakupy”)
A na ojdanadana, nowy wpis>>>tedy proszę
Jaka ładna Ela!!!
OdpowiedzUsuńA czy można ubrać więcej niż jedną Zosię? To moje marzenie z dzieciństwa, projektować modę. A że mam ciągoty do kiczu, w branży raczej bym się nie sprawdziła, za to Zosie ubierać -taaaaak!!!
Tak, żadnych granic ni kordonów , ani co do ilości Zoś jak i wieku i wykształcenia uczestników.
UsuńTaaaaaaaaki konkurs!
OdpowiedzUsuńDajcie się porwać gremialnie! Już widzę jak swą precyzyjną mikrobiologiczna dłonią wycinasz wszelkie lalczyne wypustki i wyoblenia- bo jednak najfajniej wygląda panna Zosieńka wycięta, jak się ją postawi, posadzi na kontrastowym tle.
UsuńDalismy sie porwac. Bylo bosko, ale scinki pozostale po tym eksperymencie beda nam towarzyszyc jeszcze dlugo :-)
UsuńJa z koleji do mody glowy nie mam, ale prosiaka sobie koniecznie musze zmajstrowac :D Zawiesze go sobie nad stolem, którego jeden róg mieni sie mianem diabelskiej "pracowni".
OdpowiedzUsuńNa filmiku podoba mi sie bardzo jak mówisz zeby wziasc do reki pedzel i chwytasz za nozyczki - od razu widac, profesjonalna artystka ;)))
(zarty zartami, i tak Cie kocham)
A Chichotnik to musi byc zaprawde mega-wypas.
Tak ewidentnie, spultałam się nie mogąc przypomnieć sobie jak ten dziwny przedmiot , który mam w rękach się właściwie nazywa.
UsuńLatająca świnia w charakterze muzy jak mawiał kolega Adam- To lubię!
Latająca świnia w charakterze muzy...
UsuńŁadnie.
Kruca bomba, mało casu ;) -na kreację dla Zosi oczywiście. Ale może się uda!
OdpowiedzUsuńŚwietny filmik i wywiad :)
Wyszłam z założenia, że przy długim terminie konkursu ludność cywilna, i owszem ma ochotę, ale odkłada na później, i zapomina- a tak, gdy koniec bliski następuje spięcie tego i owego- synaps znaczy.
Usuńjak to produktów mlecznych, może mu chodziło o mleczne zęby :) żałuję, że nie mam czasu ubrać Zosi, ba sama siebie czasem nie mam, wtedy synowce mówią mimo iż wydaję się sobie kompletna ubraniowo: mama, może byś się "jakoś" ubrała co? prace konkursowe koniecznie ujawniaj światu, przeczuwam złoża pomysłów!
OdpowiedzUsuńZaraz, jak to nie mam czasu- toż to godzinka, roboty spośród 129 jakie pozostały do końca- STUDWUDZIESTU DZIEWIĘCIU! Nnnno może dwóch jeśli się chce użyć nietypowych materiałów i superklei, albo wycyzelować szczególiki żeby Szanownej Komisji kapcie spadły.
UsuńCzasu nie ma, phi. PRZYZWOITOŚCI nie ma - PÓŁ gołą dziewczyninę zostawić i to w styczniu!
Elu, jakiś synchron mamy, Ty konkurs "Ubierz Zosię", a ja właśnie skończyłam szyć 7 obrazów "Ubieranie Ewy". Jakbyś była w W-wie, zapraszam na wystawę do Prochowni 18 stycznia. Uściski. Lidia
OdpowiedzUsuńWiadomo- mamy splątane synapsy, jak nitki w bałaganiarskim pudełku! Bardzo bym chciała zobaczyć, spotkać się z warszawskim gangiem artystycznym, ale 18tego akurat mam gościa,liczę na obfite fotorelacje.
OdpowiedzUsuńW taki dzień jak dziś dla Zosi tylko gustowny kombinezonik z polaru, szalik, kocyk, góra poduszek i zestaw chusteczek. Ale można pomarzyć o innej scenerii... Twórczyni Zosi taka radosna, że aż mi gorączka spadła :-)
OdpowiedzUsuńOooo, liczę też na outfity zimowe- na razie przeważają stylizacje typu piękna królewna.
UsuńZdrowiej!
i my stajemy w szranki jakby co.
OdpowiedzUsuńWydruki poszły na drukarkie. Ależ bedzie weekend:-)
Filmiki świetne. Prawdziwa p. Ela!
:-) Czy widać podobienstwo do Monici Bellucci? Czy mi sie wydaje?
:o))) bardzo barrrrrrdzo prawdopodobne doprawdy idźmy w zaparte w tę stronę, gdyż kilka razy pytano czy jestem kuzynką koleżanki Żelewskiej, a ona kurdebele do pani Moniki podobna!
UsuńCzwórka: czy to Pani Ela rysuje Irenkę?
UsuńTrójka: nieeee, to Agnieszka Żelewska.
Czwórka: to dlaczego nie zrobi takiego konkursu "ubierz Irenkę?"
Przekaż Pani Agnieszce to zamówienie społeczne, co?
Bosz, autorka tak piękna, że mogłaby reklamować wszystko :D.
OdpowiedzUsuńIdziemy zatem ubrać tę dziecinkę.
Nie mogłam strzymać i też poza konkursem strzeliłam pare styizacjo dla Zosi- i jako praktyk powiadam, jeśli się chce laluchnę wycinać z podłoża, to im szlachetniejszy i grubszy papier, tym mniej się człowiek frustruje przy irytująco drobnych paluszkach panny Zosieńki.
UsuńOj, piękna, piękna Ela!
OdpowiedzUsuńU nas w domu funkcjonuje od lat taki wyczytany gdzieś dialog:
Usuń-Mamusiu jesteś taka piękna.
-:)))
-Taka piękna...Taka piękna jak hipopotam!
-???!
Taka do patrzenia!
Pan Sierotka to skraca do:
Jesteś jak hipopotam!
Elu, jak pięknie się narysowałaś na tych zdjęciach! A świnia - mega!Jako zapalona świniofilka jestem pod wrażeniem. :-))))))
OdpowiedzUsuńZosię bym teraz ubrała w koc i położyła do łóżka, bo na więcej gorączka mi nie pozwala. Ukłony.
Dziękuję za komplimenta. I- zdrowiej. Okłady z pikseli i elektronów!
UsuńALE mam zaległości! Ale przegapiłam! Ale Piękna p. Ela! uuuu
OdpowiedzUsuń