Przywabianie wiosny robi się się tak:
Trzeba zebrać wszystkie zielone nitki , koraliki, polar w jedynie słusznym kolorze. Cały arsenał:
Jeśli się ma dwa ogromniaste blaty zabałaganione Czymś Zupełnie Innym, można w swej wrażliwości i zamiłowaniu do harmonii zaimprowizować nowy stolik. Blat może być z tektury:
I proszę, w dwa dni robi się tak:
A teraz jest tak. Wiosna przyszła? Przyszła!
Chcecie więcej szczegółów?
tak a'propos namolnego gadulstwa widzieliście Państwo komiks młodej zdolnej>>>Emilii Prosół?
Ciekawa byłam jak może wyglądać w pełnej gamoniowatej krasie.
Patrzył na mnie tak wymownie, tak bardzo pchał się na świat, tak mię tupał po półkulach, że nie było wyjścia.
Przy dużym ( bardzo dużym) natężeniu dobrej woli, na powyższej fotografii można się domyśleć niskiego czółka, kulki trąbonosa i niskopiennego cielska. Te kawałki polaru to jego mięsko, muskulatura, nada formie intrygującej wypukłości.
Nie będę przepraszać za jakość zdjęć, bo to już okrutnie nudne.
Przyjmijmy, że tak miało być, że to ta... nnnno... mgiełka niedopowiedzenia.
Tu zwierzyna w obiektywie Profesjonalisty.
z cyklu >>>jak haftowała się stal
Ales sie Wacpani nanizala! Pieknosci!
OdpowiedzUsuńBez audiobooka nie podchodzę nawet do korali!
UsuńCo tam blaty, kiedy w przyborniku idealny porządek!
OdpowiedzUsuńNiespodziewane w taką całość mi się ta historia układa. Artystka siedzi zamknięta w wysokiej wieży,haftuje i dzierga...Gdy skończy podobiznę cud - smoka, może w nagrodę opuścić się na swym pięknym warkoczu przez okno i pobiegać po zaczarowanym ogrodzie.
Dokładnie tak dziś zrobiłam zwabiona tym co wyprawiały chmury na niebie. O zachodzie z różowej chmury zaczął padać deszcz i mię zlało do majtek. Pięknie było!
UsuńJaka milusia! Wystroiła się jak na bal i jeszcze była na sesji zdjęciowej, gwiazda :-) Wabianka de Printemps.
OdpowiedzUsuńPrzy zamiłowaniu do symetrii przydałby się jeszcze czwarty stoliczek...
W pracowni, która wygląda jakby uległa fali uderzeniowej po bombie nie dało by się wstawić już ani pół stoliczka. Ku zachwytowi Pana Sierotki zapasowy stoliczek ulokowałam w sypialni.
OdpowiedzUsuńMyślisz że to dziewczynka? Ja widzę gamoniowatego samczyka.
To Pan Sierotka ze szczęścia nie zaśnie :-)
UsuńW pierwszej chwili myślałam, że to on, ale doszłam po wnikliwej obserwacji do wniosku, że gamoń płci męskiej odziałby się jeno w szary filc, a ten tutaj egzemplarz nie dość, że lśni od korali, to i kryguje się do obiektywu...
Jejku, popatrzcie może i mało lotny, ale on ma nadzieje, aż przytupuje nóżkami. Zaraz się będzie łasił do Pańci. A jak mu podać michę z fasolką szparagową i szpinakiem to padnie na grzbiet, a wtedy te nóżki ...
OdpowiedzUsuńOj tak, chciałabym zobaczyć go w ruchu.
OdpowiedzUsuńOjacie! Idę dziergać smoka, żeby i mnie tak na żółto zakwitło zaoknie ;)
OdpowiedzUsuńNudne to, ale cóż: Jesteś miszczem!
Bebe- to działa, mówieci!
OdpowiedzUsuńO rany, jaka rozkosznie gapowata, faktycznie :D I jak Jej cudnie z tym kwiatkiem na dupce!!!
OdpowiedzUsuńJak koralikara, koralikarze powiem Ci że:
OdpowiedzUsuńKłapciate dziecię kwiat ma ozdobę z samiuśkiej Wenecji. Przywiozłam sobie z Murano koraliki, choć te z dziurkami na wylot, nie są już ortodoksyjnymi millefiori. Klasyki są po prostu plasterkami szklanych rurek.
Ty to masz Moc!!!
OdpowiedzUsuńW ramach skromności muszę zaznaczyć, że ta sztuczka z przywabianiem wiosny udaje mi się jedynie w kwietniu, maju.Ale trenuję, trenuję non stop.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak jeszcze trochę potrenujesz, to i w listopadzie Ci się uda. Wierzę w Ciebie :-)
UsuńWiara gøry przenosi. Ot teraz np.podróż w czasie, 4 lata wstecz.
Usuń-EW
Mam nieodpartą chęć go pomacać po tych licznych wypukłościach!
OdpowiedzUsuńEla, Ty Dioptryjo!
Co dzień macam prawynm lewym oczkiem. Mam zieleńca na pulpicie kompa.
UsuńPysznie zielony! Pachnie szczypiorkiem?
OdpowiedzUsuń