środa, 21 września 2016

Dyscyplina.

















No bo tak- ważne żeby w życiu robić to co dobrze wychodzi i sprawia dużo radości, tak? No to ja świetnie, mistrzowsko po prostu leżę na kanapie przykryta minki, i termoforem o rybiej skórce. Naprrrawdę jestem w tej dyscyplinie niezła!


Co prawda położyłam sobie samej na wabia, opodal na stoliczku różne utensylia, ale na razie i one i ja leżymy równo. Łeb w łeb można powiedzieć. Pan Sierotka ma teorię, że trzeba dobrze odpocząć po wakacjach.

20 komentarzy:

  1. Wu stanęło do góry dnem
    i udaje, że jest eM.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, to z Jareckiej taka intelektualna akrobatka, że udziała literkę, która się zgadza i w tę-z moimi inicjałami- i we wtę z imieniem Pana Sierotki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam dzisiaj chwilę poleżeć i mi się nie udało. Nie, że dzieci przeszkadzały!
    Zaprawdę, leżenie to sztuka. Też chcę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może by jakieś korepetycje, płatne w dzianinie, czy coś?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też bym poleżała. Przesuń się Wasiuczku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O- jak miło. Uprzedzam tylko, że nasza prastara wersalka na której odbywam te rozkoszne rytuały z ciepłą rybą i lekturą, ze względu na efekty akustyczne ma ksywkę FORTEPIAN.

      Usuń
  7. E jak grzebieniem się czeszę
    a z M to już tylko grzeszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się mię skojarzył limeryk Konstantego:
      Była pewna poetka w Krakowie,
      co patrzyła na świat coraz płciowiej.
      Leczył ją jeden pastor,
      lecz trzy na jedenastą
      coś jej stuknęło w głowie

      Usuń
    2. ha! A ja myślałam o grzechu obżarstwa czekoladkami!

      Usuń
    3. Aaaa, EMMMMM jak czeeekooolaaaada, rozumiem!

      Usuń
    4. Nooooooo, em end emsy przecież!

      Usuń
  8. Też mi to dobrze wychodzi :) Loża Leżących Mistrzyń :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę chyba zacząć trenować, bo nijak mi nie idzie.
    Ale w takich cudnych okolicznościach przyrody, z ciepłą rybą pod pachą, leżałabym, oj leżała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak analizuje sytuację, pewien wpływ na niechęć co do wyjścia spod koca ma fakt,że wokół mam po prostu NIE WIA RY GOD NY bałagan. Co mię- jednostkę ekhem wrażliwą i delikatną, niezwykle rozbija, i skłania do pilniejszej lektury. Jeszcze bym globusa dostała od tego myślenia o bałaganie, albo coś...

      Usuń
  10. Pan Sierotka ma rację, trudny to czas powakacyjny, nie można szaleć. W takim otoczeniu na pewno nadal piękne obrazy pod powiekami. A założę się, że za jakiś czas spłyną na papier :-) Utensylia czarują - będą duże korale i małe smoczki? miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację- wekuję i w pamięci własnej i aparatu!

    OdpowiedzUsuń
  12. poleżeć, mmm... też chcę, ale słaba jestem w tej konkurencji. Nadrobię kiedyś, koniecznie! Póki co, powzdycham :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo to trzeba ĆWICZYĆ, ĆWICZYĆ i jeszcze raz ĆWICZYĆ!

    OdpowiedzUsuń