czwartek, 12 kwietnia 2018

Niezła muza!

Ekhem, ekhem Proszęższanownych Państwa, bywa, bywa się  MUZĄ, natchnieniem Artystów!


Obrazki z tegorocznego kalendarza zainspirowały Wojciecha Widłaka do napisania nowych opowiadań. Trzy z nich znajdziecie w najnowszym tomie "Pan Kuleczka Skarby".
Ciekawi jesteście które? Oto jeden z nich ^^^
i kawałek opowiadania "Muzyka" na rozbudzenie apetytu:


(...)
-BZZZZZZYYYYYNG! DZYNNNNNNNNNG! PIIIIIIIIIIIIIIING!
-Rozbrzmiało nagle nie wiadomo gdzie, ale bardzo blisko.
Gdyby z fotela dało się spaść Pan Kuleczka z pewnością znalazł by się na podłodze.
Na szczęście nie dało się. Pan Kuleczka tylko poczuł się jak w startującej rakiecie kosmicznej
i przez jakiś czas nie mógł logicznie myśleć.
 "Ktoś przepiłowuje nasz dom.... Na dachu ląduje UFO...Tysiąc dziewczynek piszczy równocześnie..."
-przemknęło mu przez głowę.
Dźwięki nagle ustały i w drzwiach stanęła Kaczka Katastrofa.
(...) 





O oto radosny dzień mi nastał. Małe prywatne święto, dziś zaczynam robotę w letniej pracowni. Na wymytym po zimie wschodnim balkonie. Uwielbiam!

19 komentarzy:

  1. Widze to, wisze, i SLYSZE! Slodziutka, zólciutka Katastrofa Zaglady :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a inspiracją było mi opublikowane zdjęcie kaczego potomstwa z gitarrrrą.

      Usuń
  2. Wygląda mi to na tango en skai.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie dobre wieści, jaka niespodziankowa okładka, być dobrym w te klocki to skarb :-) Gapię się na mój najulubieńszy zestaw energetycznych kolorów i czuję jak balsam spływa mi na powieki. Dobrze mieć takie prywatne święta :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że balkonowemu świętu może dorównać tylko pierwszy śnieg, i pierwszy dzień na dworze bez rajtek.
    I że teraz właśnie w tym very momencie, w ten weekend, rozstrzyga się czy azaliż zdążymy na Targi majowe z tymi klockami czy też nie. A tu głogi i magnolie w najlepsze kwitną i kasztany na darmo wyciągają swe zielone ręce...

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam nieczynny balkon właśnie z powodu kaczki, która szósty rok z uporem maniaka gniazduje na trzecim piętrze w centrum miasta. A na imię jej daliśmy Jolka, bo to krzyżówka 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Butenko kiedyś b.ładna kaczkę- krzyżówkę zmalował. I te małe puszyste kaczęta klują się u Was i pierwszy lot zaliczają na trawnik przy ulicy, tak?

      Usuń
  6. Chodnik niestety - niektórym farciarzom udaje się zjechać rynną, reszta ma chrzest bojowy - ale to i tak dopiero początek biegu z przeszkodami, bo do rzeki mamy pińcet metra, a po drodze sroki, koty i studzienki, więc odprowadzamy maluchy - część bierzemy do pudła, resztę z zestresowaną mamą puszczamy przodem, rozpędzając gapiów - bywamy więc niezłą lokalną atrakcją. W tym roku akcja planowana jest na połowę przyszłego tygodnia ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to powiem Ci, że też bym składała jaja na Waszym balkonie!

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. To przemiły komplement, na marginesie tylko dodam, że mijscówka ma wzięcie - w kominie mamy kawki, a gołębiom dwa razy musiałam tłumaczyć, że już zajęte ...

    OdpowiedzUsuń
  10. My mamy rozczulające kopciuszki pod dachem, przy oknie sypialni. A w zeszłym roku skubane sikorki coś sobie uwiły pod daszkiem przy drzwiach wejściowych. To są takie małe zakapiory, które u sąsiadów z wigorem wydziobywały otulinę z ocieplenia i łypały na nas z miną-"a ty tu czego, poczwaro?!"

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniale, podziwiam Twój talent. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak samo bardzo podziwiam twój talent.On jest po prostu boski.

    OdpowiedzUsuń