niedziela, 29 kwietnia 2018

Wilczek Ambaras

Szanowni Państwo! Kolejna porcja sierściuchów i chlorofilu:

premiera na majowych Targach Książki w Warszawie











11 komentarzy:

  1. Przepiękna okładka, hipnotyzujące wilcze spojrzenie i czysta miłość :-) A las zaczarowany i takie milusie, aksamitne futerko, że chciałabym się natychmiast przytulić... Ach. Dziękuję! I dobrego, słonecznego, wiosennego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty wiesz, nie wysłałam do Redakcji tej ilustracji, bo uznałam że jedna Ruda na czerni wystarczy. Dopiero Autor Tomek Samojlik naprostował me ścieżki.

      Usuń
  2. Nie widać kleszczy w trawie! Teraz jeszcze bardziej chce mi się do lasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te małe wredne świnie bywają i w miastach, ale nic a nic nie osłabiły mojej miłości do kąpieli w zielonym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie:o) Ale na Targi powinniśmy zdążyć.

      Usuń
  5. Ten drugi, ziewający, niezbyt wygląda na proporcjonalnego... bardziej jak owczarek, nie wilk. Za to w okładce jestem zakochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba rzeczywiście za mało puchaty. Ale powiem Wam że to było bardzo trudne, bo szczeniaki zmieniają sierść z z gładkiej ciemnobrązowej kudłatą, potem na szaropłową, a potem jeszcze na dłuższą zimową...

      Usuń
    2. Oj tak, co prawda to prawda... za to w kilka miesięcy wyglądają już jak swoi rodzice. No, może prócz wielkich uszu i łap, które u podrośniętych szczeniaków wyglądają naprawdę uroczo.

      Usuń
  6. To nie jest komentarz do tego posta, tylko do całego bloga. Niedawno go odkryłam i niestety, jak tylko zanurzam się w ten cudowny kolorowy świat, to zapominam o czekających obowiązkach i godzinka albo dwie mijają zastraszająco (aż nie wiem, czy nie należy tu zamieścić jakiegoś ostrzeżenia). Nurzam się w tych obrazkach i żałuję, że moje dzieci za stare są na "Pana Kuleczkę". Muszę czekać na wnuki. Szczególnie wciągają mnie posty obrazujące krok po kroku jak powstaje ilustracja. Prawdziwie czarodziejski proces.Dziękuję i idę poczytać posty z 2014 roku (wczoraj przerwał mi mąż i odwołał od pasjonującej lektury).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo.


      2 0 1 4 ? To już tyle lat bęcło?!

      Usuń