Homeopatycznie, wedle zasady żeby podobne zwalczać podobnym, trochę dodatkowych słoneczek z monitora specjalnie dla Was- drodzy blogoczytacze.
szkic, żeby chociaż pobieżnie ustalić kompozycję
jasne tony- można oczywiście nakładać je na końcu( i często też tak robię w finale prac), ale najczystsze najdźwięczniejsze tony można osiągnąć tylko kładąc na bieli papieru
eby zielenie nie były sztywne martwe i "farbkowe" przyda im się domieszka, taka podskórna innych kolorów
te kolorowe plamy przydały się też do powidoków, bo w ostrym słońcu obiekty nie mają ostrych granic i polaryzują się w czasem zaskakująco kontrastowe obwódki
o, tu już mamy ustawiony obrazek, żadna niedomalowana biel nie zaburza kompozycji
ilustrację sierpniową do Kalendarza Pana Kuleczki na 2019.
Teksty ( lubię, oj lubię!) Wojciecha Widłaka. Zwykle pod koniec października kalendarz jest w księgarniach, teraz Katastrofę pod bródkę mizia czule Pan Drukarz.
Warsztat i wprawa to jedno, ale Ty to wszystko musisz przecież najpierw zobaczyć. I widzisz to światło, powidoki, nieostrości, przejścia i co tam jeszcze... :) Jak to dobrze :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz , nie wymyślam od zera, tylko się rozglądam, i jeśli motyw zdaje mi się z ducha kuleczkowy rzucam się nań jak tygrys szablozębny.
UsuńTak, Budko, zgadzam się z Tobą.
UsuńCudne te Kuleczkowe, i nie tylko, ilustracje Eli!
Miło mi Unknownie.
UsuńJestem fanką Twoich ilustracji Elu! Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńO - dziękuję!
UsuńTańczące słoneczniki działają! Tu, gdzie jestem jakby odrobinę chłodniej. A moze to brykająca Katastrofcia załatwiła?
OdpowiedzUsuńHomeopatia działa, nawet jak się w nią nie wierzy.
UsuńZdaje się, że weszło mi w zwyczaj zostawianie tu tej głupkowatej buźki na okoliczność taką, że nie wiem, co powiedzieć:
OdpowiedzUsuń😍😍😍
i domyśl się człowieku o co chodzi...
UsuńEla, kiedy ja mam tak samo jak Jarecka - po prostu widze Katastrofe, widze te zólcie sloneczne i blaski, i nic sie nie chce mówic tylko geba sie cieszy :)))
UsuńAaaa! znaczy się udało się. Taki był mój szczwany plan, wedle soc-mowy była to "walka o uśmiech dziecka"
UsuńNajpiękniejsze słoneczniki pod słońcem! Czysta radość, będę się systematycznie na nie gapić, żeby podnieść sobie poziom słońca we krwi :-)
OdpowiedzUsuńPoziom słońca we krwi- cudne. U Cortazara było, chyba "Opowieściach o Famach i Kronopiach" o małych kolorowych rybkach w krwioobiegu.
UsuńVan Gogh to przegapił. Nie dodał kaczki do swoich słoneczników i... ileż straciliśmy!
OdpowiedzUsuńNa szczęście Niebiosa naprawiły to niedopatrzenie i zesłały nam osobno >>> KACZKĘ
UsuńA ze słoneczników osypuje się pyłek wróżek i dlatego Katastrofa taka uskrzydlona :)
OdpowiedzUsuń