piątek, 3 sierpnia 2018

Słonecznie

Homeopatycznie, wedle zasady żeby podobne zwalczać podobnym, trochę dodatkowych słoneczek z monitora specjalnie dla Was- drodzy blogoczytacze. 





 szkic, żeby chociaż pobieżnie ustalić kompozycję




 jasne tony- można oczywiście nakładać je na końcu( i często też tak robię w finale prac), ale najczystsze najdźwięczniejsze tony  można osiągnąć tylko kładąc  na bieli papieru



 eby zielenie nie były sztywne martwe i "farbkowe" przyda im się domieszka, taka podskórna innych kolorów



 te kolorowe plamy przydały się też do powidoków, bo w ostrym słońcu obiekty nie mają ostrych granic i polaryzują się w czasem zaskakująco kontrastowe obwódki



o, tu już mamy ustawiony obrazek, żadna niedomalowana biel nie zaburza kompozycji



po kilku pracach wykończeniowych, trudnych dość do złapania w obiektyw- mamy proszęż Państwa
ilustrację sierpniową do Kalendarza Pana Kuleczki na 2019.
Teksty ( lubię, oj lubię!) Wojciecha Widłaka. Zwykle pod koniec października kalendarz jest w księgarniach, teraz Katastrofę pod bródkę mizia czule Pan Drukarz.

17 komentarzy:

  1. Warsztat i wprawa to jedno, ale Ty to wszystko musisz przecież najpierw zobaczyć. I widzisz to światło, powidoki, nieostrości, przejścia i co tam jeszcze... :) Jak to dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz , nie wymyślam od zera, tylko się rozglądam, i jeśli motyw zdaje mi się z ducha kuleczkowy rzucam się nań jak tygrys szablozębny.

      Usuń
    2. Tak, Budko, zgadzam się z Tobą.
      Cudne te Kuleczkowe, i nie tylko, ilustracje Eli!

      Usuń
    3. Miło mi Unknownie.

      Usuń
  2. Jestem fanką Twoich ilustracji Elu! Są przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tańczące słoneczniki działają! Tu, gdzie jestem jakby odrobinę chłodniej. A moze to brykająca Katastrofcia załatwiła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Homeopatia działa, nawet jak się w nią nie wierzy.

      Usuń
  4. Zdaje się, że weszło mi w zwyczaj zostawianie tu tej głupkowatej buźki na okoliczność taką, że nie wiem, co powiedzieć:
    😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i domyśl się człowieku o co chodzi...

      Usuń
    2. Ela, kiedy ja mam tak samo jak Jarecka - po prostu widze Katastrofe, widze te zólcie sloneczne i blaski, i nic sie nie chce mówic tylko geba sie cieszy :)))

      Usuń
    3. Aaaa! znaczy się udało się. Taki był mój szczwany plan, wedle soc-mowy była to "walka o uśmiech dziecka"

      Usuń
  5. Najpiękniejsze słoneczniki pod słońcem! Czysta radość, będę się systematycznie na nie gapić, żeby podnieść sobie poziom słońca we krwi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poziom słońca we krwi- cudne. U Cortazara było, chyba "Opowieściach o Famach i Kronopiach" o małych kolorowych rybkach w krwioobiegu.

      Usuń
  6. Van Gogh to przegapił. Nie dodał kaczki do swoich słoneczników i... ileż straciliśmy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście Niebiosa naprawiły to niedopatrzenie i zesłały nam osobno >>> KACZKĘ

      Usuń
  7. A ze słoneczników osypuje się pyłek wróżek i dlatego Katastrofa taka uskrzydlona :)

    OdpowiedzUsuń