No co ja na to poradzę, różne bywają nałogi, najwyraźniej mój organizm potrzebuje systematycznej suplementacji w kotkach. Od czasu do czasu muszę dziabnąć nową szmatkę z sierściuchami. A tym razem nie jest to tylko moje wewnętrzne zamówienie, ale pójdzie do ludzi jako okładka albumu foto . Dam znaczki jak będzie dostępna.
Ale po kolei:
Ale po kolei:
Zaczęłam jeszcze w domu. Patrzcie Państwo porządeczek- materiały poukładane kolorami,walorami, równiutko.
żeby już po chwili...
lubię ten moment, kiedy hyc z kawałka materiału zaczyna łypać jakieś indywiduum, kiedy to co majaczy mi w głowie, po prostu można zobaczyć, nie nadwyrężając organu zwanego OCZYMA DUSZY.
Kocią szmatkę miałam nadzieję skończyć przed wyjazdem na plener ilustratorów w Krasnobrodzie, no ale się nie udało. Zabrałam kocich koleżków ze sobą, ale że za dużo i za ładnie się działo, podziubałam niewiele, więc kotki pojechały ze mną dalej-na wakacje w góry.
Zamiast z kozicami skakać po turniach, tańcować z góralami lub ze świstakiem zawijać sreberka siedzę i szyję.
I robię fotki przez szkło powiększające.
Lubię tego czarnego gagatka powyżej, tego ze zmierzwionym futrem na klacie, samczyk alfa - mały ale wariat.
trochę portretów:
ten melancholik z prawej zna życie rzecz pewna...
a ten z czarnym wąsem jakiś taki przedwojenny...
targała mną ambicja, żeby każdy koleżka miał inne oczy, bo wiecie w oczach mieści się cały ten no- BÓL ISTNIENIA...
Podróżna poduszeczka do igieł- do dna pudełka na taśmę dwustronną przykleiłam gąbkę na tyle grubą, że można igły wkłuć prostopadle do dna i zasunąć wieczko.
No a teraz czas na to żeby wytężyć wzrok i znaleźć 10szczegółów , którymi różnią się te dwa obrazki
( poza tym że i kadr inny i światło nie takie):
manicure u kotka uznajemy jako jedną zmianę, nie liczymy po pazurku,
Z dumą matki, z uśmiechem godnym reklamy wyrobów garmażeryjnych mówię Wam-
Bywajcie zdrowi!
Och, ptaszek śpiewa na inna nutę i robi kupę!
OdpowiedzUsuńZe szczęścia!
UsuńWidzę nos na licencji Dyni!
OdpowiedzUsuńJarecka.
Adopcja serca, tak pokochałam, że wzięłam za własne.
UsuńTabletka, koraliki i wąsiki.
OdpowiedzUsuńTabletka?
UsuńTabletka, mała, biła, okrągła. Ale, ale ona ptaku wyleciała...
UsuńDla mnie wyglada jak Biotebal, ulegałam pani w aptece. Uwierzyłam, ze przestanę tak linieć. Czekam w napięciu na wynik. Wyszło na to, że mi sie wszystko kojarzy. Ech.
Jak sprawdziłam na własnej sierści najlepsze rezultaty daje pastylka do wewnątrz i wcieranie kapsułek od zewnątrz. Stosowałam Radical z Farmony. Są Radicale innych firm, tańsze ale mają 1/3 substancji czynnej i pachną jakąś syntetyczną landryną a nie pokrzywą. Jest i efekt uboczny tego wcierania - bardzo wzmacniają się paznokcie.
UsuńJutro łykam ostatnią 30tą plastykę z listka i lecę po pokrzywowy Radical w takim razie... Farmaceutka twierdziła, że efekty pi 2 m-cach. Dam znać czy wyrosła mi lwia grzywa;-)
UsuńPozdr.A.
Gwarantuję Ci co najmniej elektryzującą grzywkę baby hair!
UsuńKociaki-słodziaki. Buziaki! :)
OdpowiedzUsuńMacham, i też bym coś chciała wierszem, ale nie jestem przyzwyczajona do takiej ilości tlenu i nie dam rady.
OdpowiedzUsuń