Chcę z całą mocą potwierdzić przypuszczenia Ludności Cywilnej.
Życie artysty w tej branży to n i e u s t a j ą c e pasmo szczęścia.
To Autorka i ja przy pracy nad nową książką.
Pląsa człowiek wśród kwiecia z iście dziecięcą radością w sercu, od czasu do czasu, w przelocie, niechcący, coś tam napisze, czy wytnie figlarnego hołubca, a krasnale mu sprzątają, elfy gotują, trytony dbają o zaopatrzenie, a trolle załatwiają sprawy urzędowe. Z finansami też jakby jakieś czary.
i tu następuje pętla, gdyż ciekawe wypowiedzi innych twórców w tym temacie znajdziecie na >>> facebooku, gdzie zamieściłam link do bloga
Zaprawdę, prawda.
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko do końca o co chodzi z tym gotowaniem i zaopatrzeniem, wszak to w szale uniesień zupełnie niepotrzebne.
OOOOoot buja człowiek na chmurze, a Ptaszkowie niebiescy mleka popić dają.
OdpowiedzUsuńWidze cie, widze! Wychodzisz z plonacego tunelu jak Terminator, brniesz przez blota jak Rambo, podnosisz autobusy jak Hulk! A wszystko to dla usmiechu dziecka!
OdpowiedzUsuńPrzebóg, rozpoznanam!
UsuńO tak, nieustające pasmo uniesień! :-)
OdpowiedzUsuńIstny SZAŁ i piana z pyska jak na obrazie Klasyka.
Usuń