wtorek, 23 kwietnia 2024

Szarusy

 

Zmalowałam szarą książkę o Małej Wiedźmie






...która nijak nie pasowała do obrazu Prawdziwiej Wiedźmy.


















Wydawca uznał ilustracje za smutne i nie dla dzieci, i poprosił o zmianę choćby części na kolorowe. Te nowe nie są może złe, ale kurdebele straciłam dla tej książki serce.




Część z nich w ogóle do książki nie weszła...




...no to chociaż tutaj szaruski pokażę.







Dobranoc!



6 komentarzy:

  1. Ojej! Ale przy szarościach te drobiny złota wyglądają jeszcze bardziej czarodziejsko i tajemniczo. A w utkanych z tysiąca szczegółów tłach można się zagubić i odnaleźć. Szkoda, że wydawca ma inne zdanie. I co się dzieje, jak ilustrator traci serce do książki?

    OdpowiedzUsuń
  2. No, tak po prostu, nie umiem się cieszyć z tej książki. Smuteczek, że Wydawca mi nie zaufał, wolał bezpiecznie "piosenki, które wszyscy znają".

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te szaruski.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Smutne i nie dla dzieci"? Na pewno mówimy o tych samych ilustracjach? I na pewno nie można powiedzieć co to za jeden, ten wydawca, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się zorientowałam, nie chodzi tyle o różnicę gustów między mną a Wydawnictwem Publicat, a o założenie, że ludziom-czytelnikom się nie spodoba.

      Usuń
    2. A, ok, Martynka. Nie mam więcej pytań :P

      Usuń