Złapałam jakiegoś wirula. Ale żem przewrotna wsadzę tu oto w internetowe przewody trochę BAKTERII...
Ohyzdne, prawda?
Leżały by dalej takie odrażające, brudne, złe i w dodatku nikomu nie potrzebne, gdyby nie zamówienie od Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego na ilustrację do wyboru tekstów dla klasy drugiej.
Renata Piątkowska. "Zęby".
Młody filozof i eksperymentator Tomasz zastanawia się po co właściwie myć zęby.
Tatko truje mu o podstępnych bakteriach, co we wrażliwym, empatycznym młodzianku wyzwala tsunami rozważań, których lepiej nie streszczać, a zacytować. No to cytuję:
-Tato a jak wygląda taka bakteria? (...) Jak je wszystkie wypluję z buzi do umywalki, to czy im nie będzie przykro? Może te bakterie się do mnie przywiązały? A czy one umieją pływać? Czy sobie poradzą? Czy ta zielona pasta nie szczypie ich w ciałko? A czy bakterie mają zęby? I czy na tych zębach siedzą jeszcze mniejsze bakterie?
I z tymi własnie dylematami zostawiam Was w ten słoneczny październikowy wtorek.
>>>są już wyniki konkursu kalendarzowegol
Słodkie te bakterie ;) :))
OdpowiedzUsuń
UsuńZabójczo słodkie!dla szkliwa.
Az żal te zęby myć..! ;)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej zal tych podręczników, które zmiata z powierzchni ten jedynie słuszny- darmowy.Choć- jak podsłuchałam wczoraj na konferencji naukowej na temat kształcenia artystycznego dzieci i młodzieży słyszy się o grupach rodziców, którzy nie zgadzają się na tę książkę i wybierają z nauczycielem inny zestaw.Wiem, że dosłownie i w przenośni nie każdego na to stać.
UsuńMiałam "nasz elementarz" w ręku, no i niestety od strony graficznej w 80% to chaotyczny i jazgotliwy, sztucznie dosłodzony pasztet. Raczej UDRĘCZNIK niż podręcznik.
To bardzo zależy od podejścia dyrekcji. Moja córka jest właśnie w pierwszej klasie i nie udało nam się wywalczyć nawet dokupienia (przez rodziców) dodatkowych książek, które uzupełniłyby materiał z oficjalnego elementarza. Podobno jest zarządzenie, że szkoła nie może wymagać od rodziców dodatkowych zakupów podręczników, więc nawet, jeśli sami wychodzimy z taką inicjatywą, nie może się na to zgodzić.
UsuńAzor jest bosssski!
OdpowiedzUsuńWłaściciel Azora jak przypuszczam, jest też niezłym ciachem w świecie bakterii...
UsuńNo tak, któz by sie oparl tym oczom o wielu teczówkach?
UsuńTe bakterie z trzeciego zdjęcia mieszkają u mnie pod kanapą.
OdpowiedzUsuńA jak sie nazywają, proszę ja CIebie, te mazaczki, co to zostawiają ślad przejrzysty jak pędzelek? Widziałam takie ostatnio u kolegi, ale bij-zabij, nie pamiętam nazwy firmy.
PROMARKERY można je zobaczyć na >>tym zdjęciu
UsuńMowila, ze te markery fajne sa! :D
UsuńPROMARKERY mają dużo zalet- są transparentne, szybko schnące acz nieśmierdzące, wodoodporne- co pozwala nakładać je na siebie laserunkowo. Jedna końcówka gruba ścięta płasko, druga węższa okrągła. Można kupić też mazak BLENDER odbarwiający, którym nie tyle się retuszuje (bo nie usuwa koloru do bieli) ale można rozjaśnić miejscowo ton uzyskując blik.
UsuńDługie czarne Art&Graphic Twin (jedna końcówka gruba, miękka, pędzlową, druga taka jak w najzwyklejszym mazaku) mają b. ładną soczystą gamę, ale wodoodporne nie są. Mają bardzo dużo tuszu, więc trzeba je położyć alla prima, przy powtórnym nałożeniu zaczynają wałeczkować papier.
E.W. Powinni ci odpalac prowizje za taka reklame!
UsuńO jakie ładne plastusiowe bakterie!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że pozbycie się ich, choć są przeterminowane - mogłoby stanowić pewien problem. Szczególnie, gdyby zostały wtarte w dywan podeszwą dziecięcego paputka:)
Taaaaak, plastelina jest podstępna. Mam kilka wiecznych pamiątek na wykładzinie podłogowej.Ale z drugiej strony sprawia taką frajdę ,ze na jej omen nomen lep można oderwać kilkulatka od ekranu.
OdpowiedzUsuńMój z ekranem nie gada, za to farby wyjada;-) Pędzlami, palcami - i do przepastnego brzucha białych ryz.
UsuńZ plasteliną też już zawarł zażyłą znajomość, zrodziła się z niej tęcza. Pod paznokciami:)
Kolor jest w życiu niezbędny, a ten namacalny - na wagę złota:)
Fajny pomysł na zabawę z dziećmi - z cyklu zrób sobie bakterię. Matylda ostatnio ulepiła z plasteliny, z wszystkich plastelin jakie miała właściwie, koronę i ta korona leży na naszym stole kuchennym i ja nie śmiem jej ruszyć. Może jak oblepi ją kurz, to będę miała mniej wyrzutów sumienia. P.s. Ja również walczę z wirusem, który trzyma za gardło.
OdpowiedzUsuńBakterie! Poruszylas najczulsza kacza strune!
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się giantmicrobes (http://www.giantmicrobes.pl/), które oglądałam swego czasu codziennie, idąc do pracy. Ostatnio zniknęły z wystawy. Twoje bardziej mnie przekonują.Te pluszowe jakieś takie za słodkie były.
OdpowiedzUsuńTak Agnieszkogg! Ja wygrałam plemnika!!!! Wisi u mnie w sypialni ♥
UsuńEizawietto, kocham Twoje neologizmy i inne izmy azmy i ije. UDRĘCZNIK! Bossssssssskie! I uwielllbiam dzieła rączek Twych! Czy równie zgrabnie wychodzą Ci pierożki?
Bakterie są cudowne
Bardzo dziękuję za komplimenta!
UsuńSkłoniłaś mię do autoanalizy z której wynikło jednoznacznie, że ostatni raz lepiłam pierożki w podstawówce, razem z Babcią Bronią.
Ale świetnie je jem!
Ja właśnie też! Osiągnęłam apogeum pierogożerstwa. Jestem pierogocytem! I to jest właśnie to - wszyscy tylko z tej strony łańcucha pokarmowego, a do klejenia nie ma nikogo.
UsuńBabcia Bronia to BB? TA BB? To już wiem po kim ta uroda!
UsuńOtóż moje drogie, ja lepię pierogi. Ruskie, z mięsem, kapustą i owocami. Wyplatam pierogom warkocze, polewam masełkiem albo śmietaną...
Usuń:)
I ta uroda i łudzące podobieństwo!
OdpowiedzUsuńSuper zabawa z dziećmi :) Bawi i jednocześnie uczy
OdpowiedzUsuńTakie hasło mam właśnie na sztandarach!
UsuńBardzo ciekawa inicjatywa! Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńRegularne wizyty u stomatologa to klucz do utrzymania zdrowych zębów i dziąseł. Profesjonalna opieka eliminuje problemy oraz zapewnia pewność uśmiechu i ogólną dobre samopoczucie. https://modent-lomza.pl/
OdpowiedzUsuń