Macham Wam zza koralikowych pól. Zagony niebiańskie specjalnie dla Bebeluszka >>>TU
Aaaa, ekstaza, bachanalia, zabawa i mentalny luz w kalesonach,
Najfajniejsze jest, że na takim małym, wyjściowo białym prostokącie można zrobić WSZYSTKO.
No, albo chociaż spróbować:o)
You make my day... I od razu radośniej na serduchu:-)
OdpowiedzUsuńZ braku światła czuję, że zamieniam się w półprzezroczystego potwora głębinowego spod pędzla Hieronima Boscha, więc się energetyzuję kolorem. No a przez Internety rykoszetem idzie dalej.
UsuńUderzający i alarmujący brak paciorkowej ultramaryny!
OdpowiedzUsuńNie chcę palcem pokazywać, kto się tu czepia drobiazgów od samego rana ;) Ultramaryna już pewnie porozrzucana na tym białym prostokącie, bo przecież widać puste przegródki w miejscach, jak sądzę, jej wcześniejszego pobytu. Dlatego siedźmy cicho, by nie przerywać szału twórczego i patrzmy, co z niego wyniknie.
UsuńNiech kobiecie przy nadziei będzie wybaczone. Ultramaryna Wasiuczyńska podejrzewam w użyciu nader namiętnym, stąd moga być i pustki w stanach paciorkowców.
UsuńNiebieskie (mam dwie skrzyneczki :o) nie zmieściły się w kadrze-ale na Twoją cześć linkuję w poście wcześniejszą fotę.
UsuńZaszczyconam, moja ty niebiańska Ultramaryno!
UsuńAch jooo! Jakby powiedział w uniesieniu pewien Krtek. Jeden rzut oka za okno, jeden na koralikowe pola, za okno i znów na pole koloru - poziom endorfin szybuje do góry, przeżycie orgastyczne, zapowiadające doznania orgiastyczne z kolorkami. Szał wyobraźni! To ja idę sobie coś wziąć na uspokojenie, ewentualnie pobawię się moimi kolorowymi szpulkami, a potem tu zajrzę zobaczyć, co się narodziło z tego festiwalu koloru.
OdpowiedzUsuńTak, w ramach stymulacji , rozgrzewki i podniesienia morale warto zażyć KOLORU.
UsuńTrwa sezon na pomarańcze- tu i ówdzie tańsze od barszczu- jak wychylam rano szklanicę, to mam wrażenie jakbym piła czystą żywą energię.
OOO ja jaki porządek! Na miniaturce wygląda jak mozaika :)
OdpowiedzUsuńTak, plastikowe skrzyneczki pozwalają wygodnie segregować ziarno. I od razu porównać odcienie. Pudełka kupowałam w internetowym sklepie dla majsterkowiczów Conrad z przeznaczeniem na gwoździki i śrubki, ale widziałam podobne w hobbistycznym dziale Empiku.
UsuńKartka to też białe pole :) Wezmę to do siebie.
OdpowiedzUsuńMam ochotę pogmerać łapką, to nie mija!
I odkrzykuję! Juhuuu!!!
Teraz mi się przypomniało, że w mojej podstawówkowej drużynie siatkówki miałyśmy okrzyk rozpoczynający każdy mecz- pobrany wprost z piosenki Beatlesów (bodaj z "All you need is love") kapitan Iza B. krzyczała juhu, a my gromko odkrzykiwałyśmy jahej! A że powtarzało się to 3 razy, zbitka JUHUJAHEJ wzbudzała aplauz u męskiej części widowni. Dopiero po czasie lelije niewinne zorientowałyśmy się dlaczego.
UsuńJeju! Ty chyba majątek na to wydajesz!
OdpowiedzUsuńNo właśnie zasiadłam do komputera z linijką . Potrzebna mi żeby mierzyć wielkość koralików, które chcę zamówić w necie i żeby bić się po łapach, kiedy za bardzo się rozhulam.
UsuńBalsamy i ambrozje ;) U mnie też skrzynki i pudełka pękaja w szwach :D
OdpowiedzUsuńAga! Pokaż swoje zbiory- takie zdjęcia od kuchni są arcy ciekawe.
UsuńA ja mam taką kolekcję przezroczystych taśm klejących, ha! Ale to jednak nie to samo, smuteczek.
OdpowiedzUsuńNo ale te rozkoszne dylematy, czy użyćtej wintyczowej lekko pożółkłej,czy mniej czy bardziej błyszczącej, klejącej- spektrum subtelnych odmian.
Usuń