I nieodmiennie się zachwycam: ile fasonów! Jakie materie, faktury, struktury, co za myśl inżynierska! Ileż wykroi!
No to wekuję i pakuję do elektronicznej spiżarni.
Choć trudno w to uwierzyć- przyjdą łyse listopady.
Kosmosy całe prawda?
Dwa dni temu, pachnącym lipcowym wieczorem, wyposażona w rękawicę kuchenną i przecinak do metalu wybrałam się w chabazie, gdzie widziałam imponujące osty. Kiedym tak kucała w chaszczach tnąc szczególnie dorodną i oporną sztukę, zerknęłam w bok i napotkałam wzrok przechodzącej dziewczyny z psem.
O. Matko! Jak się speszyła. Bąknęła PRZEPRASZAM!!! i dała w długą :o)))
^^^^^T^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Chodzę w plener( nawet po przysłowiowe bułki) z taką oto magiczną różdżką.
Dwa patyczki do szaszłyków, polar i guzik z pętelką.
Młodzież jednak potrafi bawić się bez alkoholu!
I zawsze chodzisz z kawałkiem czarnego filcu w kieszeni?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź znajdziesz na dwóch ostatnich fotkach.
UsuńKosmosy bardzo kompletne,nawet czarne dziury są!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, gotowe obrazy. Jak to Artystka potrafi z pinciu liści zrobić obraz, na który przyjemnie popatrzeć - bo i kolory grają i faktury, i wszystko takie barzołanne!
Dziewczynie zrób to samo - jak pies będzie kucał w chabaziach :) NIech tez się rozerwie :)
Czarne dziury służą do przewleczenia łodyżki- można dzięki temu sfocić kwiatki z góry
UsuńGenialne!!!!!!
UsuńNo, naprawde niezgorszy wynalazek, ten dziurawy kosmos!
UsuńI fajowa zielenina.
KOSMOS JEST DZIURAWY! to doby tytuł artykułu popularnonaukowego.
UsuńAch, ta natura ma gust ;-)
OdpowiedzUsuń
Usuń"Na chwilę tu jestem i tylko na chwilę:
co dalsze, przeoczę, a resztę pomylę.
Nie zdążę wszystkiego odróżnić od próżni.
Pogubię te bratki w pośpiechu podróżnym.
Już choćby najmniejszy – szalony wydatek:
fatyga łodygi i listek, i płatek
raz jeden w przestrzeni, od nigdy, na oślep,
wzgardliwie dokładny i kruchy wyniośle."
Kiedyś fotografowałam ślimaka w zbliżeniu. Na środku chodnika. Na kolanach. Wystawiona w kierunku ulicy okrąglejszą stroną. Zostałam otrąbiona przez dwóch przejeżdżających kierowców.
OdpowiedzUsuńPomnę, że mnie też obtrąbili na skwerze przez mostem w Avinion, gdym robiła żabią perspektywę.
UsuńTak, "zdjęcia z żaby" są bardzo efektowne :o)))
UsuńWidzę to! Ela w kuchennej rękawicy i z przecinakiem do metalu czai się w chaszczach! Ta wizja rozjaśniła mi poranek :))
OdpowiedzUsuńNoooo. I nerwowo oblizuje usta rzucając ukradkowe spojrzenia na boki. Też to zobaczyłam. My to musimy zaprząc tę wyobraźnię do karocy. Albo przynajmniej uwiązać na smyczy, bo doprowadzi nas na krańce!
UsuńNie wspomniałam o tym w opisie,ale miałam na sobie też ubranie. Nie tylko tę rękawicę.
UsuńCzarne trykoty i kominiarkę?
UsuńTak właśnie! Trykoty ze szponiastymi smoczymi łapami i okulary z oczami.
UsuńJak Wy mnie znacie dziewczęta!
UsuńOooo, i ja uwielbiam wsadzać nos w nie swoje trawy!
OdpowiedzUsuńA odkąd nabyłam magiczne pierścienie, mogę tak pełzać w zieleninie od rana do nocy, najchętniej zaś o wschodzi i zachodzie, gdy kąt światła wyciąga z łąki cuda!
HHHMMMm. O wschodzie rzadko bywam czynnym wulkanem, ale złota godzina przed zmierzchem , to jest coś co jako tygrys lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńNiebywałe. Chwasty z bardzo bliska są szalenie egzotyczne. Niepozorne małe kwiatuszki powiększone do rozmiaru solidnego kwiatu oszałamiałyby.
OdpowiedzUsuńJak to człowiek potrzebuje kontaktu z przyrodą:)
Niebywałe. Chwasty z bardzo bliska są szalenie egzotyczne. Niepozorne małe kwiatuszki powiększone do rozmiaru solidnego kwiatu oszałamiałyby.
OdpowiedzUsuńJak to człowiek potrzebuje kontaktu z przyrodą:)
Niebywałe. Chwasty z bardzo bliska są szalenie egzotyczne. Niepozorne małe kwiatuszki powiększone do rozmiaru solidnego kwiatu oszałamiałyby.
OdpowiedzUsuńJak to człowiek potrzebuje kontaktu z przyrodą:)
3 x TAK! o)
Usuńkiepska ze mnie ogrodniczka, bo jakoś nie potrafię chwastów poddać eksterminacji. Też są przecież ładne. I żywe.
Najpiękniejszy wypielęgnowany ogródek jak dla mnie przegrywa z łąką. Ale wiem , wiem ze jestem dziwna.
To byś się dobrze czuła w moim ogrodku, bo on taki bardziej pod łąkę podchodzi. I rośnie w nim tylko to, co samo wyrośnie ;-)
UsuńZapraszam - przyjeżdżaj z różdżką na fotograficzne łowy !!!
Nie Elu, nie jesteś dziwna. Jak dla mnie idealnie normalna. A jeśli Ci potrzeba naukowo-moralnej podbudowy do nie-eksterminacji chwastów, mów po prostu, że z fascynacją obserwujesz sukcesję wtórną - i masz usprawiedliwienie na kilkadziesiąt lat :)))
Usuńobserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną....obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną....obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną....obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną...obserwuję sukcesję wtórną......
UsuńTak trzymaj :)))
UsuńTo teraz wiem już, co robię, kiedy nic nie robię z moim ogrodem - obserwuję sukcesję wtórną. Wiedziałam, że musi być na to jakaś ładna nazwa !!!
UsuńDziękuję :-)
Uzbrojona Ela, przyczajona w chaszczach, błędnym wzrokiem tocząca po łanach zielska - no nic dziwnego, że dzieweczka się spłoszyła ;)
OdpowiedzUsuńA potem ten zielniczek zaklinasz w koraliki i łańcuszki kolorowe - cudne! A masz też chrząszcznik albo żucznik? Jakiś miesiąc temu, na spacerze z psami udało mi się pochwycić do telefonu robaczka świętojańskiego :) i zastanawiam się czasem, jak go niecnie wykorzystać ;)
Na mnie świetliki działają mniej więcej tak jak na wsiowego gupka, stoję uszczęśliwiona i jestem w stanie gulgotać tylko jakieś niezrozumiałe sylaby.
Usuń