Ja właśnie zakończyłam wojażowanie z nocami na podgwiezdnym łonie i choć nigdy dość, to ogniska w słońcu (lub bez niego) też jakoś dadzą radę... Iskrzenia jak najwięcej życzę, tym bardziej, żeś tak skandalicznie opóźniona ;)
O , te ogniskowe rozkosze- gorąco z przodu, a zimny wiatr hula po nerach, i to migotliwe światło na twarzach, i zahipnotyzowanie płomieniami,i iskry przy każdej dorzuconej szyszce, i zbiorowa głupawka, i wspominki...
Przykro mi,ale plonów być nie może.Za blisko te łany ogniska namalowałaś.Jeśli jeszcze z tego czerpiesz przyjemność to heloł,ale chyba właśnie pożałowałam,że tu trafiłam;)
Ach, ach, ach! Wzdycham do wspomnień! :-)
OdpowiedzUsuńJa tego lata jeszcze się nie grzałam przy ognisku. SKANDAL w sumie!
UsuńNa czas największego deszczu perseid wyjechaliśmy do miasta, gupi my.
OdpowiedzUsuńTakie delikatne mżaweczki przyprawiające o zdrętwienie karku też są fajne.
UsuńGwiazdy to istny zawrót głowy.
OdpowiedzUsuńWielokrotny. I na samą myśl, o tych szaleństwach, które tam.
I ogień. Ech... to dopiero festiwal!
Dziękuję!
I Tobie bogatych zbiorów sierpniowych!
Tak, nasze ilustratorskie dożynki dopiero na przełomie października i listopada, kiedy Targi Książki, co nie zmienia faktu że zbiera się teraz.
UsuńJa właśnie zakończyłam wojażowanie z nocami na podgwiezdnym łonie i choć nigdy dość, to ogniska w słońcu (lub bez niego) też jakoś dadzą radę... Iskrzenia jak najwięcej życzę, tym bardziej, żeś tak skandalicznie opóźniona ;)
OdpowiedzUsuńO , te ogniskowe rozkosze- gorąco z przodu, a zimny wiatr hula po nerach, i to migotliwe światło na twarzach, i zahipnotyzowanie płomieniami,i iskry przy każdej dorzuconej szyszce, i zbiorowa głupawka, i wspominki...
OdpowiedzUsuńCudne te zboża. Mam takie wspomnienie sprzed 20 lat. (kurcze jaka ja stara jestem...)
OdpowiedzUsuńBędziesz się rozczulać swoją dzisiejszą młodzieńczą naiwnością, za jakieś 20 lat, zobaczysz...
UsuńMnie ta naiwność rozczula już teraz ;)
UsuńAle rysunkiem całkowicie oddałaś klimat pola, obok którego się szło do lasu na ognisko :)
Przykro mi,ale plonów być nie może.Za blisko te łany ogniska namalowałaś.Jeśli jeszcze z tego czerpiesz przyjemność to heloł,ale chyba właśnie pożałowałam,że tu trafiłam;)
OdpowiedzUsuńNie, nie jestem wesołym piromanem.
UsuńPrzy ognisku po prostu jakoś bliżej z ziemi do gwiazd. Stąd przekłamanie perspektywy.
Udają mi się i gwiazdy, i ogniska... Wyjątkowy ten sierpień ( z różnych powodów)...
OdpowiedzUsuńTrzeba chwytać, bo wiadomo takie chwile ulotne jak gwiazdy.
OdpowiedzUsuń