niedziela, 5 listopada 2017

Na smutno

"O życia obmierzła kałużo
tego to już naprawdę za dużo!"

Zepsuł mi się trzeci z aparatów foto. Ten w komórce. W ramach wyzwań  LOSU ( on się chyba po tym nie pozbiera) dumnie pokazuję SKANOWANE prace. Ale bez fotek dziiiiwnie. Bardzo dziwnie.  I w dodatku nie mogę dokumentować etapów pracy.

taka jestem biedniusia o:


więc żeby nie czuć się samotną pokaże Wam zbiór pierdoł


i ofiar losu



którym zawsze to i owo w oczy...

samotników...








 jednostek wrażliwych...


wyalienowanych...





innych niż inni...





 które zdają sobie sprawę z tego ,że życie jest skomplikowane ( zwłaszcza tam na dole z lewej) 



czasem nawet bardzo



Jednostek , które dziwią się Światu na różne sposoby:

ekspresyjnie...




i bardziej melancholijnie



z niedowierzaniem...


łzawo- jak Bardzo Brzydkie Kaczątko...



w lekkim stuporze jak gąsienica z rudą grzywką



 wiewióreczka z nie bardzo rudą kitką, która zbyt późno zorientowała się, że orzechy są tuczące








jednostka pełna rezygnacji jak Bardzo Dzika Świnia



lub bojowo...




w pewnych kwestiach, mimo wieku, jest się bowiem kompletnie zielonym.






Macham Wam w zadumie, że tak sobie sparafrazuję: 
 Dlaczego nie narysował mnie Leonardo da Vinci, Mrożek, Raczkowski,
tylko Wasiuczyńska?




















33 komentarze:

  1. I to jest towarzystwo dla mnie! Bardzo się utożsamiam z tym ich melancholijnym, jesiennym zadziwieniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przygarnęłabym, och, wszystkie te stwory. Utuliła, ukołysała lub pomogła nieść te sztandary ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, takie łzawe marudy, gapy, narzekacze spod godła Kłapouchego na dłuższą metę są b.męczące.

      Usuń
  3. W takim towarzystwie czuję się ośmielona, aby zrobić coming out- Jednostka Wrażliwa to ja!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak powiedziała kiedyś moja koleżanka !!! Joanna!!!- Ela! NIE MASZ POJĘCIA jak trudno jest być wrażliwą osobą...

      Usuń
  4. Czuje silny, mentalny zwiazek z tym czworonoznym pomaranczowym. Wyraz twarzy ten sam mamy. I wyraz ócz, zagubienie wyrazajacych.

    Kciuki trzymam z góry za aparat nr. 4. Oby zyl nam sto lat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, muszę się rozejrzeć za aparatem nr.4,albo jeszcze lepiej zreperować ten w komórce. Bardzo frustrujące, nie móc zrobić fotki, kiedy się widzi coś pięknego/ciekawego/śmiesznego.

      Usuń
  5. Ten kompletnie zielony mimo wieku to ja!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, ten ufok na małej białej planecie!
    I wyalienowane pisklę!

    Wszystkich wpakowałabym do jednej książki!
    Choćby to miała być księga życzeń i zażaleń wobec LOSU :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ładny tytuł "Książka życzeń i zażaleń"

      Usuń
  7. och ten brązowo czarny z kolanem pod brodą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karaluszek. Nikt mnie nie kocha nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie rozumie...

      Usuń
  8. Przytulam wszystkie stwory, na czele z Elą!

    OdpowiedzUsuń
  9. Och powtórzę ostatnią linijkę: Dlaczego jeszcze nie narysowała mnie Wasiuczyńska?! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. I są świnie! Super. Ta z ryjkiem na kwintę, to ja. Ale jutro, jutro się wezmę za siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, choćby w ramach fitnesu ryjka czasem trzeba go mieć na kwintę.

      Usuń
  11. Życie jest skomplikowane zwłaszcza w kroku u starych prymitywnych koczkodanów ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozpoznałam się na kilku portretak. Tak, tak. Fryzura zmienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kluseczku!

      Usuń
    2. Zmieniłam tryb życia i rzadziej zaglądam w internety. A jak zagladam to jak te, te, tu- o... No nie odzywam się.
      Życzę wspanialego, pancernego czwartego 📷 📸.

      Usuń
    3. Tak czy siak- macham!

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tyle melancholii. Bródka mi zadrżała. Ale zielony kot to mistrzostwo. Przytulam Autorkę i zielonego Stroszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak w ramach wytycznych Starszych Panów by "moc radości wzmacniać smutku odrobinką"

      Usuń
    2. O, tak.
      "To był smuteczek nieduży,
      melancholijka maleńka."

      Usuń
    3. Dobrze, że to odgórnie i w ramach wytycznych, bo serce niespokojne z powodu braku dopływu Elowego optymizmu. Ale, racja, "Na brzegu błękitnej rzeczki mieszkają małe smuteczki",a jak za oknem jeszcze smutny deszczyk... Przytulam!

      Usuń
    4. Ojj, późna jesień to trudny czas dla światłolubnych. Czuję się jak głębinowy potwór z Boscha, a i świat dookoła jakiś dziiiiwny taki.

      Usuń