czwartek, 30 czerwca 2022

Dzwonki leśne

Myziu myziu* najjaśniejsze tony. 

Które na białej kartce wydają się całkiem ciemne. 


Nic tak dobrze nie podbija świetlistości kolorów jak biel papieru.


Szybka podmalówka zieleni. Bardzo szybka, bo w tym upale farby schną błyskawicznie, a zależy mi też na efekcie miękkiego przenikania koloru w kolor.


W temperze, wodnej technice, nie są możliwe  laserunki, czyli takie przezroczyste filtry kolejnego koloru nakładane (jak np.w olejach) na całe partie obrazu. Wierzchnia mokra warstwa rozmazała by to copod spodem.
Ale też można, chcąc scalić i oddalić jakieś partie kompozycji,
przemyźgać* jakiś fragment suchym pędzlem umoczonym w gęstej farbie.

W tym przypadku, chciałam optycznie odsunąć od pierwszego planu prawą górną ćwiartkę obrazka. Jeszcze docyzelowanie dzwonków, żeby nie zlewały się w płaską fioletowo-niebieską plamę i gotowe.

Albo tak mi się teraz wydaje.



*wiem, wiem, to onieśmielające fachowe słownictwo...

A tu myk- można zasadzić dzwonki na swojej ścianie -link do sklepu W RAMKI I NA ŚCIANĘ

4 komentarze:

  1. To jest tak piękne, że aż brak mi słów, żeby wyrazić swój zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeremi Przybora dobry na wszystko! "Brak Ci słów, więc je złów u innego. Może u Staffa lub Słonimskiego..."

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś się rozmijamy ze Staffem i Slonimskim. Ale chciałam jednak koniecznie dać znać, że też nie mam słów by dać wyraz.;-) serio serio. Zaglądam sobie o różnych porach i pasę oczy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie kręcą kwiateczki ostatnio, nie mogę się doczekać, aż wstanę i pójdę do pracowni.

    OdpowiedzUsuń