piątek, 9 września 2022

Robię weki.

 Każdy próbuje zatrzymać lato jak umie. Ja wekuję tak:


Robię foty. Na wakacjach noszę ze sobą płaską poduszkę, żeby uklęknąć na każdym wykrocie ze żwirem i szyszkami, no i zwijaną mini matę- czarne tło.
Na pierwszym planie kawałek mojej kiecki, który malowniczo nawinął mi się pod obiektyw. Hyc, zawekowałam!


Klęczę  tak i układam na tle, albo i samo się układa:







---------------------------------------------
I wiecie co?
 10 września mam urodziny, i dlatego  w naszym sklepie w ramki i na ścianę znajdziecie nowe druki w całkiem urodzinowych cenach. 

Lubicie czarnuszkę?
Zażyjcie trochę.










i coś dla uważnych:



13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Oj! Chcę być Ellą- Nigellą! Ona tak opowiada o jedzeniu, i tak apetycznie przy tym wygląda, że człowiek natychmiast chce coś ugotować, albo zjeść przynajmniej.

      Usuń
    2. Ona kiedyś w jakimś przepisie dodawała właśnie czarnuszkę przyznając sympatię jej walorów po części ze względu na "pokrewieństwo";-) po angielsku to -nigella seeds (po łacinie też nigella, seminicośtam). I roślina w Ellowym wykonaniu i Kucharka -Boskie. No i Elu jesteście ewidentnie podobne.

      Usuń
    3. "Nigella", patrz nie wiedziałam. No a kwestia podobieństwa, bardzo dla mnie pochlebna.

      Usuń
  2. Takie weki postawione gęsto na półce mogłyby wejść na salony

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsiejsieczności :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ooo, jestem łasa na piękno! Bez niego jestem jak mokra, zgapiała sowa na suchej gałęzi.

      Usuń
  5. Wyobraziłam sobie. I to też piękna wizja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O0oj , to jest wizja od której wrażliwi mogą natychmiast dostać kataru

      Usuń
  6. Pierzasta puszystość liści jak żywa:) Przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jak Wy, ale ja czarnuszkę po raz pierwszy zobaczyłam ledwie kilka lat temu. Najpierw rzecz jasna w necie i sądziłam że to jakaś egzotyczna piękność, z pół bajkowej, pół realnej krainy, nad Morzem Egejskim, czy z płaskowyżu Tybetu.

    OdpowiedzUsuń