Razem z Wojciechem Widłakiem dla miesięcznika Dziecko przez lat kilka tworzyliśmy cykl- szumnie ujmując popularno- naukowy. O ciekawostkach ze świata zwierząt i roślin, o kosmosie, pogodzie, samochodach i machinach latających,,o porach roku, odkrywcach, sporcie, sposobach komunikacji i wielu innych rzeczach. Tu obrazki do tekstu o tym, jak wielu utalentowanych osób potrzeba do tego, żeby stworzyć FILM.
I tu powinno znaleźć się obrazek o gęstości Bitwy Pod Grunwaldem z planu filmowego, ale przezornie zakończyliśmy naszą opowieść zanim wybrzmiał pierwszy filmowy klaps.
Nareszcie! Nareszcie ktoś to dzieciom jasno wyłożył ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Cudne :-)
Dzięki :-)
Wiadomo- w artykule ilustracje dopełniały tekst, więc było o wiele klarowniej.
UsuńBardzo lubiłam to popularyzatorskie pisanie Wojtka Widłaka, bo ma dar obrazowego przedstawiania sprawy. Kiedy opowiadaliśmy o dinozaurach, nie szafował ilością metrów, tylko pisał o tym że Diplodok mógłby zajrzeć do okien na 4 piętrze, albo że niektóre owady są tak silne że podnoszą ciężar wprost ogromny wobec ich wielkości i ciężaru, to tak jakby zwykły człowiek miał siłę pozwalającą mu podnieść słonia itd.
Do dzieci to trafia! Do mnie też! ;-)
UsuńWspaniałe! Nareszcie MI to ktoś wyłożył!
OdpowiedzUsuńMogłabym tak wykładać o zwierzętach! Jak najprościej odróżnić owada od pająka i takie tam! A najbardziej lubię odpowiadać dzieciom na pytania! Ostatnio* byłam przez chwilę konsultantką kosmologiczną dla dziecięcia Katachrezy. Toż to było fas-cy-nu-ją-ce! Jeszcze Mim zadaje mi takie mądre dziecięce pytania, przy których ruszam głową. Starsze to tracą. Gdy dzieci dorosną, z pewnością moja pusta głowa pęknie i wysypie się z niej mak. A wtedy trzeba już będzie spisać drobnym maczkiem to, co w niej było.
*może znaczyć równie dobrze wczoraj, jak i miesiąc temu
Niestety, to szkoła oducza zadawania pytań :-(
UsuńBuba, dokładnie to dzisiaj napisałam u "Karolków"! Tam mi młodszego Mima zarzynają!
UsuńZabieraj go stamtąd ;-)
UsuńTak , przy dziecięcych pytaniach, człowiek czuje ,ze mu iskry tańczą wokół głowy, a synapsy cicho jęczą:o)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to!
UsuńHm, a może się przepalam tylko ;) A potem, to wiadomo, mak.:)
UsuńPiękne rysunki! Podoba mi się zwłaszcza ten z kostiumografką i aktorką. Przez chwilę zastanawiałam się, która jest która :)
OdpowiedzUsuńA czy wszyscy operatorzy mają długie włosy spięte w kitki i przetrwalnik na brzuchu? ;)
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością- nie:o)
UsuńMój kolega z telewizora twierdzi na podstawie długoletnich doświadczeń- że na operatorów idą ci , którzy mają kłopoty ze wzrokiem, a dzwiękowcami zostają głusi Bardzo możliwe też że głuchota jest efektem, nie przyczyną pracy w tym fachu. Któż z nas nie cierpiał na koncercie kościelnym , gdzie dłuuuugo dziękowiec uwijał się przy przygotowaniach. Seanse filmowe w Multikinach też są dla raczej głuchych . Na początku siedzę z zatkanymi uszami, bo nie mogę tego wytrzymać.
Nie wszyscy operatorzy wyglądają tak właśnie. I z cała pewnością nie wszystkie scenografki wyglądają jak Krystyna Zachwatowicz.. Co śmieszniejsze, namalowałam ją zupełnie bezwiednie.