Kruche ciasteczka- dzieło rąk własnych wciskam w internetowe przewody.
Dziś są moje urodziny.
Chciałam z tej okazji zrobić jakiś konkursik, ale jeszcze nie mam fantów w domu. Mam za to powidoki elektroniczne.
Parę obrazków z tego jak hartowała się stal można zobaczyć
pościelówę zaś, można zobaczyć >>>TU
Materiał wyjściowy:
Plusem tej techniki jest to, że komponuje się intuicyjnie, układając elementy,
modyfikując bezboleśnie. Na papierze, wiadomo, zostaje ślad, efekty poprawek są przeważnie jak "krzyk drobiu Więckowskiej nieświeży".
A tu- nie pasuje, wysyła się makabryłę w kosmos, bez żalu i zaczynania zabawy od początku.
Tu już etap naszywania, przyszywania, z lubością używam pasmanteryjnego arsenału, który mam na podorędziu.
Podorędzie:
Podorędzie w szerszym planie...
...i jeszcze szerszym:
A teraz trochę zbliżeń na indywidua nie z tej ziemi:
Pa, pa! Z nieziemskim pozdrowieniem
-Ela
I juz wiadomo, jak wyglada idealna obwoluta dla Potomka! :*
OdpowiedzUsuńElu, Elzbieto, Elokwencjo!
Niech ci sie darzy w kolorach, ma miekko (w tkaninach) i na ostro (w kredkach)! Zyj i tworz! Tworz i zyj! Albowiem:
Lepszy ptaszek jest dwuglowy,
niz samolot odrzutowy!
Przebóg! Powiało poezją!- jak by powiedział Wieszcz Żeromski.
UsuńDzięki :o)
A ja tu wlasnie wpadlam prosto z placu zabaw i co widze, i co mysle? Ze tak powinien byc opakowany Potomek Bebe. A tu prosze, DRUGA!
UsuńJestesmy Kaczko polaczone srebrna telepatyczna nitka. Zreszta, przecie widac na gola galke oczna, ze to opakowanie stworzone dla Bebelatka. Wiewior mi tu nad ekranem na domiar wzdycha: ZIELONE....jak Irlandia! :D
UsuńRatunku! Czy ta firma lelacośtam honoruje karty dużej rodziny? Będzie mi się ten kosmos śnił po nocach...
OdpowiedzUsuńAle przede wszystkim: winszuję, winszuję i winszować nie przestanę aż coś wypić nie dostanę (tak zawsze życzy mój teść)
Sto lat obrazków!
Sto lat obrazków boskich!.To mię pasuje!
OdpowiedzUsuńJak jest w LelaBlankach z ulgami dla megawydajnych rodziców nie wiem. Wiem natomiast ,ze zadeklarowali dzisiaj COŚ ( co nie wiem) na blogowy konkurs.
Aaaaa! Kaczko! Kaczuszko! Właśnie przyszła paczka. Siedzę z uśmiechem wiejskiego głupka,szeleszczę cud papierkami, to oblewam się pąsem, to rumem z czekoladek, śmieję się tak ze tęczowe bańki idą mi nosem. muchę w bursztynie
OdpowiedzUsuńAlbowiem Kaczka miszczynia paczkowa jest!
UsuńMeksykanska fala!
Nomen omen; kaczka - paczka
UsuńJa podejrzewam, że Kaczka i Bebe mają zawiązaną spółkę. Zajmują się prowokowaniem uśmiechów wioskowego głupka za pomocą broni zaczepnej ciężkiego kalibru, zwanego potocznie paczką, u każdego, kto taką paczkę otrzyma. Podejrzewam, że mają pół ściany portretów osobników z wybałuszonymi oczami, strużką śliny sącząca się z kącików ust i kołami hipnotycznymi zamiast źrenic.
UsuńKto wie, czy delikwenci nie są już gwiazdami internetów!
Zresztą nam się to zdarzyło już parokrotnie, równiez za Twoim przyczynkiem, Elu, również!
O kurdelebele! Przyszla w urodziny?!!! Ale fajnie!!!
UsuńNozesz. Magia! Magia Dojczepost!
Gdybym wiedziala, ze sie tak spisza to jednak bym ci te fige dorzucila :-)))
Jarecko, obecnie kaczka-paczka-sraczka, ale jeszcze tylko czternascie zebow i wyjdziemy na prosta :-)
Kaczko, do Robotki sie wyrobisz ;)
UsuńMy jestesmy paczkoludki, hopsasa, hopsasa!
Pod pocztami nasze budki, tralala, tralala!
Elu, nasze Ty Dobro Narodowe! Nie czekając na odlewy pośmiertne, proponuję odlać za życia pół szklanicy nalewki i wychylić do dna! Za zdrowie, za brak artretyzmu w rękach, za sokoli wzrok bez zaćmy i coby giętki język wylizywał krem z rurek, a szare zwoje były jak kłębki wełny! W sensie, że poskręcane, a nie mięciutkie!
OdpowiedzUsuńI hasło na dziś: Szyj nam sto lat! Niech szyyyyyyjeeee naaaam!
Usuń: o)))
UsuńELUżbieto, kochanELU,
OdpowiedzUsuńwszystkiELU najlepszELU ;-)
Zazieleniło mi się w oczach, choć jesienne liście szeleściły mi dziś pod nogami.
Ale kolory jesieni na serduszkowych ciasteczkach odkryłam i pysznie mi się w pysku zrobiło ;-)
Ciaptak też przyłącza się do uczty ;-)
chociaż życzeń wyartykułować nie potrafi...
Za to może Ci je wymruczeć, bo się zakumplował z naszymi kotami i w kocim języku porozumiewa się już całkiem nieźle ;-)
Elektroniczne i energiczne machy w Twoją Bubo stronę i Twojej gromadki!
UsuńZ takiej pościeli to ja bym nigdy nie wstała, tylko bym siedziała i podziwiała i jeszcze raz i jeszcze raz - niech żyje nam! Niewiele z niego zostało, ale pięknego wieczoru urodzinowego życzę!
OdpowiedzUsuńZauważyłam że z roku na rok mam fajniejsze urodziny. Nie wiem co to będzie przy okrągłej 100 rocznicy, która już niebawem. Pewnie rozpadnę się na podzespoły.
Usuń.Wieczór skończył się w kinie na BOYHOODzie.
O Matko - jak mi się podobało!
Elżbieto Wielka! (wielka talentami wszelakimi, o gabarytach nic mi nie wiadomo)
OdpowiedzUsuńUpasłam swe oczy, upasłam swój żołądek (sokami raczej, na widok tych ciasteczek) i śpieszę z okrzykiem:
Żyj Elżbieto po wsze czasy!!!!
Gabaryty- owszem, owszem wzdłuż 176cm, w szerz mniej więcej tak samo. Bardzo dziękuje za życzenia nieśmiertelności!
UsuńW pierwszej chwili pomyślałam, że ciasteczka są filcowe:)))
OdpowiedzUsuńSolenizantce sto lat i duuuużo filcu, kolorowych niteczek i naszywanek pod ręką - niech rezultaty cieszą nasze oczy jak dotychczas!
Dzięki zakładko miła!
UsuńNie dalej jak przedwczoraj próbowałam wyłuskać z Twojego bloga adres @ ,ale poległam. Napisałabyś do mnie na wasiukmałpaautograf.pl?
Kruche ciasto ze śliwkami, które zniknęło w tajemniczych okolicznościach (jeszcze przed seansem foto) i ciasteczka z przepisu Babci Broni to kostka masła, górka cukru pudru,, 4 jajka- oj filcowe to -to nie było, nieee....
Już piszę:)
UsuńZatkało mnie z zachwytu, węc nic oryginalnego nie wymyślę: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!
OdpowiedzUsuńi jeszcze "i" w "więc" z zachwytu połknęłam ;-)
UsuńDziękuję, biorę na klatę, z więcem i bez:o)
OdpowiedzUsuńZ wieńcem już idą?!
UsuńWięcej z wiecem!
UsuńA nawet z WĘCEM :-)
UsuńPan Sierotka twierdzi,że nie wiadomo o co chodzi z tym krzykiem drobiu Więckowskiej nieświeżym. Prawda li to?
OdpowiedzUsuńKto zna nieśmiertelny utwór:
Zachodzi słońce nad Wędzarnią krwawo,
Słychać krzyk drobiu Więckowskiej nieświeży,
Sezon skończony, żegnaj, sławo!
Na zwiędłych liściach znokautowany bokser leży.
Twarz mu wykrzywia uśmiech żałosny,
Byle do wiosny!
Kiedy ci walka na pięści zbrzydła,
Poezji rozwiń skrzydła!
Niziurski!!!
UsuńTak, Ustami Wątłusza. Mniejszego czy Większego?
UsuńWiększego! Poezja to owoc szoku pourazowego :)
UsuńWygrała Pani Ele-ktroluks!
UsuńNa Jowisza! Chyba oszaleję z radości!
Usuń100 lat z wyobraźnią, żeby się nie wyczerpała życzę.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ciasteczek starczyło i dla mnie :) ...Cudaki bardzo zielone ;-)
O tak, marzy mi się żeby mnie się pierwszej znudziło niż Szanownej Publiczności, a wyobraźnia do tego niezbędna.
OdpowiedzUsuńAj, jestem mocno spóźniona, ale w ciągu urodzinowym Starszego, więc proszę o wybaczenie. Elu, wczoraj oglądałam robiąc porządki w pierdółkach dzieci (nowa szafa, nowe życie) znalazłam obrazki z Twoimi zwierzakami, które nabyłam w kauflandzie, w czasie gdy Starszy miał z 3 miesiące a ja nie wiedziałam, że istnieje Wasiuczyńska i pomyślałam, że jesteś z nami już prawie 11 lat!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najwięcej takich nieświadomych wielbicieli i żeby się szybko zamieniali w świadomie poszukujących!!!
Życzenia w oktawie się mieszczą, więc nie można mówić o spóźnieniu. Bardzo dziękuję.Miło pomyśleć,że jakiś tam maleńki fragmencik dzieciństwa się komuś pokolorowało.
UsuńUściski południe- północ ślę!
Przepraszam za nieskładną wypowiedź. Dobranoc;)
OdpowiedzUsuńA misie ten post nie wyświetlił więc spóźniona i zdychana biegnę z życzeniami :))) Czego można życzyć artystce? Wiatru na balkonie (o nie), wiecznej inspiracji w okolicach kolacji, filcowych ciasteczek, chusteczek ze wzruszenia, paczek od kaczek i cudaczek-rozweselaczek!
OdpowiedzUsuń(Ale zmieściłam się w oktawie, nieprawdaż?)
"Krzyk drobiu..." normalnie legendarny :-) mój brat go cytował onegdaj.... :))))))
A zieloności, ufoki i dinozarły wprost nieziemskie ;):))
Izabelko miła! Dziękuję! Wiatr na balkonie lepszy umiarkowany, bo już ściągałam patykiem z palmy która stoi na niższym balkonie i nici i szkice i mokre oryginały, wybieram kredki z trawy. Czasem przyklejam towar taśmą, do blatu żeby nie biegać co i raz do ogródka piętro niżej, czasem przygważdżam czymś i sceny są wypisz jak na "To właśnie miłość" kiedy Colin Firths próbuje napisać baaaardzo grubą książkę w plenerze. Jutro zamawiam blejtram 1X2m- żagielek jak się patrzy., a pięknej Potrtugalki w pobliżu ni dudu.
Usuń